Próba wygaszenia korekty (Komentarz tygodniowy)

W zakończonym tygodniu globalne rynki akcji operowały w trudnym położeniu. Mieszanka problematycznych dla akcji danych makro i nerwowych reakcji rynku na wyniki spółek połączyła się z wzrostem rentowności długu.

Publikacja: 29.04.2024 08:06

Próba wygaszenia korekty (Komentarz tygodniowy)

Foto: AFP

Jednak całość pozwoliła zakończyć tydzień zwyżkami najważniejszych indeksów, z których część zanotowała wzrosty o imponującej skali. Tylko na Wall Street Nasdaq Composite zyskał 4,2 procent przy zwyżce szerokiego S&P500 o 2,7 procent. W Europie niemiecki DAX finiszował zyskiem 2,4 procent przy wzroście francuskiego CAC o 0,9 procent. Ciekawostką jest, iż wzrosty na Wall Street pojawiły się w kontekście danych makro, które – jak czwartkowe publikacje szacunków PKB i PCE w I kwartale – straszyły graczy niższym wzrostem gospodarczym i wyższą inflacją. W istocie, w czwartek na rynkach pojawiło się dość zapomniane słowo stagflacja, którego używanie zostało wzmocnione piątkowym odczytem marcowego wskaźnika PCE-Core uznawanego za preferowaną przez Fed miarę inflacji. Sumarycznie, rynki akcji kończyły tydzień w przekonaniu, iż stopy procentowe i inflacja w USA pozostaną wyżej przez dłuży od niedawnych nadziei okres czasu, gdy wzrost gospodarczy może być niższy od prognoz. Jeśli powyższy obraz uzupełnić o mocne zwyżki indeksów w skali tygodnia, które pojawiły się po trzech tygodniach spadków w serii, to próba sprowadzenia zachowania giełd do wspólnego mianownika jawi się jako skazana na niepowodzenie.

Warto przez chwilę zatrzymać się na ostatnim elemencie – dynamice PKB  w USA - który był jednym z fundamentów doskonałej postawy giełd w I kwartale bieżącego roku. Zwyżki w pierwszych trzech miesiącach na Wall Street, które rozlały się po świecie, były w największym stopniu zbudowane na redukowaniu recesyjnych obaw i dostosowaniu do oczekiwanego, wyższego wzrostu gospodarczego. Wcześniej bowiem rynki rosły raczej na nadziejach na zmianę w polityce Fed. Scenariusz dalszej ekspansji gospodarki mimo agresywnej polityki Fed i wzrostu rentowności długu pozwolił na zagranie indeksom jednego z najlepszych pierwszych kwartałów w historii. W tym układzie czwartkowy odczyt PKB USA w I kwartale na poziomie 1,6 procent przy prognozie 2,4 procent były mocnym zaskoczeniem i wymusił skokowe dostosowanie do nowego układu. Jak zawsze na rynkach reakcje były nieco przesadzone, stąd piątkowe odbicie, które miało też w sobie odpowiedź na wyniki kwartalne spółek. Całość sumuje się w obraz, w którym rynki poddane sprzecznym impulsów zdołały zbudować wzrostowe elementy techniczne w postaci sygnałów, iż kwietniowe spadki średnich znalazły swój kres, a wraz z próbami ich zakończenia pojawiły się nadzieje na zakończenie korekt. Na ile trwałe i udane będą próby pokażą kolejne sesje, a nawet tygodnie, ale na dziś rynki kończą kwiecień sygnałami, iż rynek byka nie powiedział ostatniego słowa.

W naszej opinii stagflacyjne obawy jawią się jako przesadzone. Prognozy dla amerykańskiej gospodarki pozostają optymistyczne. Tylko w II kwartale PKB na wzrosnąć o 3 procent, co trudno uznać za środowisko recesyjne. W przypadku inflacji powrót do celu jawi się ciągle jako możliwy w przyszłym roku, więc Fed ma przestrzeń do obniżek ceny kredytu jeszcze w tym roku. W zarysowanym układzie sił największym ryzykiem dla rynków jawi się dalszy wzrost rentowności długu, który był jednym z kluczowych elementów, jakie stały za kwietniową korektą. Zwyczajnie, rentowności długu i ceny akcji nie mogą rosnąć razem w nieskończoność i zwykle - wcześnie lub później – jedna ze stron tego zakładu musi oddać pole konkurencji. W kwietniu doszło do pęknięcia na rynkach akcji, gdy rentowność rosła dalej, a nawet przyspieszyła trend wzrostowy obserwowany od początku roku. Spodziewamy się, iż presja z rynku długu pozostanie elementem, który będzie trudny do usunięcia w kolejnych kilkunastu tygodniach, co w praktyce oznacza zmienność na rynkach akcji bez jednoznacznego kierunku. W tym układzie sił zaskoczeniem nie będzie przedłużenie kwietniowych korekt na maj, a nawet czerwiec, ale wiele będzie zależało od publikowanych danych, które wrócą na plan pierwszy po zakończeniu sezonu publikacji wyników kwartalnych i zdominują notowania w końcówce II kwartału.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ 

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Nastroje po mocnej poprawie
Giełda
Zwycięstwo byków, chociaż fajerwerków zabrakło
Giełda
Rajd na memowych akcjach ciągle trwa
Giełda
Spokojny początek tygodnia
Giełda
Nieśmiałe próby byków na GPW
Giełda
Indeksy w Warszawie wróciły na wzrostową ścieżkę