Niels Bonn, największy właściciel Mostostalu-Export, myśli o sprzedaży akcji. Podobnie jak Michał Skipietrow, prezes spółki.
Kluczową kwestią jest cena. Obaj udziałowcy twierdzą, że obecna wycena giełdowa firmy jest za niska, aby zdecydowali się na transakcję. - Spółka 31 grudnia 2006 r. została wyprowadzona na prostą. Nie mamy praktycznie zadłużenia. Jesteśmy zaangażowani w bardzo atrakcyjne projekty budowlane. Teraz czas na pozbycie się zbędnych aktywów i zajęcie się działalnością stricte deweloperską oraz wykonawczą w budownictwie - twierdzi Michał Skipietrow, prezes Mostostalu-Export. Wtóruje mu Niels Bonn, wiceprzewodniczący rady nadzorczej, który ma ponad 10 proc. głosów na WZA. - Mogę sprzedać akcje spółki, ale za dużo wyższą cenę niż obecna na GPW - twierdzi.
Jakie scenariusze dla spółki są rozważane? Jednym z nich jest sprzedaż akcji inwestorom finansowym. Drugi to fuzja z nienotowanym deweloperem i debiut tego ostatniego "na skrzydłach Mostostalu" na GPW. Transakcja przypominałaby tę, do której jeszcze kilka miesięcy temu dążyły Energopol i J. W. Construction.
- Taka idea rzeczywiście się pojawiła. Nic więcej nie mogę powiedzieć. Myślę, że będziemy mogli poinformować rynek o tej ewentualności i kondycji finansowej spółki oraz wstępnych planach na ten rok i przyszłe lata pod koniec kwietnia. Wtedy w Mostostalu wyklaruje się wiele kluczowych przedsięwzięć, np. kontrakty deweloperskie w Rosji. Sądzę, że możemy zaskoczyć inwestorów - dodaje M. Skipietrow.
Michał Skipietrow, prezes Mostostalu-Export, nie wyklucza sprzedaży akcji. Twierdzi jednocześnie, że dla spółki nadeszły teraz dobre czasy. Pod koniec kwietnia firma poinformuje o planach na przyszłość. Niewykluczone że poda prognozę wyników finansowych.