Hefal Serwis, producent sztucznych lodowisk, sprzedał w ofercie publicznej tylko 1,6 proc. emitowanych akcji. Pieniądze, jakie pozyskał z emisji, czyli 161,5 tys. zł, nie starczą nawet na pokrycie kosztów nieudanej oferty. Co gorsza, firma kierowana przez Daniela Kowalskiego nie wie, czy będzie mogła w ogóle wejść na GPW.

Hefal Serwis chciał sprzedać 353 tys. akcji po minimalnej cenie ze wstępnych widełek, czyli po 28 zł. Mógł więc pozyskać prawie 10 mln zł brutto. Dodatkowo 88 tys. akcji zamierzali sprzedać obecni udziałowcy spółki. W trakcie dwudniowych zapisów akcje firmy kupiło 45 inwestorów. W sumie zapisali się na zaledwie 5,8 tys. walorów. Zgodnie z prospektem emisyjnym, przy maksymalnej cenie emisyjnej koszty oferty miały wynieść około 1 mln zł. - Faktyczne koszty będą mniejsze, ale wciąż znacznie wyższe niż kwota, jaką pozyskaliśmy z emisji - przyznaje Sonia Erbel, członek zarządu Hefalu.

Pieniądze z oferty firma z Wodzisławia Śląskiego miała przeznaczyć m.in. na wybudowanie 20 przenośnych lodowisk przeznaczonych na wynajem, zakup firmy zajmującej się ślusarką aluminiową i zwiększenie kapitału obrotowego. Łączna wartość inwestycji, które zamierzała zrealizować spółka w części z pieniędzy z emisji, sięga 15 mln zł.

Na razie nie wiadomo jednak, czy Hefal będzie mógł wejść na GPW. - Obawiamy się, że giełda nie dopuści nas do obrotu ze względu na zbyt małe rozproszenie akcjonariatu. Może okazać się, że jesteśmy spółką publiczną, ale nie możemy zadebiutować na GPW. Nie wykluczamy, że w takiej sytuacji zdecydujemy się na wejście na NewConnect - mówi Erbel. Wydaje się zresztą, że byłoby to bardziej wskazane ze względu na niską kapitalizację (15,2 mln zł, licząc po cenie z oferty publicznej).

Aby poradzić sobie z problemem niskiej płynności, spółka może też wnioskować o wprowadzenie do obrotu na GPW przynajmniej części z 537 tys. istniejących akcji. Czy wtedy giełda zezwoli Hefalowi na debiut? - Nie dostaliśmy wniosku od spółki. Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Hefal może zdecydować się na wprowadzenie do obrotu także starych akcji - komentuje Dariusz Marszałek z GPW.