Na buy backi spółki mogą wydać 2,4 mld złotych

Coraz więcej firm decyduje się na skup akcji własnych w celu umorzenia. Łączna pula, jaka ma zostać na ten cel przeznaczona, wzrosła gwałtownie dzięki deklaracji kolejnego blue chipa - TVN. Czy buy back może być sposobem na poprawienie notowań? Dotychczasowe doświadczenia dowodzą, że szanse są niewielkie

Aktualizacja: 26.02.2017 14:19 Publikacja: 30.08.2008 07:14

Z dnia na dzień coraz więcej przedsiębiorstw informuje o zwołaniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy, dotyczącego przegłosowania skupu własnych papierów w celu umorzenia (buy back).

Kolejka chętnych

W piątek buy back przegłosowali akcjonariusze One-2-One. Firma w ciągu pięciu lat będzie mogła nabyć 20 proc. kapitału za maksymalnie 2,63 mln zł.

- Decyzja, kiedy kupować akcje, będzie zależała od warunków rynkowych oraz planów inwestycyjnych naszego przedsiębiorstwa. Za każdym razem będziemy analizować z radą nadzorczą, co będzie w danym momencie korzystniejsze - mówi Mariusz Malec, prezes One-2-One. - Moim zdaniem, teraz warunki są dość dobre, ale jesienią spodziewamy się dalszego pogorszenia sytuacji na giełdzie. Kiedy rozpocznie się skup? Potrzebujemy zgody rady nadzorczej, a ta znów, po gruntownej rekonstrukcji, potrzebuje trochę czasu - dodaje Malec.

We wrześniu zgromadzenia w sprawie buy backu zaplanowało sześć spółek. Zapewne niebawem dołączą następne.

W piątek zarząd Tella, dystrybutora telefonii komórkowej, wydał komunikat, w którym stwierdził, że kondycja finansowa grupy jest dobra. Aby jeszcze bardziej uspokoić akcjonariuszy, zaniepokojonych konsekwentnym spadkiem kursu (od początku roku akcje potaniały o 71 proc., WIG w tym czasie stracił 28 proc.), zarząd zadeklarował, że zamierza poprosić radę nadzorczą o zgodę na skup akcji własnych. Poskutkowało. Po komunikacie kurs wzrósł o 13,4 proc., do 7,6 zł. Czy jednak buy back jest sposobem na podciągnięcie kursu?

Kwota robi wrażenie

Uwzględniając wszystkie firmy, które prowadzą lub ogłosiły zamiar przeprowadzenia skupu akcji własnych, łączna maksymalna kwota, jaka może zostać przeznaczona na ten cel, to 2,42 mld zł. Prawie połowa przypada na blue chipy, czyli Telekomunikację i TVN. Do tej pory przedsiębiorstwa wydały około 200 mln zł, więc "realizacja planu" nie przekracza 9 proc.

Czynny skup akcji własnych prowadzi 19 spółek. Dziewięć kolejnych ma już zielone światło do zawierania transakcji. W dwóch przypadkach skup został zawieszony, a w jednym zakończony przed pierwotnie deklarowanym terminem.

Kursy wciąż w dół

Dwanaście przedsiębiorstw prowadzi (w jednym przypadku to już czas przeszły) buy back na tyle długo, że można pokusić się o pierwsze podsumowania. Sprawdziliśmy, jak zachowywały się kursy tych firm od chwili rozpoczęcia skupu, i porównaliśmy to z zachowaniem WIG-u. Nie uwzględniliśmy tych spółek, w których program ruszył po 1 lipca. W tej grupie przed spadkiem kursu uchroniła się jedynie Alchemia. Choć w czasie obowiązywania jej programu, czyli od końca czerwca, WIG stracił 4,7 proc., jej notowania wzrosły o 0,3 proc.

Akcje pozostałych spółek potaniały. Co więcej, z wyjątkiem Multimedia Polska, notowania spadły mocniej niż rynek.

