Rentowne banki to warunek rozwoju Polski

Przeżywamy gospodarcze złote lata Polski, ale utrzymanie obecnego dobrobytu i jego wzrost wymagają zdrowych fundamentów. Jednym z nich jest silny sektor bankowy.

Publikacja: 12.03.2024 06:00

Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP

Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP

Foto: parkiet.com

W razie recesji lub innego kryzysu sektor bankowy ma zapewnić gospodarce stabilność i odporność na szoki, pewność obrotu gospodarczego, bezpieczeństwo depozytów, dostęp do kapitału gospodarstw domowych i przedsiębiorstw mimo „czasów próby”. Sektor bankowy nie powinien w trudnych czasach wymagać ratowania przez państwo, bo to zwiększa koszt zadłużenia i trwale niszczy gospodarczy wzrost, o czym przekonała się np. Hiszpania.

W normalnych czasach lub w czasach globalnej prosperity sektor bankowy ma za zadanie umożliwić finansowanie gospodarczego wzrostu. Ten wpływ będzie szczególnie potrzebny w najbliższych dekadach, kiedy spadek liczby Polaków w wieku produkcyjnym będzie każdego roku odejmował 1 proc. naszego PKB, podczas gdy przez ostatnie 30 lat co roku dodawał nam kolejny 1 proc. gospodarki. Kurczące się zasoby pracy zastąpimy technologią, a o stopniu wykorzystania tej szansy zdecydują innowacje i inwestycje, które wymagają finansowania, w warunkach europejskich – w lwiej części z kredytu.

Tymczasem kredytowanie gospodarki od lat w Polsce kuleje, a wraz z nim inwestycje, które stanowią u nas 18 proc. PKB, choć na Węgrzech, w Czechach czy w Rumunii osiągają 25–28 proc. PKB.

Wartość posiadanych przez polskie banki (udzielonych) kredytów urosła nominalnie o 12 proc. od początku 2018 do końca 2023 roku, tj. w okresie po wdrożeniu MSSF 9, gdy NBP publikuje porównywalne „dane sektora bankowego”. Gospodarka w tym czasie urosła nominalnie o 70 proc. Wyjaśnieniem słabości kredytowania może być ewolucja kapitałów własnych banków, które od końca 2018 do końca 2022 roku skurczyły się w kategoriach nominalnych z 204 mld do 202 mld zł. W relacji do PKB oznacza to spadek wyposażenia banków w kapitał o 30 proc., z ok. 10 proc. PKB w 2018 roku do ok. 7 proc. PKB w 2022 roku. Słabe kapitałowo banki to preludium kłopotów i w scenariuszu kryzysu, i wzrostu.

Niepełna perspektywa NBP

W „raporcie o stabilności sektora bankowego” NBP nie skupia się na słabości, lecz na innym ujęciu wyposażenia banków w kapitał. Pokazuje nadwyżkę względem wymogów regulacyjnych wyrażoną w miliardach złotych. Przez użycie kategorii nominalnych pomija efekt wzrostu gospodarki. Unika problemu wolnego wzrostu sumy kredytów, od których zależą wymóg kapitałowy i wskaźniki. W mojej ocenie zbyt małą uwagę zwraca na stagnację aktywności kredytowej przy równoczesnym wzroście portfela obligacji skarbowych lub gwarantowanych przez Skarb Państwa: „instrumenty dłużne” notują przyrost o 125 proc. (przypomnijmy, kredyty rosną 12 proc., a gospodarka 70 proc.). Czy z perspektywy NBP materializacja efektu wypychania, gdy sektor prywatny rozwija się głównie w oparciu o majątek własny, a wielkim kredytobiorcą staje się rząd, nie ma konsekwencji dla przyszłego wzrostu?

Rok 2023 przyniósł wzrost kapitałów własnych banków do 257 mld zł, czemu sprzyjały wyższe stopy procentowe i hossa obligacji, efekty wygasające. To 7,5 proc. PKB, czyli pokonaliśmy niecałe 20 proc. drogi powrotnej od załamania. To korekta, światełko w tunelu, nie koniec drogi.

Zgadzam się ze zdaniem NBP, że „perspektywy wzrostu bazy kapitałowej będą zależały od zdolności banków do generowania zysków”. Zyski są kluczową metodą uodpornienia banków na szoki i zwiększenia możliwości finansowania gospodarki. W tym kontekście warto przyjrzeć się poszczególnym graczom na polskim rynku bankowym. Które banki zarabiają? Czy banki z udziałem Skarbu Państwa są w stanie udźwignąć wyzwania mimo karuzeli kadrowej?

