"Obraz sesji był wyjątkowo negatywny. Na rynku dominowała podaż. Zadziałała stara zasada: rynek kupuje pogłoski, sprzedaje informacje"- powiedział Tomasz Nowak, makler Millennium Domu Maklerskiego.
Inwestorzy negatywnie zareagowali na słabe otwarcie rynków za Oceanem i w rezultacie indeksy straciły ponad 1,3% wobec poprzedniego zamknięcia.
W czwartek głównym sprawcą spadków był KGHM. Spółka miedziowa straciła ponad 4% na zamknięciu w związku przebiciem poziomu 8 tys. USD za tonę miedzi. Nie najlepiej radziły sobie także banki: BZ WBK stracił 5,21%, akcje BRE Bank straciły 4,76%, Pekao 3,38%, a Banku BPH 2,12% wobec zamknięcia w środę.
"Rynek jest blisko bardzo silnego poziomu wsparcia 3.550 pkt. Jeśli ten poziom przebije możliwy jest spadek wartości indeksu o kolejne 100 pkt - uważa Nowak.
W jego opinii sytuacji na GPW nie sprzyja pogorszenie sentymentu do rynków wschodzących, związane m.in. z obniżeniem ratingu dla Turcji.