Na początku kwietnia przetestowany został dołek z lutego i od tego momentu indeks rośnie. Co ciekawe, odbywa się to w nadal niekoniecznie korzystnym otoczeniu. Warto bowiem pamiętać, że ostatnie zwyżki nastąpiły już po kolejnych odsłonach sporu handlowego na linii USA–Chiny oraz wzroście napięcia w związku z wojną w Syrii. Zestawiając to z zachowaniem rynku obligacji, inwestorzy najwyraźniej uwzględnili sporo z tych czynników ryzyka.

W odniesieniu do nastrojów, po spadku z poziomów euforycznych w styczniu, obecnie mamy do czynienia z poziomami strachu. Indeks Fear & Greed wynosi 32 pkt i powoli rośnie, co oznacza nieśmiałą poprawę apetytu na ryzyko. W sferze strachu są również inne wskaźniki, np. Equity Risk obliczany przez Morgan Stanley. W dodatku obserwować możemy obniżanie ryzyka przez inwestorów instytucjonalnych. Zgodnie z danymi Morgan Stanley dźwignia stosowana przez fundusze hedgingowe typu long/short wyraźnie spadła w ostatnich tygodniach. Na koniec, zgodnie z najnowszym sondażem BofAML, wśród zarządzających udział gotówki wzrósł do 5 proc., sugerując wyraźny spadek optymizmu. Warto też zauważyć, że o ile nadal najbardziej popularną strategią jest inwestowanie w spółki FAANG + BAT(trzeci miesiąc z rzędu), o tyle alokacja spadła do poziomu najniższego od lutego 2013 roku!