Przybywa pracy na giełdzie. Na GPW wzrosła liczba etatów o 20 proc.

Czasy oszczędzania na pracownikach GPW ma dawno za sobą. Od kiedy na jej czele stoi Marek Dietl, rośnie zatrudnienie w spółce i w jej firmach zależnych. Ten trend może się jeszcze nasilić w kolejnych miesiącach.

Publikacja: 07.08.2019 05:00

Przybywa pracy na giełdzie. Na GPW wzrosła liczba etatów o 20 proc.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Czasy, w których pod hasłem optymalizacji kosztowej giełda ograniczała zatrudnienie, minęły. Teraz mamy do czynienia z zupełnie innym zjawiskiem. W ciągu dwóch lat liczba etatów na GPW zwiększyła się o ponad 20 proc., a przedstawiciele warszawskiego parkietu otwarcie mówią, że to jeszcze nie koniec.

Nowa polityka

Zwolnienia na GPW były domeną zarządu, na czele którego stała Małgorzata Zaleska. Kiedy objęła funkcję prezesa GPW (na początku 2016 r.), na giełdzie było 201 etatów. Za czasów jej urzędowania ze spółką pożegnało się jednak około 20 osób, w tym m.in. wielu uznanych specjalistów z działu rozwoju rynku.

Kiedy jednak prezesem GPW został Marek Dietl, polityka zatrudnienia zmieniła się o 180 stopni. Przestało się mówić o zwolnieniach, a zaczęto wręcz szukać osób, które zasiliłyby szeregi GPW. Tylko w II półroczu 2017 r. (Dietl oficjalnie został prezesem we wrześniu 2017 r.) na giełdzie przybyło dziesięć etatów. W 2018 r. liczba ta wzrosła o kolejnych 15 etatów. Z kolei w I półroczu tego roku przybyło 14 etatów.

Na koniec czerwca było ich 218, co oznacza, że poziom zatrudnienia na GPW jest najwyższy co najmniej od momentu, kiedy giełda stała się spółką publiczną (w 2010 r.) i ma obowiązek publikacji tego typu danych.

Jak podkreśla Marek Dietl, rosnące zatrudnienie ma ścisły związek z planami GPW.

– Realizacja strategii #GPW2022 wiąże się ze wzrostem zatrudnienia – mówi Dietl. Otwarcie przyznaje, że GPW będzie szukała kolejnych osób, które wzmocnią załogę.

– GPW będzie poszukiwać pracowników przede wszystkich w obszarach dotyczących wdrożenia nowych technologii. Zakładamy, że w kulminacyjnym momencie tworzenia platformy transakcyjnej pracować nad nią będzie zespół złożony nawet z 34 osób. Część osób z giełdy przeniesie się do centrum badawczo-rozwojowego w Łodzi. Chcemy także pozyskać do tego zespołu część osób z rynku. Aby wspomóc rozwój technologiczny giełdy, planujemy także wdrożyć projekt GPW Tech – zakłada on rozwój samodzielnej spółki technologicznej specjalizującej się w rozwiązaniach IT dla rynku kapitałowego. W zależności od postępów sprzedaży produktów technologicznych, zatrudnienie przy tym projekcie może znaleźć nawet 60 osób – zapowiada Dietl.

Pamiętać o jakości

Warto zwrócić uwagę, że wzrost zatrudnienia widać nie tylko na samej giełdzie, ale także w spółkach zależnych GPW. W tym przypadku liczba etatów w ciągu roku wzrosła z 134 do 155 (stan na koniec I półrocza 2019 r.).

PARKIET

Wzrost zatrudnienia to oczywiście też większe wydatki. Koszty osobowe w grupie GPW wzrosły rok do roku o prawie 14 proc., do 38,7 mln zł. Na samej giełdzie koszty osobowe wzrosły z 20,6 mln zł do 23,2 mln zł.

– Strategia GPW zakłada realizację kilkunastu inicjatyw strategicznych. Tym muszą zająć się konkretni ludzie i dobrze by było, aby nie działało to na zasadzie, że „wszyscy robią wszystko". Biorąc po uwagę finanse GPW, wzrost kosztów osobowych nie jest większym problemem. Przy zatrudnianiu kolejnych osób giełda musi jednak pamiętać o tym, żeby ilość przekłada się na jakość. To w tej chwili wydaje się być największy wyzwaniem dla GPW – uważa osoba związana z rynkiem kapitałowym, prosząca o anonimowość.

Kolejna farsa przy wyborze członka Rady Giełdy

We wtorek odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie GPW, które miało powołać do Rady Giełdy nowego członka, mającego reprezentować akcjonariuszy mniejszościowych. Tak jak w czerwcu próba ta znowu spaliła na panewce. Jeszcze przed głosowaniem w tej sprawie swoją kandydaturę wycofał Marian Szołucha, który został zgłoszony przez NN OFE. Głosowano jedynie kandydaturę Piotra Rybickiego, który do Rady Giełdy został zgłoszony przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Jego kandydatura nie uzyskała jednak odpowiedniego poparcia. Głosami przede wszystkim Skarbu Państwa, który dzięki uprzywilejowaniu posiada ponad 50 proc. głosów na walnym zgromadzeniu, uchwała w tej sprawie nie została przyjęta. Rodzi się więc pytanie, po co w ogóle zwołano walne zgromadzenie.

Finanse
Trudny spadek po GNB
Finanse
Roszady w rejestrze shortów
Finanse
ZBP: Kredyt „Mieszkanie na start” wcale nie taki atrakcyjny
Finanse
Sławomir Panasiuk zamienia KDPW na GPW
Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych