Pojedyncze spółki z sektora technologicznego napotykają trudności. Tesla i Netflix mają problem z osiągnięciem rentowności oczekiwanej przez niektórych inwestorów; z kolei Alphabet i Facebook są pod presją zmieniających się oczekiwań dotyczących danych osobowych. Spółki technologiczne prowadzą tak zróżnicowaną działalność, że trudności dotykające jeden czy dwa podmioty nie powinny zmienić fundamentalnego obrazu całego sektora. Mogą natomiast zachęcić niektórych inwestorów do tego, żeby sprzedać akcje i zrealizować zyski – których udało się sporo osiągnąć w ostatnich latach. W sektorze technologicznym ciężko będzie o bessę bez załamania fundamentów; ale nawet bez istotnych wydarzeń fundamentalnych dotyczących całego sektora korekta może jeszcze trwać.

Rynki wydają się też żyć sytuacją Włoch. Problemem nie jest to, że ten kraj w najbliższej przyszłości może nie mieć pieniędzy na obsługę długu. Kłopoty Włoch mogą dotyczyć raczej długiego okresu. W okresie dobrych nastrojów inwestorzy wydają się mniej przejmować długim okresem i cieszyć dobrą bieżącą sytuacją; lecz obecnie, w czasie gdy wielu analityków oczekuje pogorszenia się sytuacji gospodarczej na świecie w perspektywie kilku najbliższych lat, rynek jest ostrożniejszy. Od lat dług Włoch rośnie, a kraj jest w gospodarczej stagnacji – taka sytuacja nie będzie mogła trwać w nieskończoność, i w okresach gorszych nastrojów inwestorzy mogą to sobie uświadamiać. Ale nie musi być to równoznaczne z wybuchem kryzysu zadłużeniowego w krótkim terminie. Droga do bankructwa nie jest taka krótka – pokazuje to przykład Turcji, gdzie sytuacja w ostatnich tygodniach się poprawiła. Podobny scenariusz może czekać Włochy.

Analitycy prawdopodobnie będą z coraz większym zaciekawieniem obserwować sytuację w Chinach. W ostatnich miesiącach tamtejsza waluta wyraźnie się osłabiła, indeksy giełdowe spadły, a „wojny handlowe" zaczęły zniechęcać do inwestowania i przeszkadzać przedsiębiorstwom. Chiński bank centralny ma jednak zbyt dużo narzędzi do wspierania sytuacji – przynajmniej w krótkim terminie – żeby należało się obawiać załamania. Najbliższe dni mogą przynieść rosnące napięcie związane z Chinami; jednak do tej pory okresy takiego napięcia (np. początek 2016 roku) były dobrą okazją do kupowania chińskich aktywów. Niektórzy analitycy będą nas straszyli sytuacją Chin, lecz prawdopodobnie rynek będzie podchodził do pesymistycznych prognoz dość ostrożnie. ¶

Adam Łukojć zarządzający funduszami TFI Allianz