CDM Pekao
Analiza techniczna WIG20
Obraz techniczny indeks WIG20 uległ istotnemu pogorszeniu, co wynika z przełamania wsparcia zlokalizowanego na poziomie 2 480 pkt., a opartego o dolne ograniczenie krótkoterminowej konsolidacji. Układ boczny, wcześniej mogący stanowić bazę pod wybicie, został wykorzystany przez podaż do inicjacji ruchu korygującego wcześniejsze wzrosty. Spadki te aktualnie przyjmują postać ruchu powrotnego do poziomu obrony wyznaczonego wsparciem na 2 422 pkt. (górne ograniczenie ruchu bocznego trwającego od kwietnia do sierpnia br.), tak więc dopiero ewentualne zejście poniżej nieść będzie za sobą bardziej negatywne wskazania sygnalne. Obraz wskaźników faworyzuje podaż – na pierwszy plan wysuwa się sygnał sprzedaży obowiązujący na MACD oraz spory potencjał do dalszej deprecjacji. Dodatkowo, obecnie trudno doszukiwać się pozytywnych dywergencji na RSI lub Ultimate Oscillator.
Piotr Neidek, DM mBank
Kluczowy opór 2485, ważny na wczoraj, nie został pokonany przez WIG20 i chociaż w pierwszych minutach handlu podjęta została próba powrotu nad 2460, to jednak kondycja byków okazała się zbyt słaba. Na wykresie dziennym pojawiła się kolejna, podażowa świeczka, której wygląd nie zachęca do kupna akcji blue chips i chociaż dzisiaj można liczyć się z próbą wyprowadzenia wzrostowej kontry, to jednak bez powrotu nad 2485 trudno o optymistyczne prognozy dla WIG20. Otoczenie zewnętrzne ostrzega przed dalszą deprecjacją zaś słabość trzeciej linii z GPW coraz bardziej niepokoi. We wtorek sWIG80 naruszył kluczowe wsparcie 15000 punktów i chociaż close wypadło powyżej 15k, to jednak śródsesyjna słabość pokazała, iż chętnych do kupna przecenionych maluchów nie ma zbyt wielu. Interesująco przedstawia się sytuacja techniczna na rynku walutowym, gdzie nadal widać awersję do złotego. Euro ponownie celuje w 4.30 a wskutek wczorajszego oddalenia się od MA200d ponownie pojawia się presja na wzrost kursu europejskiej waluty. Na korzyść deprecjacji złotego przemawia także sytuacja techniczna na wykresie USDPLN, gdzie doszło do odbicia się crossu od długoterminowego wsparcia zaś wtorkowe naruszenie górnego ograniczenia kanału wyzwala trigger do dalszej zwyżki USDPLN. Ważnym elementem technicznej układanki jest eurodolar, gdzie coraz wyraźniej uaktywniają się sygnały sprzedaży a wczorajsze zejście pod pułap 1.1800 ukazuje prawdziwe nastawienie kapitału do ww. crossu. Wprawdzie za wcześnie jest na stawianie długoterminowych prognoz odnośnie zmiany trendu na rynku walutowym, jednakże obserwowana od wielu tygodni korekta generuje negatywne odczucia dla akcjonariuszy znad Wisły, którzy przyzwyczaili się do tego, iż wzrostom WIGu towarzyszy napływ zagranicznego kapitału na warszawski parkiet. Jeżeli jednak dochodzi do zmiany trendu EURPLN, wówczas pojawia się realne zagrożenie mocniejszej korekty w akcyjnej części rynków finansowych.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street we wtorek nie miała zbyt wielu czynników, na których mogłaby budować ruch cen akcji i indeksów, ale czekanie na środowe przemówienie prezydenta Trumpa w sprawie podatków mogło zrodzić chęć do kupowania akcji. Dane makro nie wpłynęły na zachowanie rynków. Raport S&P/Case-Shiller o cenach domów w lipcu pokazał, że wzrosły one tak jak oczekiwano o 5,8% r/r. Sprzedaż nowych domów w sierpniu spadła o 2,4% m/m (oczekiwano wzrostu o 2,5%). Podawany przez Conference Board indeks zaufania konsumentów wyniósł 119,8 pkt. (oczekiwano spadku ze 122,9 na 120 pkt.). Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów napędzanego przez odbicie na NASDAQ. Szkodzić mógł nieco bykom silny dolar i nieco tańsza ropa. Po godzinie indeksy zmieniły kierunek i błyskawicznie znalazły się na poziomie neutralnym. W ostatnich godzinach sesji znowu rządził popyt, ale w samej końcówce niewielkie zwyżki zostały wymazane do zera. We wtorek sytuacja na GPW od początku sesji nie sygnalizowała poprawy nastrojów. WIG20 rozpoczął sesję mikroskopijnym wzrostem, po czym zaczął się powoli osuwać. Spadał MWIG40. Nie miało to nic wspólnego z tym, co działo się na innych giełdach, gdzie indeksy kosmetycznie rosły. Po południu wszędzie już panował marazm w okolicach poziomu neutralnego, a WIG20 po spadku o pół procent zdawał się chcieć zawrócić. Rzeczywiście przed rozpoczęciem sesji w USA indeksy (WIG20 i MWIG40 zredukowały skalę spadku o połowę). Po rozpoczęciu sesji w Stanach indeks podskoczył, ale końcówka sesji była znowu słaba (na zdecydowanie większym niż w poniedziałek obrocie – minus dla byków). WIG20 stracił 0,4% i na nim nadal obowiązuje sygnał sprzedaży. MWIG40 stracił tylko 0,1% i nadal jest w trendzie bocznym. Najważniejsze może być dzisiaj to, że prezydent Donald Trump przedstawi założenia reformy podatkowej. Wydaje się, że znamy główne założenia (obniżka CIT z 35 do 20, a nie do 15% jak wcześniej zapowiadano i obniżka górnej stawki podatku osobistego z 39,6 na 35%). Nie wiemy, co jeszcze zapowie prezydent USA i jak to zostanie przyjęte przez rynki. Może się na przykład okazać, że te propozycje rynek już zdyskontował, co byłoby zaproszeniem do korekty.