Prezes Europejskiego Banku Centralnego Wim Duisenberg wypowiedział się przeciwko dalszemu spadkowi kursu euro. Uznał też, że w dalszej perspektywie wspólna waluta powinna zyskać na wartości. Zdaniem niektórych ekspertów, kręgi odpowiedzialne za politykę pieniężną nie chcą narazić się na zarzut, iż tolerują osłabienie euro, aby zwiększyć w ten sposób konkurencyjność eksportu. Dziesięć dni temu prezes EBC nie był jeszcze zaniepokojony i wykluczał interwencję w obronie euro. Również francuski minister finansów Dominique Strauss-Kahn uznał wówczas za właściwe notowania wspólnej waluty, wynoszące 1,07 USD.22 kwietnia kurs euro spadł do rekordowo niskiego poziomu 1,0560 USD, głównie wskutek lepszej niż przewidywano koniunktury w USA oraz wolniejszego tempa wzrostu gospodarczego w państwach tworzących unię walutową. Na domiar złego, najnowsze prognozy na bieżący rok sugerowały dalsze osłabienie aktywności ekonomicznej w dwóch najważniejszych krajach strefy euro - Niemczech i Francji. Dodatkowym zagrożeniem stały się koszty wojny w Jugosławii, które poważnie obciążają europejskie budżety. W efekcie, od początku roku deprecjacja euro w stosunku do dolara wyniosła już około 9%.Coraz wyraźniejszy spadek kursu wywołał obawy, że europejska jednostka pieniężna może utracić szansę, by stać się mocną i stabilną walutą o zasięgu światowym.
A.K.