Bardzo często w ostatnim czasie mówi się, że szczyt popularności giełdy w społeczeństwie minął. Czy nie boicie się, że robicie sztukę dla sztuki?
Zdecydowanie nie. Jak pokazują statystyki, inwestorzy indywidualni odpowiadają za kilkanaście procent obrotów na rynku akcji oraz około 50 proc. na rynku instrumentów pochodnych. Oczywiście rynek giełdowy się zmienił. Kiedyś mieliśmy więcej prywatyzacji i uwaga inwestorów indywidualnych była bardziej skierowana w tę stronę. Cały czas jednak jako rynek się rozwijamy. Rosną obroty oraz liczba spółek. Mamy obecnie prawie 900 firm notowanych na rynku głównym, jak i na rynku NewConnect. Mamy rynek obligacji korporacyjnych, który również rośnie bardzo dynamicznie. Z kolei instrumenty pochodne to już nie tylko kontrakty na WIG20. Mamy także instrumenty pochodne na ponad 30 akcji spółek, opcje na indeks WIG20, kontrakty walutowe. Rozwijamy też rynek produktów strukturyzowanych, gdzie mamy już czterech emitentów i ponad 900 produktów opartych chociażby na międzynarodowych indeksach czy też towarach. Zainteresowanie giełdą nadal jest, tylko bardziej rozproszone w związku z tym, że dostarczamy coraz więcej możliwości inwestycyjnych.
Maklerzy twierdzą, że owszem, inwestorzy handlują na GPW, ale wciąż jest to ta sama grupa ludzi. Co można zrobić, aby przyciągnąć na rynek nowe osoby?
Faktycznie, z tego co i my zauważamy i co pokazują statystyki SII, co roku przeciętny inwestor starzeje się o rok. Widzimy więc pewną lukę, szczególnie jeśli chodzi o pokolenie obecnych dwudziestolatków. Jako giełda i cały rynek kapitałowy musimy dotrzeć do nich z naszą ofertą i jeszcze ją uatrakcyjnić. Kluczem wydaje się edukacja. Jako rynek musimy dużo więcej zrobić, jeśli chodzi o edukację młodszego pokolenia. Oczywiście mile widziane byłyby też zachęty podatkowe dla długoterminowych inwestycji, i to na pewno spowodowałoby, że nastąpiłby wzrost zainteresowania samą giełdą.
Giełda ma jednak też dużą konkurencję chociażby w postaci rynku forex czy też rynku kryptowalut. Czy jest w stanie z nimi rywalizować?
Uważam, że zarówno forex, jak i kryptowaluty będą zawsze konkurowały z giełdą o inwestorów. Nie bez przyczyny wspominałem, że kluczem jest edukacja. Inwestor, wybierając giełdę, forex czy też kryptowaluty, musi wiedzieć, jakie są zasady funkcjonowania i potencjalne ryzyka. Giełda jest rynkiem regulowanym, zasady są stosunkowo proste i równe dla każdego. Nie traktujemy inwestorów w sposób uznaniowy, nie anulujemy też transakcji. Po drugiej stronie mamy chociażby kryptowaluty, czyli rynek kompletnie nieregulowany, który pewnie będzie istniał w jakieś formie, natomiast inwestorzy też muszą wiedzieć, jakie są związane z nim ryzyka. Wszystkie te kwestie, które na rynkach giełdowych już dawno zostały poruszone, czyli bezpieczeństwo, przejrzyste zasady gry, tam w zasadzie nie obowiązują.