Pensje Ludwika Sobolewskiego, prezesa warszawskiej giełdy, i pozostałych członków zarządu tej spółki w 2006 r. wynosiły ok. 16 tys. zł miesięcznie. Dla porównania - Michael Buhl, szef giełdy wiedeńskiej - największego rywala GPW - zarabiał średnio 145 tys. zł (Wiener Boerse w ub.r. miała o 10 mln zł niższy zysk niż GPW). Przedstawiciele giełdy nie dogonią Buhla nawet po zainkasowaniu nagrody za 2006 r. (maksymalnie około 48 tys. zł). Wszystko za sprawą ustawy kominowej, która ogranicza płace zarządów spółek państwowych.
Nie obejmuje ona szefów KDPW i MTS-CeTO. Dlatego w ub.r. ich pensje razem z nagrodami wyniosły średnio odpowiednio 45,5 tys. zł i 44,8 tys. zł miesięcznie. Z punktu widzenia innych pracowników tych instytucji więcej jednak zarabia się na GPW.
Ludwik Sobolewski, szef Giełdy Papierów Wartościowych (z lewej), za sprawą ustawy kominowej jest dużo gorzej opłacany niż Elżbieta Pustoła, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, i Janusz Czarzasty, prezes rynku MTS-CeTO.