Kończy i zawiesza

W tej chwili jedna spółka - Elzab - skup akcji ma już za sobą. Program zakończył się 31 lipca. Pierwotnie planowano, że do końca roku firma wyda na ten cel 20 mln zł. Skończyło się na 2 mln.

- Ze względu na planowane fuzje walne zgromadzenie zdecydowało, że lepiej będzie, jeśli pieniądze zostaną przeznaczone na inne cele, i skróciło okres buy backu - wyjaśnia Jerzy Biernat, prezes Elzabu.

Jak ocenia efektywność operacji? - Dopóki nabywaliśmy akcje, mimo spadków na całej giełdzie nasz kurs opierał się tej tendencji. Dopiero od momentu zakończenia buy backu zaczął się bardziej poddawać spadkowemu trendowi - twierdzi Biernat. Jednak skup nie powstrzymał kursu producenta kas fiskalnych przed spadkiem. Od lutego do lipca papiery potaniały o 34 proc. (WIG stracił w tym czasie niecałe 14 proc.).Skup akcji własnych w związku z planowanym przejęciem zawiesił także Drozapol-Profil. Firma wydała prawie 3,5 mln zł z deklarowanej kwoty 24 mln zł.

- Na razie nie wiemy, czy i kiedy wznowimy buy back. Wciąż nie do końca znane są potrzeby, związane z planowanym przejęciem - mówi Grzegorz Dołkowski, wiceprezes dystrybutora stali. (Spółka zapowiadała, że akwizycja i towarzyszące jej inwestycje wyniosą o 15 mln zł w ciągu roku - red.).

Dołkowski zwraca też uwagę na problemy związane z podejściem do buy backów ze strony urzędów skarbowych.

Interpretacje są różne, ale generalnie fiskus oczekuje, że przedsiębiorstwa będą odprowadzać podatek od zakupu akcji. Problem w tym, że wiele z nich nabywa papiery na sesji od anonimowych osób (nie mają więc możliwości obliczyć, czy i jaki inwestorzy zanotowali zysk ze sprzedaży). Tylko niektóre firmy korzystają z pośrednika, który kupuje walory i odsprzedaje spółce, umożliwiając bezproblemowe rozliczenie ze skarbówką.

Wracając do Drozapolu: skup ruszył na początku kwietnia, natomiast zawieszony został pod koniec lipca. W tym czasie kurs spadał: do początku lipca - kiedy osiągnął minimum - aż o 40 proc. (w tym czasie WIG stracił 18 proc., zaś WIG80, do którego wchodzi Drozapol, 26 proc.). Później kurs odbił - przed publikacją bardzo dobrych wyników za II kwartał.

- Co prawda oczekiwania co do skuteczności buy backu były większe, ale tak naprawdę trudno ocenić, jaki byłby faktyczny spadek kursu, gdyby nie skup akcji i wypłata bardzo dużej dywidendy. Niestety, wszyscy wiemy, jaki jest trend na całej warszawskiej giełdzie i za granicą - ocenia Dołkowski.

Tylko jedno wezwanie?

Pekaes jako jedyna ze spółek prawdopodobnie kupi swoje akcje w wezwaniu, a nie na sesjach giełdowych czy w transakcjach pakietowych. Kupowanie papierów w ramach wezwania daje szybszy efekt i pozwala wszystkim zainteresowanym na sprzedaż przynajmniej części posiadanych pakietów (może dojść do redukcji zapisów). Żeby wezwanie doszło do skutku, oferowana cena powinna być wyższa od bieżącego kursu.

- Czerwcowa uchwała WZA stwarza taką możliwość, jednak zarząd nie podjął jeszcze decyzji o sposobie i terminie nabywania akcji - przypomina Katarzyna Nowakowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Pekaesu. Według nieoficjalnych informacji, skup ruszy dopiero w przyszłym roku.