Alior liderem

Poprawa wskaźników rentowności w ostatnich latach dotyczy większości banków, w tym banków państwowych. W tym gronie liderem poprawy jest Alior Bank. Podczas gdy PKO BP czy Pekao poprawiły ROE z odpowiednio 13 proc. i 9 proc. w IV kwartale 2021 roku do aktualnych 14 proc. i 20 proc., wskaźnik Aliora urósł z 8 proc. do 21 proc. Średnia w branży to 13,5 proc. W przypadku zwrotu z aktywów PKO BP i Pekao poprawiły wskaźnik z odpowiednio 1,2 proc. i 0,9 proc. do 1,4 proc. i 1,8 proc., podczas gdy Alior poprawił swój wskaźnik z 0,6 proc. do 2,1 proc. Średnia dla branży to 1,1 proc.

Jednym z punktów odniesienia przy ocenie sytuacji banków jest zachowanie giełdowych kursów ich akcji. Przyjrzyjmy się stopom zwrotu z akcji polskich giełdowych banków.

W okresie ostatnich trzech lat liderem jest Alior, którego akcje zdrożały o 326 proc. Kolejne miejsca zajmują Bank Handlowy (+225 proc.), Santander Bank Polska (+171 proc.), Pekao (+165 proc.) i mBank (+155 proc.). Pozostałe banki nie były w stanie wyprzedzić indeksu WIG-banki, który urósł w tym czasie o 121 proc. Dół tabeli zajmują BNP Paribas BP, ING BSK i BOŚ, z wynikami między +38 proc. a +67 proc.

W ostatnim roku liderem jest znów Alior, którego akcje zdrożały o 87 proc. Kolejne miejsca zajmują Santander Bank Polska (+71 proc.) i Pekao (+69 proc.). Pozostałe banki nie pokonały indeksu WIG-banki, który urósł w tym czasie o 65 proc. Dół tabeli okupują BOŚ, Handlowy i ING BSK.

Wśród czynników stojących za poprawą sytuacji banków, obok wyższych stóp procentowych i uspokojenia nastrojów na rynkach akcji i długu, znaczenie mają indywidualne fundamenty. Wspólnym mianownikiem banków radzących sobie najlepiej w ostatnim czasie jest niska ekspozycja na kredyty frankowe. Na rentowność oddziałuje też baza: najsłabsi dzięki dobrej koniunkturze zyskują najwięcej, jeśli wykażą się kontrolą kosztów i nie pojawiają się błędy zarządcze lub echa dawnych chybionych decyzji. Alior jest tu dobrą ilustracją: nie ma śladu po obawach o egzystencję z 2020 roku, kiedy wskaźniki rentowności były ujemne (ROE -5 proc.).

Po pierwsze: nie szkodzić

Warto podkreślić, że trwały wzrost zysków banku wymaga zwiększania kredytu dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, a zatem banki mają naturalny interes w finansowaniu gospodarki, jeśli nie będą w tym przeszkadzać czynniki o charakterze zewnętrznym i administracyjnym. Niestety, tylko połowa banków netto dokłada do finansowania gospodarki i zwiększyła portfel należności od klientów niefinansowych w ciągu roku poprzedzającego III kwartał 2023 roku: Handlowy, Santander BP, Alior, ING BSK i PKO BP. Portfel ten kurczył się w BOŚ, Millennium, mBanku, BNP Paribas BP i Pekao.

Przyszłość polskich banków w istotnym stopniu będzie wpływać na przyszłość gospodarki: odporność na szoki, tempo wzrostu gospodarki i poprawę dobrobytu. Polski sektor bankowy wydaje się korzystać na profesjonalnym zarządzaniu, także w przypadku banków cierpiących ostatnio z powodu obiektywnych trudności. Same wysiłki sektora bankowego nie wystarczą jednak, by zawrócić sektor z drogi karłowacenia względem gospodarki. Musi skończyć się drapieżna, konfrontacyjnie nastawiona, momentami wroga wobec sektora finansowego retoryka władz.

Krwiobieg gospodarki wymaga rozmiaru adekwatnego do wielkości organizmu. Dorosły człowiek z krwiobiegiem dziecka nie będzie silny, będzie wymagał leczenia.

Felietony
Pracowita majówka polska
Felietony
Starożytne wskazówki dla współczesnych
Felietony
Ile odliczać?
Felietony
Zbieranie danych do ESRS-ów
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Felietony
Nowa epoka w prospektach?
Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem