Piotr Neidek, DM mBank
Pozytywne otwarcie tygodnia dobrze wróży na cały tydzień a dzięki wczorajszemu zamknięciu się indeksu WIG powyżej 65.8k byki mogą pochwalić się nowymi szczytami. Wprawdzie w cenach OHLC benchark szerokiego rynku nie zdołał jeszcze przedostać się nad zeszłoroczny sufit jednakże cena close okazała się wyższa niż październikowe najwyższe zamknięcie. Patrząc jednak na szerokość wyłamanej pod koniec grudnia spadkowej konsolidacji należy wciąż zakładać ruch powyżej 66000 i jeśli dotychczasowe tempo aprecjacji zostanie utrzymane, wówczas pierwsza połowa stycznia ma prawo okazać się okresem pozytywnie zaskakującym inwestorów. Trwająca od początku roku zwyżka osiągnęła już poziom przekraczający grudniowy bilans zatem po absencji Św. Mikołaja można wreszcie mówić o efekcie stycznia. Efekt ten jest szczególnie widoczny pośród największych spółek reprezentowanych przez WIG20. Indeks umocnił się już o prawie 4% a biorąc pod uwagę coraz lepsze zachowanie się sektora energetycznego oraz finansowego, należałoby oczekiwać dalsze umacnianie się indeksu blue chips. Całkiem nieźle radzą sobie małe i średnie spółki, które w pierwszej dekadzie stycznia mogą pochwalić się już aprecjacją na poziomie +2.5% a patrząc na rozkręcającą się wzrostową falę na Deutsche Boerse należałoby sądzić, że i na GPW nadal będą rozpychać się akcyjne byki. Problemem dla akcjonariuszy znad Wisły może okazać się złoty, który zaczął dosyć wyraźnie tracić na wartości i jeżeli EURPLN wybije w najbliższych dniach 4.179 oraz finiszuje cały tydzień powyżej 4.15198 wówczas wygenerowany zostanie sygnał kupna dla ww. crossu, co z technicznego punktu widzenia oznaczałoby zainicjowanie kilkutygodniowej zwyżki ze zmianą trendu włącznie. A kiedy na rynku walutowym pojawia się presja na dystrybucję PLN, wówczas WIG otrzymuje żółte światło do kontynuacji hossy a w skrajnych przypadkach włącza się nawet czerwone.
CDM Pekao
Początek kolejnego tygodnia na rynkach akcji przyniósł lekkie schłodzenie nastrojów, w poniedziałek zmniejszyła się skala wzrostów i poszerzyło się grono rynków zniżkujących. Pomimo tego nadal zdecydowaną przewagę miały rynki zwyżkujące, które dominowały we wszystkich regionach. Piątkowe kolejne historyczne rekordy głównych indeksów rynków akcji USA wczoraj nie były już tak silnym pozytywnym impulsem dla rynków akcji jak w dniach poprzednich. Początek dnia przyniósł umiarkowane wzrosty na giełdach dalekowschodnich, a część tamtejszych giełd lekko zniżkowała. Wczoraj nie było wielu publikacji istotnych danych ani wskaźników makro. Przed otwarciem giełd europejskich opublikowano wartość listopadowych zamówień niemieckich fabryk, które nieoczekiwanie zniżkowały m/m. Również jeszcze przed rozpoczęciem handlu na europejskich giełdach, na rynku FX widoczne było nadchodzące przewartościowanie, słabło EUR, a umacniały się USD i JPY. Amerykańska waluta zakończyła trzydniową serię osłabiania się do EUR, i po JPY była drugą najsilniejszą walutą spośród głównych walut rezerwowych, jednak zmiana pary walutowej JPYUSD była minimalna. Wczoraj JPY i USD umocniły się wyraźnie do niemal wszystkich pozostałych walut. Osłabienie EURUSD było wyraźne, EUR straciło do USD ponad 0,6%. Najsłabiej zachował się wczoraj Bitcoin, wirtualna waluta zniżkowała do USD o 9,6%, słabo zachowała się grupa walut EM z walutami CEEEM w tym ze złotym włącznie. PLN był wczoraj najsłabszą realną walutą, osłabił się do USD o 1,08% a do EUR o 0,46%. Umocnienie się USD skutkowało osłabieniem na rynku surowców, towarów i metali, ale nie było ono, ani silne, ani powszechne, zmiany cen były nieduże i mieszane. Przed popołudniem w Europie opublikowano indeksy nastrojów w strefie euro za grudzień, oraz wyniki sprzedaży detalicznej strefy euro za listopad. Odczyty nastrojów były wysokie, wyższe od oczekiwań i poprzednich odczytów, a dynamika sprzedaży detalicznej również była wyższa od oczekiwań. Zakończenie dnia na naszym kontynencie przyniosło mieszane zmiany indeksów, z przewagą wzrostów, jednak w porównaniu z innymi regionami bilans wzrostów i spadków był najsłabszy. Zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było umiarkowanie pozytywne indeksy S&P500 i Nasdaq ustanowiły nowe historyczne rekordy. Dziś początek dnia w Azji przynosi mieszane zmiany i lekką przewagę wzrostów.
