Zdaniem prezesa NBP Adama Glapińskiego sytuacja ta może utrzymać się przez kolejne dwa lata. Biorąc jednak pod uwagę szczytową fazę cyklu polskiej gospodarki oraz możliwe ochłodzenie koniunktury, coraz bardziej prawdopodobnym scenariuszem w dłuższym terminie wydawać się może scenariusz odwrotny.

Obniżki stóp procentowych przełożyłyby się na wzrost cen obligacji skarbowych. Po konferencji RPP rentowności wrażliwych na zmiany stóp procentowych obligacji 10-letnich zarysowały dołek na poziomie poniżej 3 proc., obserwowany ostatnio pod koniec 2016 r. Odwrotne tendencje obserwowane są za oceanem, gdzie rentowności amerykańskich 10-latek, rosnąc od początku kwietnia, odnotowały w ostatnim czasie krótkoterminowy szczyt na poziomie około 2,91 proc. Wzrostu apetytu na ryzyko nie uzasadnia powrót spreadu między dziesięcio- a dwuletnimi obligacjami amerykańskimi do trendu spadkowego. Jego obecny poziom 0,41 proc. jest najniższy od końca 2007 roku. Podsycana m.in. oczekiwaniami w zakresie zaostrzenia tempa podwyżek stóp procentowych wyprzedaż długu Wujka Sama stanowi kontrast dla Europy, gdzie Europejski Bank Centralny od dłuższego czasu powstrzymuje się od spodziewanej większej normalizacji polityki monetarnej, utrzymując rentowności beneficjentów APP (programów skupu aktywów) na sztucznie niskich poziomach.