To w połączeniu ze spadkiem ryzyk dotyczących rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie przełożyło się na najwyższy tygodniowy wzrost indeksów w tym roku. W najbliższych dniach poznamy wyniki kolejnych amerykańskich gigantów technologicznych, jak Amazon czy Apple. Obok tych raportów oczy wszystkich zwrócone będą na Fed oraz dane z USA.

Na rynku walutowym największą uwagę przykuwają notowania USDJPY, które po zakończonym w piątek posiedzeniu BoJ zaczęły dynamicznie rosnąć. W efekcie dotarły dziś do poziomu 160 jenów za każdego dolara. Tak duży ruch był już zapewne nieakceptowalny dla tamtejszych władz, które prawdopodobnie zdecydowały się na przeprowadzenie interwencji walutowych sprowadzających notowania do poziomu 155. Przecena jena przyspieszyła w ubiegłym tygodniu po komentarzu Uedy z Banku Japonii, który marginalizował wpływ słabości waluty na inflację. Rynek zinterpretował to, jako spadek szans na interwencje i dlatego ruch na północ był tak dynamiczny. Dodatkowo płynność dziś była mniejsza ze względu na dzień wolny w Japonii. Eurodolar tymczasem stabilny w pobliżu 1.07. Podobnie na rynku złotego.

Dziś kalendarium makroekonomiczne nie należy do najciekawszych, ale w dalszej części tygodnia zdecydowanie się rozkręci. W kraju będzie trwał długi weekend, a w środę 1 maja Fed będzie podejmował decyzję ws. wysokości stóp procentowych. O ile nikt tu nie spodziewa się zmiany wysokości kosztu pieniądza, to retoryka konferencji prasowej po posiedzeniu będzie bardzo ważna. W piątek 3 maja z kolei poznamy kwietniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Zmienności na rynku nie powinno zatem zabraknąć. Ta może generować ryzyka dla złotego, który przez nieobecność krajowych uczestników rynku w przypadku większych ruchów może podlegać chaotycznej zmienności.