Czy stereotypy mają sens?
Piotr napisał mi skądś – skądś w Azji, ale precyzyjnie nie można określić skąd, bo Piotr jest stale w ruchu, i to w ruchu międzynarodowym – że trzyma kciuki za powodzenie mojej afrykańskiej wyprawy. Co było zwykłym w naszej relacji przyjacielskim słowem. Ale Piotr powiedział coś jeszcze.
Młody człowieku, ruszaj na Południe!
W Afryce jest nawet bardziej świątecznie niż u Hemingwaya w „Ruchomym święcie”. „Jeśli miałeś szczęście mieszkać w Paryżu jako młody człowiek, to idzie on potem za tobą przez całe życie, bo Paryż to święto ruchome”. W Afryce, tej rozpościerającej się na południe od równika, każdy dzień może być świętem, jeśli się tam znajdziesz.
Czaszka i duże pieniądze
Inwestować można prawie we wszystko. Tak myślałem do niedawna. Teraz zastanawiam się, czy należy mówić „prawie”, czy też można ten wyraz z zupełnym spokojem pominąć.
Ewolucja „Samotnej planety”
Czy są jeszcze rzeczy, które się nie zmieniają? Na pierwszy rzut oka należą do nich przewodniki „Lonely Planet”. Tylko kto jeszcze posługuje się turystycznymi i podróżniczymi przewodnikami? Przecież influencerzy i celebryci mówią nam, a przede wszystkim pokazują, dokąd warto pojechać, co należy odwiedzić i gdzie robi się najlepsze foty i filmiki na Instagram i TikToka. A jeśli ktoś przejawia nieco bardziej staromodne podejście, to wrzuca w wyszukiwarkę hasło „atrakcje w...” i może sobie poczytać.
To larum grają? Czy tylko chichot historii?
Wprost to powiem. Jestem zachwycony ubiegłotygodniowym felietonem Mirka Kachniewskiego, pod tytułem „Pomnik Nieznanego Regulatora”. Ukazał się, rzecz jasna, na szlachetnych parkietowych łamach.