Jen odbija po pierwszym spadku powyżej 160 jenów za dolara od 1990 r.

Jen zaczyna zyskiwać od początku tygodnia po minikrachu z zeszłego tygodnia, który sprowadził jena do najsłabszego poziomu w stosunku do dolara od 34 lat.

Publikacja: 29.04.2024 09:08

Jen odbija po pierwszym spadku powyżej 160 jenów za dolara od 1990 r.

Foto: AFP

parkiet.com

Jen wahał się w obliczu spokojnych w okresie świątecznym warunków rynkowych, przekraczając 160 jenów za dolara, osiągając najsłabszy poziom od 34 lat, po czym odrobił wszystkie dzienne straty i mocno odbił.

W poniedziałek japońska waluta spadła do 160,245 jenów za dolara, po czym skierowała się w przeciwnym kierunku do 155,01 jenów. Źródła handlowe podają, że widziano japońskie banki sprzedające dolary za jeny.

Ruchy, które miały miejsce w warunkach ograniczonej płynności spowodowanej lokalnym świętem państwowym, są oznaką zdenerwowania traderów godzących perspektywy oficjalnej interwencji z ryzykiem jastrzębich komentarzy Rezerwy Federalnej pod koniec tygodnia.

– Rynek jest bardzo niestabilny i przy niewielkiej płynności jen staje się przedmiotem ostrej gry – powiedział Rodrigo Catril, strateg w National Australia Bank. – Dodatkowym czynnikiem jest ryzyko interwencji – dodał.

– W przypadku braku interwencji niebezpieczne byłoby złapanie spadającego noża, zwłaszcza że Fed prawdopodobnie zasygnalizuje dłuższe oczekiwanie na obniżki – powiedziała Fiona Lim, starszy strateg w Malayan Banking Bhd. – Dolar zdecydowanie ma dynamikę – jen zdecydowanie przekroczy poziom 160, a rynki testują tolerancję Japonii na gwałtowny spadek jena – dodała.

Commonwealth Bank of Australia podał, że oczekuje się, że japońskie Ministerstwo Finansów opublikuje we wtorek swoje statystyki dotyczące interwencji na rynku za okres od 28 marca do 26 kwietnia. Stwierdził jednak, że „nie widzieliśmy żadnych doniesień medialnych potwierdzających interwencję”.

– Dzisiejsza zmienność jena może odzwierciedlać nieśmiałość rynków w obliczu małej płynności. Jest mało prawdopodobne, że otrzymamy dzisiaj uwagi od japońskich urzędników, ponieważ Japonia jest na wakacjach – stwierdził bank.

Władze japońskie wielokrotnie ostrzegały przed „nadmiernymi” ruchami jena, ale nie wydały żadnych oficjalnych komunikatów o wzmocnieniu waluty. Niektórzy obserwatorzy rynku podejrzewali, że władze zainterweniują na poziomie 155, ale w zeszłym tygodniu jen przekroczył tę granicę.

Waluta traci na wartości wraz z utrzymującym się umocnieniem dolara w związku z odsunięciem oczekiwań Rezerwy Federalnej na obniżki stóp procentowych. Preferowany przez Fed wskaźnik inflacji okazał się w piątek nieco wyższy niż oczekiwano, co podkreśliło trudności, jakie napotyka amerykański bank centralny w walce z utrzymującą się inflacją.

Kurs jena wobec dolara wynosi około 150 lub mniej, odkąd Bank Japonii zakończył w marcu reżim ujemnych stóp procentowych. W piątek bank centralny utrzymał stopy procentowe i nieznacznie podniósł oczekiwania inflacyjne na rok fiskalny 2024.

Vincent Chung, zastępca menedżera portfela ds. strategii obligacji o zdywersyfikowanym dochodzie T. Rowe’a Price’a zauważył, że urzędnicy wydają się bardziej skupiać na zmienności waluty, a nie na konkretnych poziomach.

– Obecne tempo deprecjacji jest mniejsze niż w 2022 r., więc reakcja interwencyjna może być mniej intensywna – stwierdził Chung, zauważając, że wycena opcji sugeruje, że rynki przewidują, że interwencja może nastąpić po majowym posiedzeniu BOJ.

Inni eksperci poczynili podobne uwagi mówiąc CNBC, że nie ma magicznej „linii na piasku” dla interwencji jena. W zeszłym tygodniu Frederic Neumann, główny ekonomista HSBC ds. Azji i współszef globalnych badań w Azji, powiedział, że ważniejsze jest monitorowanie osłabienia jena.

Jeśli jen będzie obserwował „stałą deprecjację”, ekonomista stwierdził, że władze japońskie mogą nie napotkać dużego oporu.

Na piątkowej konferencji prasowej gubernator BOJ Kazuo Ueda powiedział, że zmienność kursu walutowego będzie miała wpływ na politykę pieniężną tylko wtedy, gdy będzie miała „znaczący” wpływ na gospodarkę, jak wynika z tłumaczenia jego uwag Reutersa.

– Jeśli ruchy jena będą miały wpływ na gospodarkę i ceny, który trudno zignorować, może to być powód do dostosowania polityki – powiedział Ueda.

W zeszłym tygodniu Bank Japonii wskazał, że warunki finansowe pozostaną łatwe, choć decydenci wielokrotnie ostrzegali, że deprecjacja nie będzie tolerowana, jeśli posunie się ona zbyt daleko i zbyt szybko. Na początku tego miesiąca minister finansów kraju przekazał także sekretarz skarbu USA Janet Yellen obawy związane ze spadkiem jena, co uczestnicy rynku uznali za przygotowanie gruntu pod interwencję.

Najwyższy japoński urzędnik walutowy Masato Kanda, wiceminister finansów ds. międzynarodowych, podał przykład szybkiego ruchu o 10 jenów w ciągu jednego miesiąca. W ciągu ostatniego miesiąca japońska waluta osłabiła się o około 8 jenów za dolara, ale w samym zeszłym tygodniu spadła o ponad 2 proc., a od początku roku o ponad 10 proc.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty