Zarządzanie ekstremalne

W przypadku spółek giełdowych najprostsze systemy motywacyjne, czyli te oparte na pieniądzu, nie za bardzo się sprawdzają.

Publikacja: 23.03.2017 06:10

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: materiały prasowe

Zarządzanie jest bardzo trudnym zadaniem. Tym trudniejszym, im większe jest zaangażowanie czynnika ludzkiego. A zatem zarządzanie kadrami jest wyzwaniem ekstremalnie trudnym. Jeśli do tego dodamy, że pracownicy są często największym aktywem przedsiębiorstwa, to zobaczymy, jak istotne dla funkcjonowania firmy jest właściwe gospodarowanie zasobami ludzkimi.

Co ciekawe, choć mało kto kwestionowałby powyższe stwierdzenia, to stosunkowo mało spółek zarządzaniu kadrami nadaje właściwy priorytet. A również same działy kadr są stosunkowo mało ekspansywne, często nie kontrybuują aktywnie do najważniejszych działań, nie wpływają na kształt przyszłej strategii spółki. W ogóle można stwierdzić, że w zależności od spółki rola i zadania działu kadr diametralnie się różnią. Niekiedy jest to uzasadnione specyfiką danego przedsiębiorstwa, ale częściej wynika z pewnych zaszłości i przyzwyczajenia.

A przecież jeśli spółka chce za kilka lat zrealizować określone zamierzenia, to musi mieć kim to zrobić. W wersji minimalistycznej chodzi o zatrzymanie obecnych pracowników, ale w wersji maksimum prowadziłoby to rekrutacji i przeszkolenia określonych osób, a być może nawet do wykreowania nowego zawodu, a przynajmniej specjalności. Warto dodać, że dotyczy to nie tylko nowych technologii, ale także branż, które były uważane za stare, ale wskutek niedoborów siły roboczej, odzyskują młodość. Z uwagi na zapaść kształcenia zawodowego firmy produkcyjne często muszą tworzyć odpowiednie szkoły, co oznacza, że o rekrutacji pracowników trzeba tam myśleć w horyzoncie kilkuletnim.

Przez ostatni rok zostało przeprowadzone przez BPI Group przy współpracy z SEG badanie dotyczące ewolucji roli HR w spółkach giełdowych. O ile działy kadr czują się mocno w obszarze rekrutacji i rozwoju pracowników, o tyle ich zaangażowanie w określanie celów strategicznych, w zarządzanie zmianą czy nawet w zarządzanie kosztami pracy nie jest wystarczające. Zarządzanie wynikami pracy jest na przyzwoitym poziomie, ale należy wziąć pod uwagę, iż w dużej mierze prowadzone jest ono poprzez coraz bardziej szczegółowe definiowanie celów, a zatem ogranicza kreatywność i innowacyjność, co w niektórych branżach mocno utrudnia rozwój przedsiębiorstw. Widać też wyraźnie zmiany zachodzące w czasie. W pewnym uproszczeniu można stwierdzić, że działy kadr poszukują swojej nowej roli, ale nikt z nas nie wie, jaka ona będzie.

W jakimś sensie dylemat ten rozwiążą nadchodzące regulacje, które powodować będą, iż działom HR powierzanych będzie coraz więcej obowiązków i odpowiedzialności. Jeśli kadrowcy właściwie do tego podejdą, wówczas będzie to dla nich szansa na zwiększenie ich wpływu na funkcjonowanie spółki w obszarach strategicznych. Jedną z takich regulacji jest wymóg raportowania niefinansowego – o ile spółka niekoniecznie ma politykę środowiskową, to na pewno ma pracowników, a zatem ta część informacji będzie publikowana. I to nie tylko w przypadku spółek dużych, ale także średnich (wymogi dotyczące różnorodności), a nawet małych i bardzo małych (jeśli działają w formule B2B, to prawdopodobnie będą musiały przekazywać swoim większym kontrahentom dane na potrzeby ich raportów). Dział HR może zatem w wielu spółkach stać się naturalnym hubem raportowania niefinansowego, a w przyszłości – raportowania zintegrowanego, które najprawdopodobniej będzie miało olbrzymi wpływ na wycenę akcji.

