Do końca roku gabinet Jarosława Kaczyńskiego zamierza przyjąć 104 projekty ustaw - wynika z planu prac rządu, opublikowanego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. To znacznie mniej, niż zawierał harmonogram na zakończone już pierwsze półrocze (193 projekty), a nawet mniej niż obowiązujący do niedawna plan na miesiące maj-lipiec (106 punktów).
Mniej ambitne podejście tłumaczyć można m.in. faktem, że do tej pory nie udało się wypełnić nawet połowy z legislacyjnych zapowiedzi (w pierwszym półroczu Rada Ministrów przyjęła tylko 45 projektów ustaw). Z drugiej strony nieustanne konflikty w koalicji nie sprzyjają reformatorskim zabiegom.
Zapomnieli o pomostówkach
Najlepszym przykładem jest to, że w planie prac rządu figuruje już projekt ustawy o emeryturach pomostowych. Tymczasem musi być on przyjęty najpóźniej do końca tego roku. Wtedy bowiem wygasają dotychczasowe przepisy o przechodzeniu na wcześniejsze świadczenia. Pierwotną intencją rządu było ograniczenie kosztownych przywilejów. - To, że projekt nie jest umieszczony na liście, nie oznacza, że nie będzie uchwalony. Jest w rządzie ogromna determinacja, aby zdążyć z przygotowaniem nowych przepisów. Prace legislacyjne są bardzo zaawansowane - zapewnia "Parkiet" Jacek Kościelniak, minister w Kancelarii Premiera i wiceszef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Od osób zaangażowanych w te prace można jednak nieoficjalnie usłyszeć, że coraz bardziej prawdopodobne jest przesunięcie reformy o kolejny rok. Powód? Resorty nie mogą dogadać się co do ostatecznego katalogu zawodów, które uprawniają do wcześniejszej emerytury. Konflikt PiS z kierującą pracami Ministerstwa Pracy Samoobroną jeszcze bardziej oddala kompromis.
Wrzesień z budżetem i giełdą