Badania brytyjskich uczonych ujawniły, że świat jest zatruwany i ocieplany wolniej, niż prognozowano przed 10 laty, co daje poszczególnym krajom więcej czasu na ograniczenie produkcji węgla. Niespodziewana rewolucja w przystępnej energii odnawialnej też przyczyniła się do opracowania bardziej pozytywnej prognozy.

Eksperci obecnie uważają, że są dwie szanse na trzy utrzymania globalnej temperatury na poziomie do 1,5 stopnia Celsjusza wyższym niż w erze preindustrialnej, co jest ostatecznym celem paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 r. Uczeni potępili też nadmierną reakcję na wycofanie się USA z paryskiego porozumienia, wyrażając opinię, iż jest mało prawdopodobne, by zrobiło to znaczącą różnicę.

Według modeli zastosowanych do opracowania paryskiego porozumienia średnia globalna temperatura powinna być o 1,3 stopnia wyższa niż w połowie XIX w., a tymczasem z najnowszych obserwacji wynika, że jest wyższa o 0,9–1 stopnia. Ta rozbieżność oznacza, że kraje mogą emitować dwutlenek węgla na obecnym poziomie jeszcze przez 20 lat. JB