I znów zmiana PiS w Enei. Zarząd bez dwóch menedżerów

Część ekspertów uważa, że roszady na stanowiskach wiceprezesów poznańskiej spółki są zapowiedzią większej czystki. Rynek przyzwyczaił się jednak do częstej wymiany kadr.

Publikacja: 26.08.2017 06:02

I znów zmiana PiS w Enei. Zarząd bez dwóch menedżerów

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska

Posady wiceprezesów Enei stracili Wiesław Piosik oraz Mikołaj Franzkowiak. Rada nadzorcza poznańskiej spółki delegowała do tymczasowej pracy w zarządzie swojego członka – Rafała Szymańskiego, zatrudnionego w Departamencie Nadzoru Ministerstwa Energii (wcześniej był związany z Ministerstwem Skarbu Państwa, gdzie pełnił funkcję naczelnika wydziału nadzorującego spółki sektora elektroenergetycznego). W zarządzie Enei maksymalnie na trzy miesiące obejmie on funkcję wiceprezesa ds. korporacyjnych. Rozpisano też konkursy na powstałe w wyniku odwołania wakaty.

Zmiana inspirowana

Enea nie tłumaczy powodów odwołania wiceprezesów. Od czasu powołania zarządu poznańskiej grupy (na początku 2016 r., czyli już za rządów PiS) nie było w nim roszad personalnych. Nie obyło się jednak bez politycznej miotły w spółkach córkach i na poziomie dyrektorów. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że do odwołań w zarządzie doszło pod naciskiem związków zawodowych.

Foto: GG Parkiet

Nie byłaby to pierwsza taka sytuacja. Pod koniec 2016 r., kiedy posady stracili prezes Krzysztof Zamasz oraz wiceprezes ds. korporacyjnych Paweł Orlof, o powodach odwołania tego drugiego także mówiło się w kategoriach konfliktu z działaczami. Wtedy dochodził także czynnik wymiany kadr po przejęciu władzy przez PiS. Warto wspomnieć, że do zarządu Enei został wówczas delegowany z rady Wiesław Piosik. Czasowo został prezesem. Potem w wyniku konkursu powierzono mu funkcję wiceprezesa ds. korporacyjnych. Podobno na oba zwolnione stanowiska są już chętni, m.in. wcześniej doradzający zarządowi i popierani przez związki zawodowe.

Na razie nie wiadomo, czy czystka na stanowiskach wiceprezesów Enei jest zapowiedzią kolejnych, w tym prezesa Mirosława Kowalika. Część ekspertów stwierdza, że to dopiero początek zmian w zarządzie Enei. Inni jednak uważają, że dokonana już zmiana jest ceną za pozostanie Kowalika przy sterach w grupie.

– Nic nie zapowiadało roszady na stanowiskach wiceprezesów – dodaje jeden z naszych rozmówców, znający sytuację w spółce.

Bez znaczenia dla rynku

– Rynek nie zwraca już nawet uwagi na zmiany na kluczowych stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Ich częstotliwość i nieprzewidywalność nie wpływają jednak pozytywnie na wizerunek firmy – zauważa Robert Maj z Ipopemy Securities. Rzeczywiście, kurs Enei pozostał niemal niewzruszony. – Wymiana kadry co rok lub co dwa lata byłaby nie do pomyślenia w sektorze prywatnym – dodaje analityk.

Roszady personalne w Enei ocenia jako wynik decyzji politycznych. Podobne zdanie ma zresztą na temat osiągnięć menedżerów w państwowej energetyce. – Przejęcie przez poznański koncern Engie było dobrze przeprowadzone i ta transakcja miała sens. Ale o kupnie tych aktywów tak naprawdę musiał zadecydować minister energii – wskazuje Maj.

Podobnie było w przypadku przejęcia części udziałów Polskiej Grupy Górniczej czy dokapitalizowania Polimeksu-Mostostalu. – Ciągłe zmiany nie pomagają w biznesie. Enea stoi przed kilkoma wyzwaniami w związku z integrowaniem i modernizowaniem kupionego Połańca, uruchamianiem nowego bloku w Kozienicach czy wyprowadzeniem z niego mocy, ale też remontami starych jednostek klasy 500 MW w tej siłowni. Z drugiej strony wszystkie te wyzwania są już zidentyfikowane – dodaje analityk Ipopemy.

[email protected]

Energetyka
PGE wybuduje drugą elektrownie gazową w Rybniku. Zastąpi węgiel
Energetyka
Energa będzie spalać więcej biomasy w ostatnim bloku węglowym w Ostrołęce
Energetyka
PGE kontynuuje współpracę z Ørsted mimo ich problemów. Co z kolejnymi projektami?
Energetyka
Farma Drzeżewo z finansowaniem
Energetyka
Będzie weto do ustawy wiatrakowej? Karol Nawrocki: nie poddam się szantażowi
Energetyka
Orlen umacnia się w Enerdze