Amon ma już za sobą jeden triumf: pod koniec lipca gdański sąd uwzględnił powództwo Amonu w części dotyczącej ustalenia bezskuteczności oświadczeń o wypowiedzeniu przez PE-PKH umów zawartych w 2009 roku.

Konflikt zaczął się w 2015 r., kiedy to PE-PKH wypowiedziała zawarte kilka lat wcześniej z właścicielami farm wiatrowych umowy na zakup energii i praw majątkowych. Spółka uzasadniała tę decyzję naruszeniem postanowień umów, sprowadzającym się do „odmowy przystąpienia w dobrej wierze do renegocjacji warunków". W grupie objętej wypowiedzeniem znalazły się cztery firmy: Polenergia, In.ventus, Grupa Invenergy/Enerco.

Szczególnie o tej ostatniej było potem głośno: zażądała ona bowiem od Tauronu 700 mln dolarów odszkodowania. Z kolei firmy z grupy Polenergia – Amon i Talia – domagają się od PE-PKH odpowiednio 29 i 19 mln zł wraz z odsetkami. Z kolei In.ventus zażądał od Tauronu 12,3 mln euro odszkodowania (co nie przeszkadza firmie w negocjacjach na temat sprzedania Tauronowi farm wiatrowych należących do In.ventus).