Zarząd dewelopera, prosząc akcjonariuszy o dofinansowanie w ramach emisji akcji, zaproponował opcję szybszą – z wyłączeniem prawa poboru, i wymagająca więcej czasu – w klasycznej formule. Walne zgromadzenie poparło pierwszą opcję.

Polnord ma wypuścić do 75 mln akcji serii T (teraz kapitał dzieli się na 32,7 mln walorów), pierwszeństwo przy obejmowania mają inwestorzy, którzy 7 października mieli na rachunkach co najmniej 1 proc. papierów lub byli zarejestrowani na środowe zgromadzenie. Warunkiem emisji przeprowadzenia jest zebranie w ramach budowy księgi popytu deklaracji objęcia akcji za co najmniej 75 mln zł. Prezes Polnordu Marcin Gomoła deklarował niedawno w rozmowie z „Parkietem", że celem jest zebranie 150 mln zł.

Cenę emisyjną ma ustalić rada nadzorcza. Celem jest „maksymalizacja" wpływów z oferty. W czwartek rano papiery dewelopera na GPW taniały o nawet 9,8 proc., do 3,51 zł. Wartość nominalna to 2 zł. Uchwała przeszła 99,3 proc. głosów obecnych na zgromadzeniu, drobny akcjonariusz zgłosił sprzeciw.

Wpływy z emisji mają poprawić płynność Polnordu, pozwolić zredukować część zadłużenia i sfinansować nowe inwestycje. Polnord potrzebuje zastrzyku, bo w grudniu ma do wykupu obligacje notowane na Catalyst za 47 mln zł i niepubliczną serię za 60 mln zł. Poza próbą zebrania pieniędzy z emisji zarząd negocjuje możliwość rolowania zadłużenia i dopasowania zapadalności długu do przepływów z projektów mieszkaniowych.