Szacunki dotyczące inwestycji budowlanych w polskich kurortach, jakie znalazły się w raporcie CEE Property Group, potwierdza Bartosz Sosna, analityk rynku budowlanego w firmie PMR Publications. Jego zdaniem, ożywienie budownictwa w ośrodkach turystycznych osiągnie kulminację podczas rozgrywek Euro 2012.
Będziemy budować więcej, ale i drożej
Analitycy CEE Property Group podają, że źródeł ożywienia w budownictwie należy szukać w poprawie infrastruktury, rozwoju turystyki i rosnącej liczbie zamożnych osób w Polsce. Ich zdaniem, w miejscowościach turystycznych w najszybszym tempie będzie przybywać budynków o podwyższonym standardzie (wyposażonych w baseny, SPA i inne tego typu udogodnienia). Wszystko wskazuje na to, że najbardziej rozchwytywane będą luksusowe apartamenty. W regionach turystycznych wzrośnie jednak nie tylko liczba budów, ale również ich wartość.
Z raportu wynika, że ceny nieruchomości nawet w miejscowościach mniej atrakcyjnych turystycznie (jeszcze nie do końca odkrytych) ostro poszybują do góry. W latach wcześniejszych wzrost ich wartości był związany głównie ze wzrostem cen gruntów, materiałów budowlanych i robocizny. Teraz dojdzie do tego jeszcze nagły wzrost popytu. Kurorty prawdopodobnie nie wytrzymają najazdu turystów w 2012 r., a mniejsze miejscowości na pewno przyjmą ich z otwartymi ramionami. Coraz mniej jest też wolnych terenów pod budowę nowych obiektów w najbardziej znanych kurortach.
Ceny mieszkań w takich ośrodkach, jak Zakopane, Sopot czy Jurata od lat utrzymują się na wysokim poziomie. Z danych CEE Property Group wynika, że obecnie za apartamenty o podwyższonym standardzie w Sopocie trzeba zapłacić nawet do 20 tys. zł za mkw. Zdaniem Pawła Grząbki, członka zarządu CEE Property Group, w popularnych miejscowościach turystycznych, takich jak Kołobrzeg czy Świnoujście, ceny nieruchomości od początku roku wzrosły o ok. 30 proc. W mniej znanych ośrodkach wzrost ten wyniósł około 10 proc. Przyszłość też rysuje się w jasnych barwach. - O ile w dużych aglomeracjach można oczekiwać stabilizacji cen, o tyle w przypadku miejscowości turystycznych można spodziewać się dalszego dwucyfrowego wzrostu cen mieszkań - twierdzi Paweł Grząbka.