Zysk netto Instalu Lublin wyniósł w trzecim kwartale tego roku 0,41 mln zł. To ponaddwukrotnie więcej niż w analogicznym okresie 2006 roku. Przychody spółki wzrosły o 8 procent, do 13,4 mln zł.
Mimo że wyniki się poprawiły, to inwestorzy z rezerwą ocenili raport. Akcje Instalu kosztowały wczoraj 8,39 zł (+1,8 proc.). W ciągu dnia handlowano nimi po 8 złotych.
Dlaczego instalacyjna firma nie w pełni korzysta z boomu w budownictwie i notuje niższą dynamikę sprzedaży niż inne firmy z branży? - Wpływ na wielkość obrotów ma trudna sytuacja prawna, w jakiej znajduje się firma (decyzją sądu Instal jest w upadłości likwidacyjnej - red.). Część kontrahentów zwraca na to uwagę - odpowiada Janusz Podleśny, syndyk przedsiębiorstwa.
Po trzech kwartałach przychody Instalu Lublin wyniosły 40 mln zł, co oznacza wzrost o blisko 73 proc. w stosunku do danych z 2006 roku. Zysk netto w tym okresie wyniósł 1,89 mln zł, wobec straty 265 tys. zł przed rokiem. - Mimo trudności, jakie przeżywamy, nie stoimy w miejscu. Pozyskujemy kontrakty. Zatrudniamy kolejnych pracowników - informuje syndyk. Janusz Podleśny dodaje, że spółka pracuje nad przyszłorocznym budżetem.
Akcjonariusze firmy czekają jednak głównie na decyzję sądu rejonowego, który rozpatruje wniosek zarządu Instalu o umorzenie postępowania upadłościowego. Wyścig z czasem trwa w najlepsze. Dokładnie 7 listopada powinien zostać rozstrzygnięty przetarg na sprzedaż zorganizowanej działalności firmy, przygotowany przez syndyka. Inwestorzy liczą jednak, że przed jego ogłoszeniem sąd umorzy wniosek o likwidację Instalu, co pozwoli mu dalej funkcjonować.