Dzisiaj Europa stała się mała w porównaniu z Chinami, Indiami i USA. Różnica między nimi a Europą polega na wielkości jednolitego narodowego rynku. Unia Europejska to zlepek małych, różnych krajów.

Enrico Letta, dawny premier Włoch, w swoim raporcie dla polityków unijnych zwrócił uwagę na brak jednolitego, spójnego rynku w UE. 19 kwietnia przedstawił analizę sytuacji w Unii Europejskiej i zaproponował usprawnienia – kierunki polityki, którą powinno się prowadzić, aby Stary Kontynent dobrze się rozwijał. Jego myśli, obok tych przedstawionych przez Mario Draghiego, byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego, na temat konkurencyjnej pozycji jednolitego rynku Unii Europejskiej będą miały wpływ na kierunki rozwoju naszego wspólnego rynku w latach 2024–2029.

Główny wniosek Letta to brak integracji w kilku sektorach: finansowym, energii, komunikacji elektronicznej i wynikający stąd spadek europejskiej konkurencyjności. Powinno się do tego dodać spadek innowacyjności. Jednolity, wspólny rynek może zagwarantować sukces w obecnym porządku globalnym. Letta wskazuje na katalizator prawdziwie wspólnego europejskiego rynku: transformację numeryczną i energetyczną. Unia energii, która do tej pory jest w stanie szczątkowym, nie wykorzystuje optymalnie europejskiej sieci przesyłowej ani nie ma spółek energetycznych konkurujących ponad granicami krajów.

Ze względów politycznych niektóre dziedziny gospodarki są wyłączone z integracji unijnej. Inne (np. usługi) zostały zaniedbane ze względu na małe znaczenie strategiczne. Potrzebna konsolidacja narodowych championów we wrażliwych przemysłach, np. telekomunikacji – w UE mamy 34 operatorów w porównaniu z kilkoma w USA czy Chinach. Warto dodać przemysł obronny, do którego rozwoju potrzebna jest skala europejska. I trzeba jeszcze dodać tu europejski system bankowy i rynku kapitałowego. Dzisiaj w Europie to nadal Londyn jest pierwszym centrum finansowym, a nie Paryż czy Frankfurt. Inna wielka sprawa to zatrzymanie w Europie oszczędności europejskich obywateli, 400 mld euro rocznie, które teraz lądują na giełdzie amerykańskiej i służą rozwojowi gospodarki USA. Można stworzyć dla nich Unię oszczędzania i inwestowania.

Letta mówi o europejskim prawie biznesowym, które ułatwiłoby firmom europejskim działanie na obszarze całej Unii, a firmom spoza Europy działanie w jednym systemie prawnym, a nie 27 systemach narodowych. Inne dziedziny to przetwarzanie danych w skali europejskiej i system opieki zdrowotnej, europejski i zintegrowany. Letta rekomenduje regulacje europejskie, jednakowe dla wszystkich i większą ich moc, które miałyby zastąpić regulacje przyjmowane przez legislacje narodowe. Pytanie tylko, czy politycy z krajów członkowskich zgodzą się na tak daleko posuniętą integrację. Optymistą nie jestem…