Misseling w instytucjach finansowych

Istotne jest, aby trudnych decyzji inwestycyjnych nie podejmował klient detaliczny, niejednokrotnie do tego nieprzygotowany i nieskategoryzowany we właściwy sposób przez instytucję finansową.

Publikacja: 08.02.2020 07:00

Marek Wierzbowski, Kancelaria prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy

Marek Wierzbowski, Kancelaria prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Iwona Gębusia, Kancelaria Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy

Iwona Gębusia, Kancelaria Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy

materiały prasowe

Opublikowany raport Najwyższej Izby Kontroli w sprawie działalności GetBacku (obecnie w restrukturyzacji) wielokrotnie nawiązuje do problematyki missellingu.

Regulacje dotyczące missellingu obowiązują w prawie polskim od 2016 r., wskutek dokonanej wtedy zmiany ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Stosownie do tej ustawy przez praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów rozumie się godzące w ich zbiorowe interesy sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami zachowanie przedsiębiorcy, w szczególności proponowanie konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają ich potrzebom ustalonym z uwzględnieniem dostępnych przedsiębiorcy informacji w zakresie cech tych konsumentów, lub proponowanie nabycia tych usług w sposób nieadekwatny do ich charakteru.

W ocenie ustawodawcy na dezaprobatę zasługuje zarówno niewłaściwy proces sprzedaży produktów finansowych, jak i niedostosowanie produktu finansowego do cech i potrzeb konkretnego konsumenta.

Konsumenta należy odróżnić od racjonalnego inwestora. Tym pojęciem posługuje się rozporządzenie MAR i należy zdecydowanie odróżniać racjonalnego inwestora przygotowanego do podejmowania decyzji inwestycyjnych od konsumenta – tylko ten ostatni wymaga daleko idącej opieki prawnej.

W odniesieniu do produktów inwestycyjnych (instrumentów finansowych i lokat strukturyzowanych) profesjonalista powinien zadać sobie trud w ustaleniu przybliżonego profilu inwestycyjnego klientów. Przepisy dotyczące rynku kapitałowego odróżniają przy tym klientów detalicznych od klientów profesjonalnych, różnicując ocenę odpowiedniości i adekwatności instrumentów w zależności od rodzaju klienta. Dokonując kwalifikacji, bada się apetyt na ryzyko, poziom podstawowej wiedzy i doświadczenia w inwestowaniu na rynku finansowym czy tolerancję na ponoszenie strat nawet w przypadku klientów, którym regularnie oferuje się do nabycia instrumenty finansowe.

Należy przyjąć, że na straży wywiązywania się przez przedsiębiorców ze wspomnianych obowiązków stoi m.in. KNF i prezes UOKiK, których rolą jest dbałość o bezpieczeństwo klientów, w tym konsumentów, a także stabilność instytucji finansowych lub utrzymanie zaufania do rynku kapitałowego. Nierzadko działalność organów administracji intensyfikuje się, tak jak w przypadku GetBacku, ex post factum, kiedy możliwe jest wdrożenie wyłącznie sankcji lub – ograniczonych siłą rzeczy – rozwiązań naprawczych.

Niemniej jednak, zwłaszcza w odniesieniu do nadzoru sprawowanego względem polityki produktowej oraz praktyk sprzedażowych stosowanych w pokaźnej skali, nacisk należy położyć na środki o charakterze prewencyjnym oraz systemowym.

Na przykładzie GetBacku można stwierdzić, że koniecznym warunkiem skuteczności odnośnych instrumentów jest ich niezwłoczne zastosowanie. Z uwagi na specyfikę sektora finansowego ryzyko związane ze sprzedażą toksycznych produktów rośnie lawinowo przez wzgląd na masowy charakter emisji instrumentów finansowych, ich złożoną prawną i ekonomiczną naturę, często nieadekwatny poziom zaufania do instytucji finansowych czy poziom komplikacji dokumentacji kontraktowej. Dodatkowo warto mieć na uwadze mechanizmy stadne funkcjonujące u wielu inwestorów, szczególnie wyraziste w przypadku przeciętnie wykształconego klienta instytucji finansowych w Polsce, oraz język korzyści, którym posługują się emitenci oraz dystrybutorzy, zachęcając do często nieoptymalnej inwestycji.

Jeśli praktyki wykształcone w związku z działalnością GetBacku mają odejść do lamusa, to wymagać to będzie wzmocnienia poziomu świadomości klientów instytucji finansowych w zakresie zasad funkcjonowania rynku finansowego. Ponadto pierwszorzędne znaczenie należy przypisać prewencji w postaci bieżącego monitorowania procesów sprzedażowych przez nadzór (zwłaszcza przy takiej skali emisji papierów wartościowych jak u odnośnego windykatora) oraz – w razie potrzeby – niezwłocznie podjętej interwencji produktowej.

Nie można jednak zakładać, że zostanie wyeliminowane tą drogą ryzyko towarzyszące działalności inwestycyjnej. Klienci muszą być świadomi, że obiecywanym wyższym korzyściom towarzyszy bardziej intensywny stopień ryzyka. Istotne jest, aby trudnych decyzji inwestycyjnych nie podejmował klient detaliczny, niejednokrotnie do tego nieprzygotowany i nieskategoryzowany we właściwy sposób przez instytucję finansową.

Felietony
Wielka batalia małych spółek
Felietony
Przyszłość rynków kapitałowych w świetle planów Eurogrupy a perspektywa Polski
Felietony
Strategiczny błąd Fedu?
Felietony
O nożach, fundacjach rodzinnych i...
Felietony
Większy kawałek świata
Felietony
Kara goni karę