GPW ciągle brakuje zdecydowania

Wprawdzie w piątek wszystkie główne indeksy w Warszawie świeciły na zielono, a WIG20 zyskał 1,3 proc., jednak gdy spojrzymy na rezultaty tygodniowe już nie jest tak przyjemnie, atak WIG20 na 2500 pkt znów był tylko atakiem.

Publikacja: 29.04.2024 09:01

GPW ciągle brakuje zdecydowania

Foto: Fotorzepa

Wskaźnik tydzień zakończył na poziomie 2479 pkt. Konsolidacja trwa. Chciałoby się więcej. Ale nie narzekajmy – GPW włączyła się w nurt wzrostów na świecie. Obroty na cały parkiecie wyniosły 1,286 mld zł, co oznacza że zwiększyły się o 0,67 mln zł w relacji do czwartku.

„Dla techników godne odnotowania jest nowe, najwyższe zamknięcie tygodnia w obecnej hossie, ale oceny zdominuje obraz indeksu w perspektywie tygodniowej, na którym pojawiła się kolejna świeca o skromnym korpusie i dwóch dynamicznych cieniach. W klasycznym odczytaniu wykres WIG20 wysyła sygnał zawieszenia rynku w konsolidacji i niepewności graczy, co do dalszego scenariusza. Tydzień wpisuje się w konsolidacyjny obraz kończącego się we wtorek miesiąca i sprzyja podtrzymaniu zawieszenia WIG20 w rejonie psychologicznej bariery 2500 pkt. W tym tygodniu warto liczyć się jednak dawką szumu technicznego, którą będą generowały dwa dni bez sesji, środowy komunikat FOMC i zakończenie miesiąca, zwykle przynoszące dawkę większej zmienności. W praktyce, na wiarygodny techniczne handel w Warszawie trzeba będzie trzeba poczekać do 6 maja” – pisze Adam Stańczak z DM BOŚ.

Przed weekendem niemal cała Europa świeciła na zielono. DAX zyskał 1,4 proc. (znów powyżej 18000 pkt), a CAC 40 0,9 proc. Londyn znalazł się mniej więcej po środku – FTSE 250 poszedł w górę o 1,1 proc. Dobre wyniki spółek technologicznych pociągnęły w górę indeksy w USA. Widać to szczególnie po Nasdaqu Composite – plus 2 proc. S&P 500 zyskał 1 proc. Dzisiaj w Tokio nie handlowano. Zdecydowana większość rynków azjatyckich świeci na zielono.  Shanghai Composite idzie w górę o 0,9 proc.

Kontrakty na zielono

Piotr Neidek, BM mBanku

Kilka kwadransów po godzinie 6.00 kontrakty na niemiecki indeks, podobnie jak w piątek, zielenią się. Finisz tygodnia wypadł na plusie. Bykom udało się strzelić do weekendowej szatni efektywnego gola. Mianowicie DAX powrócił nad pułap 18000 punktów oraz zamknął dzień z wynikiem +1,4%. To wystarczyło, aby na wykresie tygodniowym pojawiła się okazała biała świeczka, której korpus stanowi źródło cennych informacji.

Przed pojawieniem się ostatniej przeceny, na wykresie średnioterminowym uformowała się struktura dziesięciu świeczek, zwana Szkieletem Sakata. Podobny układ pojawił się w II połowie 2022 r. To co łączy te dwa schematy to czas trwania korekty następującej po tych formacjach. Po trzech tygodniach na parkiet wróciły byki. Jeżeli jednak niedźwiedzie do piątku powrócą poniżej 17738 punktów, wówczas sytuacja techniczna znacząco się pogorszy. A już wkrótce zaczyna się maj, który jest bohaterem jednego z kluczowych powiedzeń rynkowych: Sell in May and go away.

Nasdaq Composite ma jeden z mocniejszych okresów za sobą. W tym roku nie zdarzyło się jeszcze tak, aby tygodniowa stopa zwrotu przekroczyła +4%. Fakt ten wynika z niskiej bazy sprzed kilku dni. Wówczas technologiczny indeks odnotował najsłabszy tydzień (-5,5%) od listopada 2022r. Pomimo mocnej kontry popytu, bykom nie udało się całkowicie zneutralizować podażowej świeczki, której obecność w strefie historycznych maksimów generuje ryzyko związane z podwójnym szczytem. Bez wybicia strefy oporu 16500 pkt niedźwiedzie mają ważny argument w swoich łapach.

Z adekwatnym oporem nie poradził sobie S&P 500. Piątkowa sesja wypadła na plusie, a dzisiejsze poranne notowanie kontraktów wskazuje na przewagę optymizmu. Czy to wystarczy do kontynuacji wzrostów, tego obecnie na wykresie nie widać. Indeks podniósł się z kwietniowego denka w postaci trójfalowej. Za wcześnie jest na to, aby uznać to za korektę wzrostową. Niemniej układ a-b-c zawsze generuje obawy, iż jest to jedynie kroczek w tył a nie nowym impuls. Pod oporem wciąż znajduje się DJIA. Tutaj na wykresie wprawdzie widać chęć do zebrania się na północ. Jest przestrzeń do wzrostów. Jednakże o popytowym przełomie jak na razie nie ma co mówić.

Do końca miesiąca pozostały już tylko dwie sesje. Mogą one mieć kluczowy wpływ na ocenę tego, co się wydarzyło w kwietniu. Szczególnie interesująco przedstawia się dzisiaj sWIG80. Po sześciu wzrostowych miesiącach, obecny może wypaść pod kreską. Jak na razie strata wynosi jedynie 0,5%. Jest to wynik do odrobienia w jeden dzień. Z drugiej strony niedźwiedzie też mają o co walczyć. Benchmark małych spółek balansuje na wysokości linii trendu wzrostowego. Wystarczy jedna kontra podaży i reakcja łańcuchowa może sprowadzić sWIG80 na dużo niższe poziomy. Jednym z ciekawszych technicznie poziomów wsparcia, jest ten przy 23300 pkt.

