Informacje o wyprzedawaniu papierów niektórych spółek przez znanego inwestora Krzysztofa Moskę mogło zrodzić pytanie wśród akcjonariuszy Hygieniki, czy nie planuje on pozbycia się walorów również tej firmy. Inwestor stanowczo temu zaprzecza. Co więcej, po raz kolejny potwierdza, że nie wyklucza zwiększenia zaangażowania w kapitale producenta pieluch i podpasek. Na razie kontroluje prawie 10 proc. akcji firmy.
K. Moska przypomina, że ostatnie transakcje nabycia przez Hygienikę nowych części do maszyn poręczone zostały przez inne firmy z nim powiązane. Zadeklarował też, że - jeżeli będzie to konieczne - pomoże w uzyskaniu pieniędzy na zupełnie nową maszynę, która ma dotrzeć z Włoch do Polski jesienią. Jej zakup ma być ostatecznie sfinansowany ze środków pochodzących z planowanej emisji akcji dla dotychczasowych udziałowców.
Inwestor nie rezygnuje też z planów połączenia kapitałowego Hygieniki i Lenteksu, o czym mówił "Parkietowi". - Ostateczną decyzję pozostawiam w rękach zarządów obu spółek, ale uważam, że to dobry pomysł - twierdzi K. Moska. Chciałby, żeby Hygienika zrezygnowała z wynajmowania nieruchomości w podwarszawskich Markach, za co płaci rocznie 3,2 mln zł. Zamiast tego mogłaby ulokować produkcję w przejętych halach Lenteksu w Lubińcu. - Ponieważ Hygienika nie ma gotówki na taki zakup, mogłaby zapłacić akcjami - tłumaczy K. Moska.
W piątek akcje Hygieniki potaniały o ponad 14 proc., do 4,9 zł.