Według GUS w marcu deweloperzy w Polsce rozpoczęli budowę aż 15,8 tys. mieszkań, wspinając się na poziomy aktywności widziane ostatnio w boomie w I połowie 2021 r., kiedy rynek był napędzany rekordowo tanimi kredytami. W całym I kwartale br. ruszyła budowa prawie 42 tys. lokali, o 79 proc. więcej niż rok wcześniej. Uwagę zwraca też skokowy wzrost liczby mieszkań w pozwoleniach na budowę w marcu, to blisko 20 tys., o prawie 29 proc. więcej niż w lutym i najwięcej od czerwca 2022 r. – to pokłosie zmian zaostrzających w tym roku warunki techniczne budynków. W całym I kwartale br. deweloperzy dostali zielone światło na budowę 50 tys. mieszkań, o 45 proc. więcej niż rok wcześniej.

Zdrowsze proporcje rynku

– Marzec to kolejny miesiąc dynamicznych wzrostów liczby rozpoczynanych mieszkań. Obecna sytuacja jest znacznie lepsza niż w minionym roku. W połączeniu z deklaracjami deweloperów pozwala to mieć nadzieję na systematyczne dostarczanie podaży również w przyszłych miesiącach. Byłoby to korzystne zwłaszcza dla tych rynków, które nadal borykają się z niedoborem oferty nowych lokali, a w II połowie roku mogą doświadczyć dodatkowego popytu stymulowanego kredytem „Na start” – mówi Agnieszka Mikulska, ekspertka CBRE.

Czytaj więcej

Popyt na mieszkania wystrzelił z dnia na dzień

– Najnowsze dane GUS wydają się mieć wymowę zdecydowanie optymistyczną, co ma szczególne znaczenie w perspektywie uruchomienia w II połowie roku programu „Na start”. Jak widać, ta perspektywa zaczyna działać mobilizująco na podaż, nie windując specjalnie popytu, czyli dokładnie odwrotnie niż w okresie oczekiwania na „Bk” – mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Dodaje, że według BIG DATA RynekPierwotny.pl w I kwartale br. deweloperzy wprowadzili do sprzedaży w siedmiu głównych aglomeracjach 19,7 tys. lokali wobec 7,7 tys. rok wcześniej przy sprzedaży odpowiednio 15,5 tys. i 16,6 tys. mieszkań. – Te proporcje wskazują na zdecydowane odwrócenie relacji popytowo-podażowych sprzed roku, które były głównym motorem silnego wzrostu cen – podkreśla Jędrzyński. Choć m.in. w mediach społecznościowych cały czas artykułowane są obawy, że „Na start” przyniesie powtórkę tego, co przyniósł „Bk” – czyli wydrenowanie oferty deweloperskiej i wywindowanie cen – to coraz bardziej wydaje się możliwe uniknięcie tego scenariusza. – Co prawda trudno sobie wyobrazić korektę cen, jednak hamowanie dynamiki wzrostów przy utrzymaniu zadowalającej oferty mieszkań w kolejnych miesiącach jest coraz bardziej prawdopodobne – podsumowuje Jędrzyński.

Uwaga! Możliwe promocje

Polski Związek Firm Deweloperskich przyznaje, że w najbliższym czasie klienci mogą być kuszeni promocjami. W połowie 2022 r., mimo słabnącego rynku, firmy zwiększyły skokowo ofertę, by zdążyć przed zaostrzeniem od 1 lipca ustawy deweloperskiej (m.in. wprowadzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego). Jednak okienko na sprzedaż na starych zasadach wynosiło dwa lata, a więc te lokale, które zostaną w ofercie po 1 lipca 2024 r., będą podlegać nowym zasadom. Ponieważ to dodatkowe formalności i koszty, deweloperzy być może będą chcieli upłynnić te lokale, oferując klientom promocje. Według szacunków Otodom Analytics mowa o bardzo pokaźnej puli: w siedmiu największych miastach i ich aglomeracjach w ofercie jest teraz 62,5 tys. mieszkań, w tym jeszcze 11,3 tys. w projektach wprowadzonych przed 1 lipca 2022 r.