W piątek MSCI Poland ponownie zamknął się na plusie. Według ostatniej wyceny, benchmark ten znajduje się tuż powyżej wybitych szczytów z 2021 r. Finisz miesiąca może wypaść najwyżej od stycznia 2018 r. Problemem pozostaje klin, który od początku roku zaistniał na wykresie wskaźnika. Jednakże odrabiający straty złoty oraz broniący się przed spadkami WIG20 sprawiają, że MSCI Poland wciąż nie wygenerował negatywnych sygnałów. Natomiast WIG20USD, mimo licznych perturbacji, dzielnie utrzymuje się powyżej długoterminowego kanału spadkowego. To pozwala, jak na razie, z optymizmem zapatrywać się w przyszłość GPW.

Piątek na plusie

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Piątkowa sesja była pomyślna na rynku akcji i indeksy bazowe zakończyły dzień na zielono. Amerykański S&P 500 wzrósł o 1,02%, a niemiecki DAX o 1,36%. Optymizm przeważał także na polskim parkiecie, gdzie WIG20 zyskał 1,31% przy obrotach na poziomie 1,28 mld PLN.

W tym tygodniu kluczowym wydarzeniem będzie środowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Analitycy nie spodziewają się zmiany w wysokości stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, jednak uwaga rynku skupiona będzie przede wszystkim na konferencji prezesa Fedu Jerome’a Powella. Mocne dane z amerykańskiej gospodarki odsunęły w czasie przewidywany moment pierwszej obniżki stóp procentowych za oceanem i wystąpienie  Powella może dać odpowiedź na ile prawdopodobne jest złagodzenie polityki pieniężnej w USA w kolejnych miesiącach.

Analitycy BNP Paribas Markets 360 do końca roku spodziewają się dwóch obniżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych (po 25 pb. każda) odpowiednio w lipcu i grudniu. Jest to scenariusz bardziej „agresywny” od tego wycenianego przez rynek, który przypisuje około 35% prawdopodobieństwo ruchu stóp procentowych w dół już na początku drugiej połowy roku. Rynkowe oczekiwania zakładają, że redukcja stóp procentowych w USA jest bardziej prawdopodobna w listopadzie/grudniu br.

Na perspektywy kształtowania się polityki Fedu wpływ mogą mieć także publikowane w piątek dane o amerykańskim rynku pracy. Rynek przewiduje, że zatrudnienie poza rolnictwem zwiększyło się w kwietniu o 246 tys .etatów. Utrzymujący się popyt na pracowników wzmaga obawy o utrwalenie się inflacji powyżej wynoszącego 2% celu Rezerwy Federalnej.

Tymczasem na krajowym podwórku we wtorek poznamy wstępny szacunek inflacji CPI w kwietniu. Ekonomiści BNP Paribas BP szacują, że dynamika cen konsumpcyjnych przyspieszyła do około 2,7% r./r., do czego przyczyniła się m.in. podwyżka stawki VAT na artykuły spożywcze do 5%, która w naszej ocenie dodała około 0,5-0,7 pp. do inflacji. W kończącym się miesiącu podrożały także paliwa. Jednocześnie ekonomiści spodziewają się, że impet wytraciła inflacja bazowa, która według nas obniżyła się do 4,1% r./r. z 4,6% r./r. w marcu.

Odreagowanie po zawirowaniach

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Piątek na rynkach akcji przyniósł odreagowanie po zawirowaniach związanych ze słabszym niż oczekiwano odczytem amerykańskiego PKB i wyższym od oczekiwań  odczytem inflacji PCE (co w połączeniu tworzy niebezpieczną mieszankę w postaci zjawiska stagflacji, podczas którego tempo wzrostu gospodarczego maleje, a inflacja uporczywie pozostaje na podwyższonych poziomach). Rynkowy nastrój zdecydowanie poprawiły kwartalne wyniki Microsoftu i Alphabetu (zyski obu firm przebiły oczekiwania rynkowe, a druga z nich dodatkowo ogłosiła zamiar wypłaty pierwszej w historii spółki dywidendy).

Pozytywny nastrój panował też na krajowym parkiecie. W gronie blue chips prym wiodły spółki z sektora handlu detalicznego tj. Dino (+5,2%) czy LPP (+3,3%), mimo nieco niepokojących wyników Jeronimo Martins, czyli właściciela Biedronki (w I kw. 2024 roku zysk netto j.d. spadł o ponad 30% w ujęciu rok do roku).

Kalendarium publikacji makroekonomicznych na dziś jest pustawe (poznamy jedynie wstępny odczyt inflacji CPI w Niemczech za kwiecień), zatem w centrum uwagi inwestorów po raz kolejny znajdą się kwartalne wyniki spółek. Po zakończeniu piątkowej sesji poznaliśmy raport PlayWaya (wyniki okazały się słabsze niż średnie liczone przez  PAP). Dziś swoim raportem podzieli się też Grupa Azoty.

Perspektywy na otwarcie sesji w Warszawie pozostają pozytywne. Dziś rano zwyżki notują indeksy azjatyckie, zyskują też kontrakty terminowe na główne europejskie indeksy. To, w połączeniu z dobrym zakończeniem sesji w Stanach Zjednoczonych, sugeruje dodatnie rozpoczęcie notowań na GPW. Warto pamiętać, że ze względu na zbliżający się weekend majowy aktywność inwestorów na krajowej giełdzie może słabnąć w najbliższych dniach (w środę i piątek nie ma sesji na warszawskim parkiecie).

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty