Czeski rząd może sprzedać w tym roku nie 7 proc., jak planował wcześniej, ale tylko 5,7 proc. akcji czeskiego koncernu CEZ - wynika z informacji praskiego dziennika ekonomicznego "Hospodarske Noviny".

W tegorocznym budżecie zapisano, że kolejny etap prywatyzacji energetycznego giganta ma przynieść do budżetu 33 mld koron (4,45 mld zł). Jeszcze parę miesięcy temu oznaczało to konieczność sprzedaży właśnie ok. 7 proc. akcji CEZ-u, teraz jednak, w związku ze zwyżką giełdowego kursu koncernu, wystarczy właśnie 5,7 proc. - Rząd przegłosował sprzedaż 7 proc. akcji CEZ-u i może w każdej chwili zmienić decyzję - mówi cytowany przez gazetę Ondrej Jakob, rzecznik czeskiego ministerstwa finansów, które odpowiada za prywatyzację.

Mimo że czeskie państwo pozbędzie się części swoich akcji, jego udział w akcjonariacie CEZ-u wcale się nie skurczy. Przeciwnie: wzrośnie - jak wyliczyła praska gazeta - z obecnych 67,6 proc. do ponad 68 proc. Wynika to stąd, że koncern od ponad miesiąca prowadzi skup własnych papierów w celu ich umorzenia. Docelowo może ściągnąć z obu rynków, na których notowany jest CEZ, do 10 proc. walorów (dotychczas skupił nieco ponad 1 proc.).

Wczoraj na zamknięciu giełdy w Pradze akcje CEZ-u podrożały o 0,85 proc., do 1074 koron (144,67 zł), w Warszawie zaś - o 0,83 proc.m, do 146,2 zł.