Giełda Papierów Wartościowych dopuściła akcje Krka do obrotu zaledwie trzy dni po złożeniu przez słoweńską firmę stosownego wniosku. Do obrotu wejdą wszystkie walory (ponad 35 mln sztuk) koncernu notowane na giełdzie w Lublanie. Spółka debiutowała na tamtejszym parkiecie w 1997 r. Handel akcjami producenta leków na warszawskiej giełdzie może ruszyć w najbliższych dniach po świętach.
Cel: poprawa płynności akcji
Kurs walorów Krka na parkiecie w Lublanie oscyluje w granicach 50 euro. Kapitalizacja spółki przekracza 1,7 mld euro (około 7 mld zł), co stawia ją w gronie tamtejszych blue-chipów. Dla przykładu: to dwa razy więcej niż kapitalizacja Lotosu.
Władze przedsiębiorstwa nie ukrywają, że poprzez dual-listing zależy im na zwiększeniu płynności walorów. Wartość dziennych obrotów akcjami spółki w Lublanie zazwyczaj nie przekracza 1 mln euro. Do dual-listingu spółkę przygotowuje m.in. DM Citi Handlowy.
Czy na warszawskim parkiecie płynność akcji Krka będzie większa? Wątpliwości może budzić przykład bułgarskiej Sopharmy (głównie dystrybuującej leki), która jest notowana na GPW od listopada zeszłego roku. Obroty jej akcjami są niewielkie.
– Słoweńska grupa jest typowym producentem leków, a na naszym parkiecie mamy głównie dystrybutorów. Z tego względu to dla inwestorów dobra oferta, bo będą mieli możliwość dywersyfikacji inwestycji. Można się spodziewać, że zainteresowanie papierami Krka będzie znacznie większe niż walorami bułgarskiej Sopharmy – mówi Marek Czachor z Erste Securities.