Ten, kto na rynku telefonii stacjonarnej i szerokopasmowego dostępu do internetu ma odpowiednią skalę, ma szansę na zyski - twierdzi Mirosław Godlewski, prezes Netii.
Operator finalizuje przejęcie Tele2 Polska i podtrzymuje jego prognozy. Niewykluczone, że wyniki kupionej firmy za IV kwartał w pełni zostaną odzwierciedlone w sprawozdaniu Netii. Raczej nie podwyższy ich natomiast zysk ze sprzedaży nieruchomości.
Według prezesa Godlewskiego, Telefonia Dialog i GTS Energis zwolniły tempo pozyskiwania klientów. Wyjaśnia on też, dlaczego, jego zdaniem, to słuszny krok.
Zarząd Netii chce, by w przyszłym roku spółka miała zyski. Ich źródłem nie będzie tylko Tele2, ale także program oszczędnościowy. Czy dotknie także sfery zatrudnienia - o tym szef Netii na razie nie mówi.
Zdaniem Godlewskiego, rynek dostępu do internetu rozwija się wolniej, niż przewidywał zarząd Netii, przedstawiając średnioterminową strategię. Nie 1 mln gospodarstw domowych rocznie, ale 700-800 tys. kupuje tego rodzaju usługi. Mimo to Godlewski wierzy, że rynek ten będzie dynamicznie rósł zarówno pod względem ilościowym, jak i wartościowym.