Posady wiceprezesów Enei stracili Wiesław Piosik oraz Mikołaj Franzkowiak. Rada nadzorcza poznańskiej spółki delegowała do tymczasowej pracy w zarządzie swojego członka – Rafała Szymańskiego, zatrudnionego w Departamencie Nadzoru Ministerstwa Energii (wcześniej był związany z Ministerstwem Skarbu Państwa, gdzie pełnił funkcję naczelnika wydziału nadzorującego spółki sektora elektroenergetycznego). W zarządzie Enei maksymalnie na trzy miesiące obejmie on funkcję wiceprezesa ds. korporacyjnych. Rozpisano też konkursy na powstałe w wyniku odwołania wakaty.
Zmiana inspirowana
Enea nie tłumaczy powodów odwołania wiceprezesów. Od czasu powołania zarządu poznańskiej grupy (na początku 2016 r., czyli już za rządów PiS) nie było w nim roszad personalnych. Nie obyło się jednak bez politycznej miotły w spółkach córkach i na poziomie dyrektorów. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że do odwołań w zarządzie doszło pod naciskiem związków zawodowych.
Nie byłaby to pierwsza taka sytuacja. Pod koniec 2016 r., kiedy posady stracili prezes Krzysztof Zamasz oraz wiceprezes ds. korporacyjnych Paweł Orlof, o powodach odwołania tego drugiego także mówiło się w kategoriach konfliktu z działaczami. Wtedy dochodził także czynnik wymiany kadr po przejęciu władzy przez PiS. Warto wspomnieć, że do zarządu Enei został wówczas delegowany z rady Wiesław Piosik. Czasowo został prezesem. Potem w wyniku konkursu powierzono mu funkcję wiceprezesa ds. korporacyjnych. Podobno na oba zwolnione stanowiska są już chętni, m.in. wcześniej doradzający zarządowi i popierani przez związki zawodowe.
Na razie nie wiadomo, czy czystka na stanowiskach wiceprezesów Enei jest zapowiedzią kolejnych, w tym prezesa Mirosława Kowalika. Część ekspertów stwierdza, że to dopiero początek zmian w zarządzie Enei. Inni jednak uważają, że dokonana już zmiana jest ceną za pozostanie Kowalika przy sterach w grupie.