Skup prowadzi główny gracz

Szczególnym przypadkiem jest Ferrum. Kurs akcji spółki mocno rośnie, chociaż producent rur nie dokonał ani jednej transakcji od czasu przegłosowania buy backu w połowie czerwca. Spółka nie zadeklarowała też kwoty, jaką gotowa jest na operację przeznaczyć.

Notowania idą w górę, bo papiery kupuje BSK Return, właściciel prawie 32 proc. kapitału Ferrum, oraz członkowie rady nadzorczej zakładu, związani z głównym udziałowcem.

Prezes Jan Waszczak tłumaczył niedawno "Parkietowi", że firma jest blisko sprzedaży działek, za co może uzyskać więcej pieniędzy, niż potrzeba na inwestycje i spłatę ostatnich historycznych zobowiązań. Wartość 6 ha gruntów można szacować na przynajmniej 60 mln zł. Skup 10-proc. pakietu w celu umorzenia, według czerwcowego kursu, pochłonąłby około 22 mln zł. Akcjonariusze uznali buy back za jeden ze sposobów zagospodarowania nadwyżki finansowej.

TP

700 mln zł

Najwięcej pieniędzy na skup akcji własnych zaplanowała wydać Telekomunikacja. Nic dziwnego, skoro kapitalizacja kierowanego przez Macieja

Wituckiego blue chipa przekracza 30 mld zł.

TVN

500 mln zł

Co prawda buy back musi dopiero przegłosować walne zgromadzenie nadawcy telewizyjnego,

kierowanego przez Piotra Waltera, ale wiadomo, że projekt popiera największy udziałowiec - ITI.

Alchemia

150 mln zł

Alchemia, kierowana przez Karinę Wściubiak,

mimo zapowiedzi, przystopowała z przejęciami. Wolną gotówkę lokuje w bonach Midasa (spółki mają tego samego właściciela) i buy backu.

Pekaes

150 mln zł

Spółka logistyczno-transportowa, na czele której stoi Krzysztof Zdziarski, jako jedyne uwzględnia możliwość kupowania akcji nie na sesjach, ale w wezwaniu.

Multimedia

120 mln zł

Dostawca internetu, którym kieruje prezes

Andrzej Rogowski, wyznaczył pulę, która może być wydana nie tylko na skup papierów

własnych, ale także wypłatę dywidendy.

Piotr Cieślak

ANALITYK STOWARZYSZENIA INWESTORÓW INDYWIDUALNYCH

Skup akcji własnych w celu umorzenia jest w ostatnim czasie jedną z popularniejszych form rozdysponowania środków, które mogłyby być potencjalnie wypłacone akcjonariuszom w formie dywidendy bądź też pozostawione w kapitałach przedsiębiorstwa.

Firmy giełdowe podejmują

decyzje o skupie przede wszystkim po to, aby efektywnie wykorzystać nadwyżki finansowe, a przy tym wpłynąć na stabilizację bądź poprawę notowań akcji, a także parametrów wskaźników rynkowych. Po umorzeniu walorów korzyści z tego tytułu widoczne są bowiem między innymi w przypadku lepszych wskaźników opartych na relacji zysku netto czy też EBIT (zysk operacyjny), bądź EBITDA (wynik operacyjny przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych kredytów, podatków i amortyzacji) do liczby papierów będących w obrocie.

Skup akcji w celu umorzenia

ma jednak zasadność wyłącznie wtedy, gdy spółka nie ma potrzeb inwestycyjnych i wykazuje przy tym nadpłynność finansową. Ważne jest również to, aby wyceny przedsiębiorstw w momencie rozpoczęcia skupu akcji były niskie i atrakcyjne.

Tymczasem doświadczenia z ostatnich miesięcy pokazują,

że zarządy wielu firm nie są w stanie dokonać realnej oceny atrakcyjności wyceny "swoich? przedsiębiorstw.