Krystian Brymora, DM BDM
Za nami 4 bardzo udane sesje 2018 roku. Na wielu rynkach, także i u nas, to najlepszy start roku od 2006. WIG20 do tej pory zyskał 3,6%, DAX 3,5% a S&P500 +2,8%. Rynki wschodzące wciąż są lepsze od rozwiniętych. Indeks MSCI EM poszedł w górę o 4,2% i jest na poziomach najwyższych od 2011 roku. Osłabia się dolar, choć w tym przypadku czekamy na decydujące rozstrzygnięcia. Na DXY mamy jeszcze chwilę do ostatniego dołka, na EUR/USD już odbiliśmy od oporu 1,21 (szczyt z września). W tym kontekście z dużą rezerwą podchodziłbym do pary USD/PLN bo jej wyraźne zejście poniżej poziomu 3,5 i otworzenie celów technicznych 3,0 może być fałszywe. Złotówka była najsilniejszą walutą (do dolara) na świecie w 2017 roku. Rzutem na taśmę wyprzedziliśmy czeską koronę. Tylko w 2004 roku złotówka dała większy zwrot. Okres, kiedy 2 lata z rzędu umacniała się >10% wystąpił tylko raz (2006-2007). W końcówce ubiegłego roku niewątpliwie pomagał jej BGK zbijając zadłużenie zagraniczne, co szczególnie było widoczne w nagłym zejściu EUR/PLN do 4,15 (naruszenie majowych dołków) na niepłynnym rynku. Obecnie euro wraca w rejony 4,2. Powinno to pociągnąć także dolara, jeśli EUR/USD zatrzymał swój wzrost. Perspektywy na ten rok dla głównej pary walutowej są takie, że EBC kontynuuje program skupu aktywów do września'18 i wtłoczy 270 mld EUR, a FED zabierze co najmniej 250 mld USD w programie redukcji ogromnej sumy bilansowej. Takiej sytuacji jeszcze nie było. Warto wspomnieć, że okresy jak EBC „drukował" przy stabilnym bilansie FED, czyli w latach 2011-2012 i 2014-2016, powodowały znaczące umocnienie dolara.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W poniedziałek giełdy europejskie rozpoczęły handel od wzrostu indeksów. Pomagało bykom nie tylko zakończenie piątkowej sesji w USA, ale i osłabienie euro. Doskonałe dane makro tylko na chwilę mocniej podniosło indeksy. Sesja zakończyła się takimi właśnie niewielkimi zwyżkami indeksów (mniej niż pół procent).
Publikowane przed południem europejskie dane makro bykom zaszkodzić nie mogły. Listopadowa sprzedaży detaliczna wzrosła o 1,5% m/m (oczekiwano wzrostu o 1,3 % m/m). Opublikowane też liczne indeksy nastroju dla strefy euro. Jak zwykle najważniejsze były nastroje biznesu i dla całej gospodarki – były zdecydowanie lepsze od oczekiwań.