Odbędą się wtedy cztery aukcje mające na celu przeniesienie już produkujących ekologiczny prąd instalacji do nowego, aukcyjnego systemu wsparcia. Teraz pobierają one tzw. zielone certyfikaty, które sprzedają na giełdzie lub w umowach dwustronnych.
Na razie tylko Tauron rozważa możliwość udziału w postępowaniu na przełomie września i października. Zamierza się starać o kontrakty w aukcjach odbywających się 28 września i 2 października dla elektrowni do 1 MW i powyżej 1 MW, które spełniają kryterium stopnia wykorzystania mocy zainstalowanej powyżej 3 504 MWh/MW/rok. – Chodzi o wsparcie dla elektrowni wodnej o mocy ok. 0,7 MW, a także dla hydroelektrowni o łącznej mocy ok. 30 MW i siłowni biomasowych o łącznej mocy 120 MW – precyzuje Daniel Iwan z biura komunikacji Tauronu.
Nie zapadły jeszcze decyzje o ewentualnym zgłoszeniu do udziału w postępowaniach URE instalacji należących do PGE. Teoretycznie także największy wytwórca mógłby zgłosić do aukcji np. część swoich mocy wodnych. – Kwestie dotyczące aukcji dla odnawialnych źródeł są obecnie przedmiotem analiz – odpowiedział nam z kolei Piotr Kutkowski, doradca zarządu i kierownik biura komunikacji Enei. Energa nie udzieliła odpowiedzi na nasze pytania.
Jesienią o kontrakty rządowe starać się mogą instalacje produkujące z odnawialnych źródeł łącznie ponad 15,4 TWh prądu (prawie 9,4 proc. krajowego zużycia). Oprócz elektrowni na biomasę i hydroelektrowni o przeniesienie do innego sytemu wsparcia starać się mogą także biogazownie rolnicze. Do uzyskania jest łącznie prawie 6,27 mld zł. Jednak w praktyce cała pula dla biogazowni i hydroelektrowni do 1 MW nie zostanie wykorzystana. Tym technologiom obiecano bowiem nowy system wsparcia oparty na taryfach gwarantowanych i taryfach premium (stała cena w kontrakcie za produkcję 1 MWh lub dopłata do ceny rynkowej – red.). Zostanie on wprowadzony w ramach kolejnej nowelizacji, nad którą prace parlamentarne resort energii zapowiada jesienią.
Aukcje dla istniejących ekoelektrowni pomogą rozładować tylko część nadwyżki zielonych certyfikatów, którą Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej szacowało na koniec marca na prawie 22,6 TWh. Zmniejszenie nadpodaży będzie także możliwe dzięki wyznaczeniu przez ministra energii wyższego niż w tym roku obowiązku zakupu zielonych certyfikatów na przyszły i kolejny rok. Resort zdecydował bowiem o podniesieniu zielonego obowiązku na 2018 r. do 17,5 proc. (i 0,5 proc. produkcji z biogazu), a w 2019 r. do 18,5 proc. (i 0,5 proc. z biogazu).