Drugi obszar regulacyjny, który jest jeszcze bardziej istotny dla działów kadr to nowe regulacje dotyczące ochrony danych osobowych. Rozporządzenie UE 2016/679 (tzw. RODO) nie tylko wprowadza nowe obowiązki z tym zakresie, ale także potencjalne sankcje, zdecydowanie oderwane od realiów polskich przedsiębiorstw (do 20 milionów euro). Oczywiście należy mieć nadzieję, że sankcja maksymalna nigdy nie zostanie nałożona, ale „mandacik" w wysokości zaledwie 1 proc. tej kwoty wyniesie blisko milion zł. Biorąc pod uwagę, że działy kadr są miejscem, gdzie znajduje się mnóstwo danych osobowych dotyczących pracowników, i to danych najbardziej szczegółowych i najbardziej wrażliwych, to właśnie HR mogą stać się odpowiedzialne za właściwą ochronę i przetwarzanie danych osobowych w całym przedsiębiorstwie. I znów w zależności od podejścia można traktować to jako zagrożenie (dodatkowa robota i odpowiedzialność), lub jako szansę (rozszerzenie zakresu kompetencji i wpływu na funkcjonowanie spółki).

Snując rozważania o kadrach, nie sposób pominąć kwestii motywacji pracowników. Od dawna wiemy, że w przypadku spółek giełdowych najprostsze systemy motywacyjne, czyli te oparte na pieniądzu, nie za bardzo się sprawdzają. Wartość premii czy podwyżki pojedynczego pracownika w porównaniu z wartością zysku zaraportowanego przez spółkę, czy choćby do zarobków prezesa pozostaje w takiej relacji, że zamiast radości może wywoływać frustrację. Dlatego spółki giełdowe są szczególnie kreatywne w tym obszarze, poszukują różnych form motywacji pozafinansowej, a teraz wchodzą na zupełnie nowy „level", jakim jest grywalizacja.

Wykorzystanie naszych naturalnych skłonności do rywalizacji i zabawy daje dużo lepsze rezultaty, niż wszechobecny przymus. Przecież zamiast obowiązkowego szkolenia (dotyczącego stanowiska pracy, BHP czy nowego produktu) można pracownikom pozwolić zagrać w grę, w której zdobycie określonej odznaki czy liczby punktów wymaga właśnie przyswojenia określonej wiedzy. Wszystko odbywa się spontanicznie, dobrowolnie, przez co nabywanie wiedzy jest dużo bardziej efektywne, a do tego cały proces jest udokumentowany, choć nie wymaga podpisywania żadnych papierków.

Pewną wartością dodaną jest olbrzymia wiedza o pracowniku: jakiego rodzaju bodźce na niego działają najlepiej, w jakich godzinach jest najbardziej aktywny, z jakich miejsc się loguje do systemu. I o ile w ujęciu indywidualnym pojawiają się uzasadnione problemy natury etycznej (nie wspominając o kwestiach prawnych, w tym wynikających z RODO), o tyle w ujęciu statystycznym dawać to będzie olbrzymią możliwość wpływu na zachowania pracowników. Być może tak jak wynik ostatnich wyborów w USA był w dużej mierze uzależniony od firmy analizującej preferencje wyborców, tak sukces rynkowy przedsiębiorstwa zależeć będzie od firmy specjalizującej się w rywalizacji.

Mirosław Kachniewski

prezes zarządu, SEG

Felietony
Ile odliczać?
Felietony
Zbieranie danych do ESRS-ów
Felietony
Nowa epoka w prospektach?
Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem
Felietony
Dyskretny urok samotności
Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek