Do końca tego roku koncern energetyczny Vattenfall zdecyduje o lokalizacji nowej elektrowni, którą zamierza wybudować w Polsce. Przygotowania do inwestycji oraz jej realizacja mają potrwać około siedmiu lat. - Nadal rozważamy kilka lokalizacji w różnych częściach Polski. Kluczowe parametry, jakie bierzemy pod uwagę, to dostęp do sieci przesyłowych oraz dostęp do wody - powiedział szef Vattenfalla w Polsce, Torbjoern Wahlborg. Jak powiedział, koncern przymierza się do budowy elektrowni złożonej co najmniej z dwóch jednostek o mocy 800 MW każda. Ma to być elektrownia spalająca węgiel kamienny. Według wcześniejszych doniesień prasowych, nowa elektrownia Vattenfalla mogłaby powstać w Ścinawie na Dolnym Śląsku lub w Opaleniu na Pomorzu.

Wahlborg przypomniał, że Vattenfall jest zainteresowany zwiększaniem pozycji na polskim rynku energetycznym. Dziś koncern ma około 10 proc. udziału w rynku sprzedaży i dystrybucji prądu oraz 4 proc. udziału w produkcji energii (m. in. elektrociepłownie w Warszawie). - To zdecydowanie za mało. Zależy nam przede wszystkim na zwiększeniu udziału w rynku produkcji energii, do około 10-15 proc. w ciągu pięciu lat. Zamierzamy to zrobić zarówno budując nowe moce, jak i uczestnicząc w prywatyzacji istniejących podmiotów - powiedział Wahlborg. Wyjaśnił, że wśród firm będących w kręgu zainteresowania jego spółki jest Enea z elektrownią Kozienice oraz zespół elektrowni Pątnów-Adamów-Konin.

Wahlborg zapowiedział jednocześnie drugą w tym roku podwyżkę cen prądu. Vattenfall będzie przekonywać klientów, by zawierali umowy gwarantujące im stałe ceny. Szczegóły podwyżki zostaną ogłoszone za tydzień. Jej przyczyną jest wzrost ceny energii na rynku hurtowym na początku roku.

PAP