Misie już tylko w Tatrach, a nie w inwestycjach

Z czerwcowego portfela „Parkietu" znikają akcje polskich spółek. Dominują obligacje korporacyjne w różnych wydaniach.

Publikacja: 08.06.2016 12:05

Misie już tylko w Tatrach, a nie w inwestycjach

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

O tym, jak nisko upadł polski rynek akcji, najlepiej świadczy to, że powiedzenie „sell in may", czyli „sprzedaj w maju", ukute na gruncie doświadczeń z rynku amerykańskiego, sprawdziło się w tym roku nie na Wall Street, tylko właśnie w Warszawie.

Oczy zwrócone na Wyspy

Zarządzający typujący fundusze do naszego portfela mogą się spierać o to, jaki powinien być udział akcji w inwestycji na czerwiec, za to jednogłośnie zgadzają się co do jednego – w żadnym razie nie powinny to być akcje polskie. Ograniczoną ekspozycję na GPW w rozpoczętym miesiącu postanowiło zachować tylko dwóch ekspertów – Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI, przez fundusz BPH Selektywny oraz Piotr Święcik, członek zarządu Opery, dzięki Novo Akcji.

Wszyscy pozostali już jakiś czas temu zrezygnowali z rodzimych akcji. Na przykład funduszy polskich małych i średnich spółek nie ma w inwestycji „Parkietu" już czwarty miesiąc.

Postawę zarządzających najlepiej streszczają słowa Adama Łukojcia, który w minionym miesiącu osiągnął najwyższą stopę zwrotu, przekraczającą 3 proc. (oczywiście dzięki akcjom zagranicznym). – Pod względem wycen polskie akcje można porównać do – obarczonych znacznie niższym ryzykiem – niemieckich – mówi zarządzający Skarbca TFI (więcej w rozmowie obok). Po co więc ryzykować?

Tematem numer jeden tego miesiąca będzie rozpisane na 23 czerwca referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Zarządzający są zdania, że spółki po żadnej ze stron kanału la Manche gospodarczo nie ucierpią na „Brexicie", co nie zmienia faktu, że za trzy miesiące na rynkach może zapanować niezłe zamieszanie. Dlatego struktura naszego portfela jest jeszcze bardziej defensywna niż miesiąc temu, a fundusze, które mają uchronić kapitał przed ewentualnymi stratami lub umożliwić zarobienie na dużej zmienności cen, stanowią aż 69 proc. inwestycji „Parkietu".

Portfel Skarbca wrócił do gry

Najlepszymi funduszami maja okazały się Skarbiec Globalny Małych i Średnich Spółek, z zyskiem rzędu 4 proc. Niewiele gorzej poradził sobie Skarbiec Spółek Wzrostowych - 3,7 proc. stopy zwrotu. Na przeciwległym biegunie znalazły się fundusze Novo, ze stratami 5,1 proc. – Novo Akcji, oraz 3,6 proc. – Novo Aktywnej Alokacji. Zysk osiągnęły portfele Skarbca, Caspara i KBC, pozostałe były na minusie.

[email protected]

pytania do... Adama Łukojcia,

zarządzającego funduszami akcji w Skarbcu TFI

Pańska konsekwencja w trwaniu przy raz obranej strategii w maju zaprocentowała. Portfel Skarbca zyskał ponad 3 proc. Do wyniku najbardziej dołożył się fundusz Skarbiec Globalny Małych i Średnich Spółek. Co zadziałało?

