Rząd nie wyklucza zmniejszenia obciążeń finansowych dla zakładów emerytalnych, jakie znalazły się w projektach ustaw emerytalnych dotyczących wypłat świadczeń z II filaru. Resort pracy i partnerzy z zespołu Komisji Trójstronnej ds. ubezpieczeń społecznych dyskutowali na ten temat w czasie zamkniętego spotkania w piątek. - Projekty emerytalnych ustaw, już po uwzględnieniu uwag partnerów społecznych, powinny trafić pod obrady rządu w ciągu najbliższych trzech tygodni - mówi "Parkietowi" Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Niższe wymogi kapitałowe?
Pieniądze, które odprowadzane są z naszych pensji do otwartych funduszy emerytalnych, w chwili skończenia przez nas pracy zostaną przelane do zakładów emerytalnych. To one wraz z ZUS wyliczą i wypłacą naszą emeryturę. Zakład każdy wybierze samodzielnie - ale na razie jeszcze żaden z nich nie istnieje. Resort kończy właśnie prace nad ustawą, która umożliwi ich tworzenie.
Zdaniem ubezpieczycieli, którzy otwarciem zakładów mogliby być zainteresowani, rządowe wymogi wobec nich są zbyt restrykcyjne. Chodzi m.in. o wymóg wniesienia minimum 50 mln zł kapitału zakładowego (dla PTE minimalne wymogi kapitałowe to 5 mln euro) czy wysokość kar (do 2 mln zł). - W wyniku dyskusji mogą tu zostać wprowadzone jeszcze zmiany. Szukamy rozwiązań, które mogą uczynić ten system trochę tańszym z punktu widzenia prowadzenia instytucji, by nie zabrakło chętnych do zakładania zakładów - mówi Chłoń-Domińczak.
Przeciwstawne opinie