Hang Seng Tech, czyli indeks spółek technologicznych notowanych na giełdzie w Hongkongu, dołączył do grona indeksów giełdowych, które weszły w hossę. W środę był on co prawda o 3 proc. niżej niż na początku roku i o 24 proc. niżej  niż w zeszłorocznym szczycie, ale od dołka z końcówki stycznia zyskał 22 proc. Pod względem technicznym wszedł więc w rynek byka. Nieco wcześniej wejść w hossę udało się indeksowi ChiNext (który jest zdominowany przez spółki technologiczne) oraz indeksowi chińskich spółek z branży energetyki odnawialnej. Hang Seng China Enterprises, czyli indeks chińskich firm notowanych w Hongkongu, jest bliski rozpoczęcia rynku byka. Od dołka zyskał bowiem prawie 19 proc. Do hossy wciąż jednak trochę brakuje głównemu indeksowi Hang Seng oraz CSI 300, czyli wspólnemu indeksowi dla giełd w Szanghaju i Shenzen. Pierwszy z nich zyskał 14 proc. od dołka, a drugi 12 proc.

Czemu chińskie akcje zyskują?

Analitycy wskazują, że rządowe interwencje (obejmujące m.in. zakupy akcji przez tzw. drużynę narodową, czyli państwowe instytucje finansowe oraz ograniczenia dla sprzedaży papierów) mocno przyczyniły się do tego, że chińskie indeksy giełdowe odbiły się od dna. "Ostatnie zakupy akcji dokonywane przez drużynę narodową stworzyły krótkoterminowe wsparcie dla rynku i poprawiły nastroje  inwestorów" - piszą analitycy Goldman Sachs.

Część ekspertów zwraca uwagę również, że inwestorzy mogli uznać, że akcje niektórych chińskich spółek stały się atrakcyjne cenowo po wyprzedaży. - Od rozpoczęcia drugiej połowy zeszłego roku, rzadko widzi się, by zwyżki na chińskich rynkach akcji trwały po kilka tygodni. Większość chińskich spółek technologicznych oraz z branży energetyki odnawialnej skupiało się na cięciu kosztów oraz na poprawie efektywności. Widzimy więc u nich lepsze marże i solidny wzrost szczytowy - twierdzi Fanwei Zeng, analityk GAM Investment Management.

- Możemy spodziewać się nawet umiarkowanego dwucyfrowego wzrostu zysków w tym roku. Oczekujemy, że presja deflacyjna osłabnie w tym roku, co sprawi, że spółki będą miały większą moc wyznaczania cen - prognozuje natomiast Nicholas Yeo, szef działu chińskich akcji w  firmie zarządzającej aktywami Abrdn.