Nie ukrywam, że wyniki tego funduszu od początku roku mogłyby być lepsze. Na szczęście w maju, z zyskiem 4 proc., udało mu się odrobić część strat. Jest to portfel mocno skoncentrowany, składa się z 34 spółek, z czego większość pochodzi z Niemiec, Francji i Włoch. Resztę stanowią akcje amerykańskie. Jako przykłady spółek, na których sporo zyskaliśmy, mogę podać niemiecką Kukę, produkującą roboty wykorzystywane w branży motoryzacyjnej. W minionych miesiącach notowania spółki zachowywały się różnie, mimo dobrych wyników finansowych, ze względu na obawy o koniunkturę gospodarczą w Chinach. Tymczasem w maju właśnie Chińczycy ogłosili wezwanie na Kukę i to ze sporą premią, co – nawiasem mówiąc – pokazuje, że w chińskiej gospodarce nie jest chyba aż tak źle, jak mogłoby się wydawać. Wezwanie ostatecznie może nie dojść do skutku z przyczyn regulacyjnych, niemniej uzmysłowiło inwestorom, że źle wyceniali tę firmę. Inną spółką, która pozytywnie wpłynęła na stopę zwrotu funduszu, jest – również niemiecka – Wirecard, zajmująca się rozliczaniem płatności kartą. Instytucja regularnie poprawia wyniki finansowe, ale ostatnio wróciły obawy związane z oskarżeniami sprzed lat o pranie brudnych pieniędzy. Okazały się bezpodstawne i kurs zaczął rosnąć. Kolejny przykład to amerykańska firma TransDigm, dość spora, jednak jak na amerykańskie warunki – średnia, produkująca specjalistyczne części do samolotów.

Wygląda na to, że powiedzenie „sell in may" sprawdziło się tylko w odniesieniu do rynku polskiego, na zachodnich parkietach mieliśmy bowiem zwyżki. W lutym i marcu można było mieć nadzieję, że okres relatywnej słabości GPW się kończy. Nic z tego?

Polska giełda znów razi słabością, można powiedzieć, że w większym stopniu stajemy się z powrotem rynkiem wschodzącym. Niestety, w przeciwieństwie do wielu rynków wschodzących nasze akcje nie są wcale tanie. Pod względem wycen można je porównać do – obarczonych znacznie niższym ryzykiem – niemieckich. Firmy działające w Niemczech mogą liczyć na poprawę wyników finansowych, przedsiębiorstwa nastawione zarówno na rynek lokalny, jak i globalny. Wygląda bowiem na to, że w Chinach nie jest tak źle, jak wszyscy myśleli, dodatkowo niemieckiej gospodarce i szerzej – pozostałym krajom strefy euro – pomaga słabość europejskiej waluty do dolara. Surowce z ropą naftową na czele podrożały na tyle, żeby nie doszło do katastrofy gospodarczej w krajach uzależnionych od ich wydobycia (wyjątkiem może być Wenezuela), jednocześnie pozostają na tyle tanie, żeby wspierać wzrost gospodarczy.

Można odnieść wrażenie, że na zachodzie Europy obawy o wyjście Wielkiej Brytanii z Unii są znacznie mniejsze niż w Polsce. Prawdopodobieństwo tego wydarzenia jest rzeczywiście dość spore, ale można mieć nadzieję, że Brytyjczycy, jeżeli już zdecydują się wyjść z Unii, zrobią to bardzo ostrożnie. Pościągają unijne flagi i tyle. Poza tym Wielka Brytania nie jest dużym płatnikiem netto do budżetu UE. Problemem niewątpliwie pozostaje ryzyko polityczne takiej decyzji – Wielka Brytania może przetrzeć szlaki innym krajom, które „exit" przeprowadzą po swojemu, czyli znacznie gorzej.

