Zagraniczne firmy będą budować polskie autostrady?

Czy przedsiębiorstwa z Chin, Kanady, USA i Korei Południowej będą budować drogi taniej niż polskie firmy? Drogowcy na to właśnie liczą

Publikacja: 04.10.2007 09:10

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada podjęcie działań zmierzających do ustabilizowania cen materiałów budowlanych i kosztów robocizny oraz wprowadzenia ułatwień dla firm startujących w przetargach organizowanych w związku z realizacją rządowego "Programu budowy dróg krajowych na lata 2008-2012". - Za wszelką cenę musimy zatrzymać wzrost kosztów realizowanych inwestycji - stwierdza Zbigniew Kotlarek, dyrektor GDDKiA. - Zaprosimy do współpracy przedsiębiorstwa między innymi z Chin, Kanady, Korei Południowej i USA - dodaje.

Polskie spółki nie dadzą rady?

- Krajowe firmy mają niewielki potencjał wykonawczy, bo przez całe lata na drogach niewiele się działo - mówi Zbigniew Kotlarek. - Nagle uruchomiliśmy ogromny program. W tym roku tylko na drogi krajowe przeznaczamy 11 mld zł. W latach 2009-2012 GDDKiA rocznie będzie dysponować kwotą około 31 mld zł. Polskie przedsiębiorstwa nie są w stanie zagospodarować wszystkich tak kosztownych projektów - uważa Kotlarek. Dlatego prowadzone są rozmowy z zagranicznymi spółkami. Niedawno minister transportu Jerzy Polaczek podpisał memorandum o współpracy z chińskim ministerstwem komunikacji. Azjatyckie firmy mają uczestniczyć w inwestycjach drogowych związanych z organizacją EURO 2012.

Drogi na stadiony szybciej

Po przyznaniu Polsce i Ukrainie prawa organizowania Mistrzostw Europy w piłce nożnej powstała konieczność przyspieszenia tych inwestycji, które umożliwią szybkie przemieszczanie się między miastami EURO 2012. Muszą też powstać liczne połączenia transgraniczne. Właśnie dlatego 3 października br. Rada Ministrów uzupełniła listę podstawową programu o projekt budowy drogi ekspresowej S5 Poznań-Wrocław. Szacuje się, że koszt tej inwestycji przekroczy 4,2 mld zł. Łączna wartość wszystkich projektów związanych z Euro 2012 wynosi prawie 27 mld zł.

Ile to będzie kosztować?

Ponad 121 mld zł zostanie wydanych w latach 2008-2012 na realizację przyjętego właśnie przez Radę Ministrów programu budowy dróg i autostrad. Rząd przewiduje, że dzięki temu do 2013 r. powstanie 1676 km autostrad oraz 2978 km dróg ekspresowych.

Szacuje się, że całkowity koszt wydatków budżetowych związanych z realizacją tych inwestycji wyniesie ponad 113 mld zł, w tym prawie 35 mld zł otrzymamy z Unii Europejskiej w ramach Funduszu Spójności i Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Pozostałe źródła finansowania to Krajowy Fundusz Drogowy - około 7,7 mld zł - oraz środki prywatne i samorządowe - 3,3 mld zł.

Do priorytetów programu należy budowa autostrady A-1 oraz A-2 i A-4. Istotne są również drogi ekspresowe północ-południe S-19 i S-3.

Rząd wypłaci odszkodowanie

za "bursztynową" awanturę?

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wczoraj decyzję ministra transportu ze stycznia 2007 r. o wygaśnięciu koncesji na budowę i eksploatację autostrady A1 między Gdańskiem a Toruniem (zwaną z racji położenia "bursztynową"). Jeszcze w 1997 r. wyłączność na inwestycję na tym odcinku otrzymało konsorcjum Gdańsk Transport Company (jego udziałowcami są teraz Skanska, Laing Roads, sopocki deweloper NDI oraz Intertoll). Od tego czasu trwały negocjacje z rządem w celu ustalenia szczegółów technicznych budowy i jej finansowania. Opóźnienia w rozmowach spowodowały, że z koncesyjnej spółki wycofał się amerykański Bechtel.

Ostatecznie w połowie 2005 r. rząd SLD zgodził się na to, by pierwszy, 90-km odcinek A1 z Gdańska do Grudziądza kosztował 5,6 mln euro za km. GTC pozyskał kredyty od Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Nordic Investment Bank. Gwarancją ich zwrotu miały być opłaty za przejazd, pobierane przez koncesjonariusza do 2039 r. (wówczas koncesja wygasa). Rząd zastrzegł sobie jednak w umowie prawo do ustalania wysokości myta.PiS krytykował "dogadanie" się z koncesjonariuszem tuż przed wyborami. Nowy minister transportu Jerzy Polaczek zapowiedział odebranie koncesji GTC. Prawnicy resortu długo jednak szukali właściwej formuły prawnej. Ostatecznie w styczniu tego roku J. Polaczek zdecydował o "wygaśnięciu" koncesji, powołując się na ustawę o autostradach płatnych. Zwykłe odebranie prawa do budowy wiązało się bowiem z odszkodowaniem. Rząd zgodził się natomiast, aby koncesjonariusz dokończył budowany odcinek Gdańsk-Grudziądz (koniec prac przewidziano na listopad 2008 r.). Inwestorem na pozostałej części A1 została Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

GTC zaskarżyła decyzję ministra do sądu i wygrała. - Odszkodowanie jest dla nas ostatecznością. Chcemy teraz rozpocząć negocjacje z rządem o warunkach dokończenia inwestycji - mówi Aleksander Kozłowski, przewodniczący rady nadzorczej spółki. Problem w tym, że resort ani myśli ustąpić. W przyszłym tygodniu GDDKiA ogłosić ma przetarg na wykonanie brakującego, 61-km odcinka. MT nie wyklucza także kasacji wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Rekompensata wydaje się więc pewna. Ile może wynieść? Szacunki są różne. Sama koncesja kosztowała GTC w 1997 r. 17 mln zł.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy