Teoretycznie te emocje powinny być pozytywne - po tym jak amerykańskie indeksy wyraźnie traciły w trakcie sesji zaliczając nowe minima, ogłoszenie planu spowodowało ponad 6% odbicie i zamknięcie na wyraźnych plusach. To zapewniło również odbicie w Azji i podobnie powinno być w Europie. Otwarcie na GPW zdaje się więc być już przesądzone, jednak należy pamiętać, iż w trakcie notowań rynek lubił nas zaskakiwać. W środę, kiedy zanosiło się na bardziej wyraźne odbicie ostatecznie mieliśmy spadki (m.in. po spekulacjach odnośnie brytyjskiego HBOS), zaś wczoraj po słabym otwarciu rynki uniknęły paniki i większość indeksów zakończyła dzień ponad kreską.
Piątkowa sesja powinna teoretycznie przynieść odbicie, powiązane z uspokojeniem. Nie mamy bowiem w kalendarzu żadnych istotnych danych makro, a ogłoszenie wspomnianego wcześniej planu powinno ograniczyć spekulacje odnośnie kolejnych "ofiar" kryzysu. Odrabiać będą z pewnością rynki Europy Zachodniej, które dzięki dłuższym sesjom "załapały" się wczoraj na najtrudniejszy moment notowań w USA.
Dzisiejszy dzień jest szansą na odbicie dla banków, które w ostatnim czasie traciły wyjątkowo wyraźnie. Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż wczoraj po raz kolejny indeksy małych i średnich spółek były na minusach, co oznacza, iż na rynku obecny jest głównie kapitał krótkoterminowy.
W czwartek indeks WIG20 wzrósł o 1,10% do 2.303,59 pkt, WIG wzrósł o 0,40% do 36.578,47 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły ponad 1,7 mld zł.
Przemysław Kwiecień, analityk X-Trade Brokers DM