Grunt to dobry scenariusz

Nasza rola nie polega jedynie na byciu aktorem, lecz także reżyserem wielkiej inscenizacji

Aktualizacja: 27.02.2017 20:28 Publikacja: 21.04.2008 22:48

Alex przestał bić się z myślami i w końcu jest gotowy złożyć wypowiedzenie.

- Jak pan chce to zrobić? - pytam.

- Muszę się umówić z sekretarzem generalnym grupy, aby prosić o spotkanie z właścicielem. Na pewno mnie zapyta, w jakim celu chcę się z nim spotkać. Nie chcę kłamać. Powiem, że mam inne plany. Enigmatycznie, ale się domyśli.

- Taki scenariusz panu odpowiada?

- Nie bardzo. Właściciel nie znosi, kiedy traci twarz. Jeśli się dowie, że chcę odejść, już nie będzie chciał się ze mną spotkać.

- Ale on bardzo pana ceni.

- Tym bardziej to będzie cios dla niego. I dlatego nie pozwoli, aby ten cios był mu zadany z bliska. Znam go bardzo dobrze. Miałem kolegę, który też był doceniany, ale dostał ofertę nie do odrzucenia. Napisał piękny list. Nic nie napisał o tym, że chce odejść. Napisał, iż jest dumny, że mógł z nim pracować. Że bardzo dużo mu zawdzięcza i zapowiedział, że będzie wobec niego lojalny na zawsze, bez względu na to, czy będzie dla niego pracował, czy nie. Prosił o spotkanie.

- Chciał mu podziękować?

- I właściciel mu podziękował.

- Bez pożegnania?

- Bez. Byłem oburzony.

- Ale oburzenie zachował pan dla siebie.

- Szczególnie że kiedy kolega odchodził, dostałem podwyżkę. Szef zaprosił mnie na rozmowę. Czułem pod skórą, że to było związane z tym, iż mój bliski przyjaciel odchodził z firmy.

- Dość prymitywna metoda.

- Tak mi się wydawało, kiedy przyjechałem do niego na spotkanie. Ale się okazało, że to była bardzo dobra rozmowa. Narysowaliśmy plan przyszłości firmy, którą kieruję. Słuchał mnie bardzo uważnie. Rozmawiałem z właścicielem, a on spowodował, że to ja czułem się właścicielem jego firmy.

- Ale to, że zwolnił kolegę jak psa?

- Właśnie zrozumiałem jego technikę. Wszyscy, którzy byli świadkami, jak doceniony menedżer wysokiego szczebla opuścił firmę, stracili na długo ochotę rozważania możliwości odejścia. To jego sposób na trzymanie nas, jego utalentowanych podwładnych. Wszystko albo nic.

- Jeśli sekretarz generalny wie, że pan chce odejść, to zostanie pan zwolniony od razu.

- Tego się boję najbardziej. Ten sekretarz to jego szpieg. Nie można liczyć na jego przychylność.

- Dlaczego pan miałby się umówić przez sekretarza generalnego?

- Bo taka jest procedura. Nie można inaczej się z nim umówić.

- Oprócz sytuacji, w której on sam zaprosi na spotkanie.

- Ale to się zdarza bardzo rzadko. Może tylko raz.

- Właśnie, kiedy kolega odchodził.

- Tak.

- Skąd właściciel wiedział, że pan jest blisko z tym kolegą i że ciężko pan przeżył jego zwolnienie?

- Jego syn na pewno go o tym poinformował. Jest osobą bardzo dla mnie życzliwą, ale teraz jest w konflikcie z ojcem.

- I co? Nie rozmawiają?

- Rozmawiają, ale nie ma między nimi ostatnio nici porozumienia. Gdyby syn chciał mu przekazać informację, że chcę odejść, to zrobiłby to raczej po to, żeby go spoliczkować.

- I co by się stało?

- Cios od syna nie byłby pierwszy.

- Ale jakie konsekwencje w związku z tym mógłby pan ponieść?

- On by już wiedział, że chcę odejść.

- Uwierzyłby synowi, który jest wobec niego bardzo nieżyczliwy?

- Dostałby sygnał, że coś może być ze mną nie tak.

- Czy nie o to chodzi? Czy nie dostał podobnego sygnału, kiedy odchodził z firmy kolega?

Alex nagle dostrzegł światło w tunelu. Opracowaliśmy razem dokładnie strategię poinformowania o jego zamiarze odejścia z przedsiębiorstwa. Skutek był prawie natychmiastowy. Pewnego dnia Alex zadzwonił.

- Stał się cud! To, co było absolutnie niemożliwe, wydarzyło się. Dostałem kontrofertę. Właściciel zaprosił mnie na spotkanie w cztery oczy. Miał wszystko dokładnie przegotowane, jakby wiedział o wszystkim, co jest mi potrzebne. Opłaci mój program w Harvardzie i po powrocie dostanę awans w Singapurze. W mieście moich marzeń! Aby kierować firmą trzy razy większą! To oczko w głowie jego imperium. Jak Cud się wydarzył, ale ja nie zrobiłem niczego wyjątkowego. Ludzie myślą, że trzeba skakać co jakiś czas coraz wyżej, aby znaleźć się na lepszej ścieżce swojego rozwoju. Ich kariera przypomina drabinę albo schody. Tymczasem kariera wydaje się raczej wielką inscenizacją, a cała sztuka polega na tym, że odkrywamy, iż nasza rola nie polega jedynie na byciu aktorem, lecz także reżyserem wielkiej inscenizacji. Cud wypływa z dobrze ułożonego scenariusza życia. RSQ Management

RSQ Management

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy