- Nie można wykluczyć, że w październiku może być konieczna podwyżka stóp procentowych. Mamy inflację na wysokim poziomie. Będziemy obserwować sytuację i stosownie do tego będą podejmowane decyzje - stwierdził Jan Czekaj, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Opinia Czekaja jest istotna o tyle, że w RPP wykształcił się zdecydowany podział na zwolenników i przeciwników podwyżek stóp. Czekaj nie należy jednak do żadnej z tych grup. W efekcie to od niego w dużym stopniu zależy, czy stopy są podnoszone, czy nie. Po czterech podwyżkach w tym roku obecnie główna stopa NBP wynosi 6 proc.
Jan Czekaj zwrócił uwagę na osłabienie tempa wzrostu gospodarczego. Według niego, w III kwartale PKB będzie o 4,5-4,6 proc. wyższy niż rok wcześniej. W II kwartale dynamika PKB wynosiła 5,8 proc. - PKB rośnie w tempie niższym od potencjalnego. W tej sytuacji można oczekiwać zmniejszenia presji inflacyjnej - zauważył członek RPP.
Zdaniem Haliny Wasilewskiej-Trenkner, która w RPP należy do zwolenników restrykcyjnej polityki pieniężnej, w tym roku potrzebna jest jeszcze przynajmniej jedna podwyżka stóp procentowych. Według niej, na wrześniowym posiedzeniu RPP nie podniosła stóp ze względu na słabsze od oczekiwań dane z gospodarki. - Ale choć tempo naszego rozwoju spowolniło, to ciągle jest dość wysokie. Ciągle też wynagrodzenia rosną dużo szybciej niż wydajność pracy - stwierdziła ekonomistka.
RPP od dłuższego czasu zwraca uwagę, że wzrost płac przewyższający poprawę wydajności powoduje narastanie presji inflacyjnej.