Jacek Owczarek, Eurocash. Zakaz handlu w niedzielę sprzyja małym sklepom

Jacek Owczarek: cena akcji powinna zawierać wartość fundamentalną

Publikacja: 28.03.2019 16:04

Jacek Owczarek, dyrektor finansowy i członek zarządu Eurocashu.

Jacek Owczarek, dyrektor finansowy i członek zarządu Eurocashu.

Foto: parkiet.com

W raporcie Eurocashu za 2018 r. widać, że wyniki handlu hurtowego poprawiły się, natomiast detalicznego są wciąż pod presją kosztów. Jaki był 2018 r. dla grupy?

Zacznijmy od hurtu. Tak naprawdę to, co się dzieje w tym segmencie, potwierdza, że nasza długoletnia strategia współpracy z niezależnymi sklepami przynosi efekty. Ostatnie lata pokazują, że ten sektor – wbrew różnym opiniom – rozwija się bardzo dobrze, co pokazują nasze rekordowo dobre wyniki segmentu hurtowego w 2018 r. Chcemy zaistnieć również w handlu detalicznym, znacznie częściej w oparciu o franczyzę i pod marką Delikatesów Centrum. W tym roku skupiamy się na integracji dużych akwizycji z zeszłego roku. Pewnie niewielu czytelników wie, że w ostatnich dwóch latach wartość naszej sprzedaży detalicznej wzrosła o 60 proc., a liczba sklepów o 40 proc.

Staracie się gonić lidera rynku, czyli sieć Biedronki?

Staramy się, choć uczciwiej byłoby powiedzieć, że jesteśmy w środku peletonu, bo obecna sprzedaż detaliczna Delikatesów Centrum wynosi około 7 mld zł, więc pod tym względem bliżej nam do Carrefoura. Z drugiej strony czujemy, jak wielka szansa przed nami i jak duże są możliwości w segmencie supermarketów. Wierzymy w to, że supermarkety powinniśmy budować bliżej klientów. Uważamy – co widać też w hurcie – że nawyki konsumentów się zmieniają. Dziś ważna jest nie tylko cena, ale też inne czynniki – bliskość sklepu, wygoda zakupów czy wysoka jakość oferty. Delikatesy Centrum odpowiadają na te potrzeby dużo precyzyjniej niż duże dyskonty czy hipermarkety.

Jakie macie oczekiwania odnośnie do wyników handlu hurtowego w tym roku? Dla partnerów uruchomiliście platformę eurocash.pl. Jaki jest jej odbiór?

Jeśli chodzi o wyniki, to nie podajemy prognoz. A co do samej platformy, to przyniosła już około 3 mld zł ze sprzedaży. Z naszej perspektywy to rewolucja, która zmienia nasz model biznesowy. Dla naszych klientów spośród, których około 9 tys. już korzysta z eurocash.pl, jest to platforma do zakupów, dzięki której mogą dokładniej zaplanować np. czas pracy załogi. Poza tym otrzymują ważne dane na temat lokalnego rynku pochodzące z GUS-u i innych źródeł. Jesteśmy w stanie właściwie każdemu niezależnemu sklepowi przekazać szczegóły o potrzebach klientów.

Przed rokiem ogłosiliście plan otwarcia 900 sklepów w ciągu pięciu lat. Czy uda się to zrealizować?

Podtrzymujemy te zapowiedzi. Sieć, którą budujemy, będzie się różnić od konkurencyjnych np. pod względem dostępności. Stawiamy też na produkty świeże: owoce, warzywa, wędliny i mięso bezdyskusyjnej jakości.

W jaki sposób chcecie zrealizować te plany? Poprzez przejęcia?

Każda droga jest możliwa. Eurocash jest jedną z tych spółek z GPW, które wyrosły na przejęciach, jednak wolimy o nich mówić, gdy już je zrealizujemy.

Czy uda się zakończyć proces integracji detalu do jesieni tego roku? 

Ten proces jest zaawansowany i chcielibyśmy w tym roku go zakończyć. W tej chwili dawne sklepy Eko działają już pod szyldem Delikatesów Centrum. Podobny krok czeka Milę. Docelowo chcemy zarządzać jedną siecią detaliczną pod brandem Delikatesy Centrum.

Jak na waszych partnerów wpłynął zakaz handlu w niedzielę?

 

Na podstawie danych Nielsena i naszych możemy śmiało powiedzieć, że dla mniejszych sklepów jest to dobre rozwiązanie. Okazuje się, że w zeszłym roku cały segment małoformatowy wzrósł o 6,5 proc. Dyskonty rosły trochę szybciej. Dużym beneficjentem wprowadzenia zakazu były stacje benzynowe, gdzie sprzedaż wzrosła o 13 proc., ale niewiele mniej, bo około 12 proc., urosły sklepy o powierzchni 40–100 mkw. To te, które mogą być otwierane w niedzielę. Na potwierdzenie około 63 proc. sklepów abc jest tego dnia otwierana. Bez wątpienia więc skorzystały na zmianie przepisów.

Oczywiście większych sklepów, liczących około 300 mkw., prowadzić samemu się nie da i tam sprzedaż porównywalna jest mniejsza. Liczę jednak, że i tu sytuacja wróci do normy.

Kiedy zarząd wyda rekomendację odnośnie do dywidendy?

Lada chwila. Walne zgromadzenie planujemy na przełom kwietnia i maja. Chcemy podtrzymać politykę dywidendową.

Jakie będą nakłady inwestycyjne w tym roku?

Rocznie wydajemy na ten cel około 180-200 mln zł i podobnie będzie tym razem.

Jak pan ocenia dzisiejszą cenę akcji Eurocashu?

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony wiem, że jako spółka nie mamy wpływu na wycenę. Coraz częściej akcjami handlują automaty, a nie ludzie. Z drugiej strony jako członek zarządu jestem zdania, że cena akcji powinna odzwierciedlać fundamenty. Z tej perspektywy wydaje mi się, że jesteśmy niedoszacowani, co oczywiście dla samej ceny nie ma znaczenia.

O spółce myślimy jednak długoterminowo. Udało nam się przez ostatnie 10 latach zatrzymać utratę pozycji niezależnych sklepów, które ciągle stanowią ponad 40 proc. rynku. Teraz wierzymy, że dla firmy większe znaczenie ma to, jaki będzie konsument za 10 lat, niż wyniki kwartalne.

Handel i konsumpcja
Trigon DM wyżej ceni Dadelo
Handel i konsumpcja
Choć szara strefa się kurczy, to rośnie nielegalna sprzedaż alkoholu
Handel i konsumpcja
1000 osób do zwolnienia w Eurocashu
Handel i konsumpcja
Sklepy ostro walczą na ceny, a te będą znowu szybciej rosnąć
Handel i konsumpcja
Eurocash wyraźnie słabnie po wynikach
Handel i konsumpcja
Wittchen zarobił mniej, ale dywidenda w górę