Akcje jedynie dodatkiem do portfela na czerwiec

Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI

– Utrzymanie ratingu Polski przez Moody's (agencja zmieniła wyłącznie perspektywę) tylko na chwilę umocniło polskie papiery skarbowe. Tak słaba reakcja sugeruje, że w średnim terminie obligacje mogą być pod presją. Ostatnie dane o PKB dość mocno rozczarowały. Zamiast oczekiwanych 3,5 proc. wzrostu r./r. w I kw. mieliśmy 3 proc. Na tle Europy to ciągle bardzo dobry wynik, ale przed nami oczekiwanie na nową propozycję dotyczącą kredytów frankowych oraz kolejne rewizje ratingu (w lipcu swoją ocenę przedstawi Fitch, we wrześniu ponownego przeglądu ratingu dokona Moody's, następnie S&P). Jednocześnie zmieniła się retoryka członków Fedu na bardziej jastrzębią. Tym samym wzrosło prawdopodobieństwo, że latem stopy procentowe w USA zostaną podniesione. W takich okolicznościach fundusze obligacji korporacyjnych i płynnościowe mogą być tymi, które dostarczą inwestorom dodatnich stóp zwrotu. Akcje spółek z perspektywicznych sektorów to cenny dodatek do portfela jedynie w ograniczonym zakresie – komentuje Antonik. W maju portfel KBC TFI wypracował symboliczny zysk.

Nie skreślamy warszawskiej giełdy

Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI

– Portfel na czerwiec uległ jedynie kosmetycznej zmianie polegającej na zastąpieniu BPH Globalnego Żywności i Surowców nowo utworzonym BPH Superior Surowców. Pomimo braku porozumienia OPEC i słabszych danych z Chin uważamy, że warto posiadać tę klasę aktywów, i rozważamy zwiększenie jej udziału w portfelu. Kolejny miesiąc utrzymujemy raczej konserwatywną strukturę inwestycji, gdyż negatywne nastroje związane z potencjalnym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii są wciąż podgrzewane poprzez kolejne wyniki sondaży przedreferendalnych. Choć nad polską giełdą cały czas ciąży widmo związane z niepewnością odnośnie do sposobu przewalutowania kredytów frankowych czy podatku handlowego, to jednak utrzymujemy ekspozycję na nasz rynek poprzez fundusze inwestujące w spółki działające w perspektywicznych i wzrostowych branżach – wyjaśnia Bednarek. W maju jego portfel minimalnie stracił, od marca ubiegłego roku jest jednak na plusie, z zyskiem 3,6 proc.

Akcje strefy euro lepsze niż obligacje

Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management

– W portfelu na maj nie wprowadzam zmian. Część przeznaczoną na inwestycje giełdowe utrzymuję w akcjach europejskich, które w mojej ocenie dają wysoki dochód w porównaniu z często ujemnymi rentownościami obligacji rządowych w strefie euro – to lakoniczny komentarz Błażeja Bogdziewicza. Może obligacje krajów strefy euro nie są ciekawe, ale papiery dłużne zajmują aż 60 proc. portfela Caspara. To jednak przede wszystkim polskie instrumenty (Caspar Ochrony Kapitału) oraz krótkoterminowe amerykańskie (iShares 1–3 Year Treasury Bond ETF), dające ekspozycję na aprecjację dolara. W maju inwestycja Bogdziewicza przyniosła 1,2 proc. stopy zwrotu, co było drugim najlepszym wynikiem. Od marca 2015 r., miesiąca, w którym ruszyliśmy z obecną edycją portfela, jest 0,7 proc. na minusie, co również daje drugie miejsce na podium.

Rynki rozwinięte – tak, Polska – nie

Adam Łukojć, zarządzający, Skarbiec TFI

– Maj był udany dla rynków akcji. Po trzech miesiącach zwyżek wiele indeksów jest na poziomach zbliżonych do tych z końca 2015 r. – styczeń i luty, gdy na rynkach panowała panika, okazały się dobrymi miesiącami do inwestowania. Rynki Ameryki Północnej i Europy Zachodniej nie potrzebowały wyraźnego powodu, żeby rosnąć; część danych makroekonomicznych okazała się dobra (m.in. dane z gospodarek amerykańskiej i niemieckiej), ale dużą rolę odgrywało prawdopodobnie zmniejszenie ryzyka związanego z Chinami, surowcami i Grecją. Mijają kolejne miesiące, a świat nie chce się skończyć – niskie ceny surowców czy spowolnienie w Chinach nie są tak straszne, jak obawiano się jeszcze niedawno. Zwyżki na zachodnich rynkach nie są reakcją na jedno konkretne wydarzenie, lecz raczej wynikają ze stopniowego przekonywania się inwestorów do tego, że ryzyko jest mniejsze, niż jeszcze niedawno sądzono. Ten proces może trwać dłużej niż trzy miesiące, więc utrzymujemy wysoki udział funduszy akcji inwestujących na rynkach rozwiniętych – zapowiada Łukojć. W maju osiągnął najwyższy wynik – 3,1 proc. na plusie.

