Wprawdzie XU100 wciąż znajduje się ponad 30 proc. wyżej niż na początku roku (przy jednoczesnym osłabieniu liry o 20 proc. względem złotego), ale wrzesień przyniósł na nim poważną korektę.

Wzrost cen ropy na świecie jest zapewne jedną z przyczyn, dla których od kilku tygodni obserwujemy realizację zysków inwestorów zagranicznych w naszym regionie oraz ich odpływ w stronę rynków wschodzących ściślej powiązanych z surowcami. Jednocześnie jednak przegrzany turecki rynek zmaga się z poważnymi problemami, m.in. z wymykającą się ponownie spod kontroli inflacją. Ponad 5-proc. wzrost gospodarczy w pierwszej połowie 2017 r. może wyglądać imponująco, ale środki, do których uciekł się rząd, by go wywołać, są dość kontrowersyjne. Gdy dołączymy do tego chroniczny deficyt na rachunku obrotów bieżących oraz szybko rosnący fiskalny, prawdopodobieństwo, że zobaczymy podobną liczbę w 2018 r., wydaje się niewielkie.

Ostatni miesiąc to także bolesne przypomnienie o tym, jak bardzo Turcja wrażliwa jest na umacnianie się dolara (z uwagi na wysoki dług zagraniczny w tej walucie). Wprawdzie na chwilę obecną wydaje się, że jego dalsza wyraźna aprecjacja jest mało prawdopodobna, ale nowy szef Fedu może znacząco zmienić oczekiwania odnośnie do działań FOMC.

Wywołany tym czy innym powodem kryzys zaufania do Turcji jest obecnie jednym z głównych ryzyk dla dalszych zwyżek cen akcji w Polsce, a nawet na szeroko rozumianych rynkach wschodzących. Wypatrywanie przez ostatnią dekadę problemów z Chin rodzi niezdrową skłonność do zapominania o mniejszych gospodarkach w tym koszyku, ale Turcja była i jest wystarczająco ważna, by doprowadzić do bardzo silnej korekty pomimo generalnie korzystnych perspektyw dla tej grupy krajów. W 2006 r., pośród mitycznej już niemal hossy na akcjach EM właśnie załamanie liry tureckiej było pierwszym sygnałem ponad 25-proc. przeceny.

Nie pozostaje nam nic innego, jak bacznie przypatrywać się rozwojowi spraw, także w sferze politycznej – zaostrzenie relacji z USA oraz zbliżenie z Rosją nie wygląda na tymczasowe. Mówiąc z przymrużeniem oka, nawet FTSE nie uratuje nas, jeśli rynek turecki zacznie gwałtownie spadać. ¶