Świadczyć o tym może chociażby fakt, że kursy akcji wielu firm, które prowadzą skup, zachowują się gorzej od szerokiego rynku. Przypuszczać jednak można, że bez skupu notowania tych spółek byłyby jeszcze niższe.

Wspomniane statystyki świadczą, że w okresie gorszej koniunktury dla inwestora ważniejsza jest poprawa wyników, a także jak najwyższa atrakcyjność notowanych walorów. Sam skup nie rozwiąże problemów wewnętrznych przedsiębiorstwa. Stąd można przypuszczać, że w wielu przypadkach efekt nabywania akcji nie znajduje odpowiedniego odzwierciedlenia w realnym wpływie na bieżące notowania.

Tomasz Hońdo

PARKIET

Wykup akcji własnych w celu umorzenia to kontrowersyjne rozwiązanie. Z jednej strony operacja taka generuje przejściowy popyt na akcje, podbijając ich kurs, a także trwale zmniejsza liczbę akcji, zwiększając zysk przypadający na jeden walor. Z drugiej strony, pozbawia spółki gotówki, którą mogłyby zainwestować, a więc de facto zmniejsza wartość ich przyszłych dochodów (tymczasem, zgodnie z teorią, suma zdyskontowanych przyszłych dochodów wyznacza obecną wartość przedsiębiorstwa). Buy back z pewnością nie sprzyja zwiększaniu skali działalności. Jak rozwikłać ten dylemat? Odpowiedzi warto poszukać w słowach najbogatszego inwestora świata Warrena Buffetta, który w liście do akcjonariuszy swojego holdingu z 1999 r. wyjaśnił tajniki buy backów. Jego zdaniem, operacja taka ma sens tylko wtedy, gdy spełnione są dwa warunki. Po pierwsze, spółka dysponuje nadmiarem gotówki (wykluczone jest zadłużenie się na potrzeby chwilowego podbicia kursu). Po drugie, akcje kosztują mniej, niż wynosi ich wartość wewnętrzna (są niedowartościowane). Jeśli tak nie jest, to buy back po wygórowanej cenie szkodzi interesom długoterminowych inwestorów, sprzyjając jedynie spekulantom. "Nigdy nie będziemy przeprowadzać skupu akcji z zamiarem powstrzymania spadku ich kursu. Będziemy go przeprowadzać, gdy uznamy, że w ten sposób w atrakcyjny sposób spożytkujemy pieniądze firmy"

- deklarował Buffett. Idąc wskazanym przez niego tropem, można dodać, że odpowiedź na pytanie, czy warto przeprowadzić buy back, to kwestia czystego rachunku ekonomicznego. Jeżeli spółka nie jest w stanie zainwestować wolnej gotówki w taki sposób, by zwiększyć swoją rentowność, a jednocześnie jej akcje są niedowartościowane, to skup walorów w celu umorzenia jest rozwiązaniem godnym rozważenia. Można przypuszczać, że obecnie - na skutek długotrwałej bessy - warunek dotyczący niskich wycen akcji jest najczęściej spełniony.

Action NWZA odbędzie się 1 września. Maksymalna kwota deklarowana na buy back to 20 mln zł

Amica Wronki NWZA odbędzie się 18 września

Bankier.pl NWZA odbędzie się 5 września

Elektrotim NWZA odbędzie się 2 września. Maksymalna kwota deklarowana na buy back to 4,5 mln zł

Kofola-Hoop NWZA odbędzie się 16 września

One-2-One NWZA odbyło się 29 sierpnia. Maksymalna kwota deklarowana na buy back to 2,63 mln zł

Tim NWZA odbędzie się 1 września. Maksymalna kwota deklarowana na buy back to 35 mln zł

TVN Nie wyznaczono jeszcze daty NWZA. Maksymalna kwota deklarowana na buy back to 500 mln zł

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28