Trzeci miesiąc hossy, ale nie dla emerging markets

Radosław Piotrowski, zarządzający Union Investment TFI

– Globalne rynki akcji szybko i z nawiązką odrobiły straty z pierwszych trzech tygodni maja. W rezultacie odnotowały trzeci wzrostowy miesiąc z rzędu. Z tego trendu wyłamały się rynki wschodzące, w tym Polska. W krótkim terminie relacja zysku do ryzyka uległa pogorszeniu, dlatego na czerwiec przyjmuję defensywne nastawienie do ryzykownych aktywów. Zagrożeń dopatrywałbym się przede wszystkim w brytyjskim referendum. Temat nie jest nowy, ale w miarę zbliżania się 23 czerwca temperatura będzie rosnąć. Zwłaszcza że obecnie rozkład głosów w sondażach jest praktycznie remisowy. Drugi czynnik ryzyka to decyzja Fedu odnośnie do stóp procentowych w USA. Co prawda scenariusz podwyżki na tydzień przed wspomnianym referendum jest mało prawdopodobny, ale istotny dla rynków będzie sam przekaz po posiedzeniu. Wyceny (szczególnie za oceanem), zyski spółek (patrząc na zakończony niedawno sezon publikacji wyników kwartalnych) i niepewne perspektywy ich poprawy nakazują ostrożność, przynajmniej w krótkim terminie – przestrzega Piotrowski. W maju jego portfel stracił 0,7 proc. przez inwestycję w fundusz UniAkcje Nowa Europa.

Elastyczność kluczem do sukcesu w czerwcu

Piotr Święcik, wiceprezes Opera TFI

– Skład portfela na kolejny miesiąc pozostawiamy bez zmian. Nadal preferujemy rozwiązania o charakterze absolutnej stopy zwrotu (Opera Alfa-plus.pl, Novo Aktywnej Alokacji) oraz fundusze dłużne o konserwatywnej polityce inwestycyjnej (Novo Obligacji Przedsiębiorstw). W obliczu istotnych czynników ryzyka mogących się zmaterializować w czerwcu, takich jak przede wszystkim Brexit oraz ewentualna podwyżka stóp procentowych w USA, kluczowym parametrem portfela powinna być możliwość elastycznego reagowania na zmieniające się warunki i trendy oraz bezpieczeństwo kapitału – przekonuje Piotr Święcik. W minionym miesiącu jego inwestycja straciła 2 proc. głównie przez Novo Aktywnej Alokacji.

 

Sell in... June? W czerwcu portfel jeszcze bardziej defensywny

W czerwcowym portfelu debiutują tylko dwa fundusze: gotówkowy i pieniężny KBC Gamma oraz BPH Superior Surowców. Portfel opuszczają KBC Zmiennej Alokacji i KBC Papierów Dłużnych oraz BPH Globalny Żywności i Surowców.

W minionym miesiącu nasza inwestycja zyskała symboliczne 0,25 proc. Do wyniku pozytywnie przyczyniły się akcje zagraniczne, które dodały 0,5 proc. zysku. Z kolei stopę zwrotu ciągnęły w dół fundusze mieszane aktywnej alokacji. Po 15 miesiącach od uruchomienia portfel „Parkietu" jest 2,5 proc. pod kreską.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty