Poranek maklerów – Japonia podnosi stopy procentowe

WIG20 bez zmian i spore spadki mWIG40 (minus 1,1 proc.) oraz sWIG80 (minus 0,9 proc.). Warszawa próbowała dojść do siebie po piątkowym trzęsieniu ziemi. Sesja niby słaba, ale wymiana akcji duża jak na nasze warunki – obroty wyniosły 2,18 mld zł (około połowy to LPP). Na pocieszenie można dodać, że Europa też nie była zalana zielenią.

Publikacja: 19.03.2024 09:00

Kazuo Ueda, prezes Banku Japonii

Kazuo Ueda, prezes Banku Japonii

Foto: AFP

FTSE 250 i CAC 40 lekko spadły, a DAX do końca sesji walczył żeby utrzymać się nad kreską. Ostatecznie kolejny raz zamknął się sporo pod pułapem 18000 pkt. Czyżby tak miały wyglądać notowania aż do posiedzenie FOMC-u?

W USA S&P 500 poszedł w górę o 0,6 proc. Nasdaq Composite zyskał 0,8 proc. W Japonii po pierwszej od 17 lat podwyżce stóp procentowych Nikkei 225 zyskał 0,7 proc.

Koniec epoki w Japonii

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałek był w Europie kolejną sesją „na zero”. Dzień rozpoczął się na głównych rynkach od niewielkich wzrostów, ale zostały one wymazane szybko po starcie rynku kasowego, jakakolwiek próba (choć raczej anemiczna) uzyskania ponownej przewagi przez popyt spełzła na niczym w godzinach popołudniowych, gdy zaczęły się korygować rosnące wcześniej silnie kontrakty na indeksy amerykańskie. Nie ulega wątpliwości, że na razie na rynkach rozwiniętych pozostajemy zamknięci w obowiązującym od początku roku paradygmacie Japonia > USA > Europa. Wczoraj spośród głównych indeksów neutralnie zamknął się FTSE MiB, pozostałe notowały niewielkie spadki, choć nawet w przypadku najsłabszego CAC 40 było to tylko -0,20%.

Neutralna stopa zwrotu z WIG20 też z pewnością nie daje powodów do radości, szczególnie, że mWIG40 spadł o 1,05%, a sWIG80 o 0,92%. Obroty na GPW sięgnęły 2,18 mld zł, z czego niemal połowa przypadła na samo LPP (+20,52%). Nieco zaskakujące jest, że nawet przy tak potężnym odbiciu spółki w górę  po dobrych wynikach i uspokajającej konferencji prezesa (oraz odważnych zapowiedziach podwojenia przychodów w trzy lata) reszta rynku nie była w stanie wykrzesać z siebie nic więcej, wyglądało to wręcz jakby bohater sesji wysysał kapitał z reszty parkietu (co częściowo mogło być prawdą). Na plusie poza LPP w WIG20 zamknęły się wyłącznie PKO BP, Orange Polska, mBank i PZU i we wszystkich wypadkach były to wzrost nadzwyczaj skromne. mWIG40 najbardziej ciążyły ING BSK (-2,76%), XTB (-2,73%) i Handlowy (-2,39%).

Przed startem handlu w USA bardzo rósł optymizm inwestorów, co przełożyło się na bardzo wysokie otwarcie, później jednak nieco zabrakło ciągu dalszego – indeksy w sposób powolny, ale dość systematyczny się korygowały, S&P 500 finalnie zamknął się zwyżką o 0,63%, a Nasdaq o 0,82%. Jensen Huang zaprezentował na konferencji Nvidii nowy procesor SI o nazwie Blackwell, ale spółka wzrosła w trakcie dnia o zaledwie 0,70%, a w handlu posesyjnym traciła 1,42%. Wczorajsze wzrosty to głównie efekt odbicia Tesli (+6,25%, doniesienia prasowe o podniesieniu ceny modelu Y) i Alphabetu (+4,60%, efekt rozmów o zastosowaniu Gemini w iPhone’ach). Super Micro Computer, nowy komponent S&P 500 i jedna z najbardziej obserwowanych spółek tego roku, rozpoczynał dzień od potężnych wzrostów, ale kończył przeceną o 6,38%.

W godzinach porannych Bank Japonii po raz pierwszy od 2007 r. podwyższył stopy procentowe, ustalając stopę krótkoterminową w przedziale 0,0-0,1%. Gołębi wydźwięk konferencji prezesa Uedy sprawia jednak, że jen osłabia się o niemal 1%, zbliżając się do tegorocznych dołków, Nikkei zamknęło się wzrostem o 0,66%. Tracą inne rynki azjatyckie, lekko korygują się również notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy.

Chiński regulator oskarżył Evergrande o oszustwo (zawyżanie przychodów) o skali 78 mld USD.

Sesja w Europie rozpocznie się zapewne od spadków, ale wydaje się, że w Polsce nie są one przesądzone. Nie zobaczymy dziś danych o dużym wpływie na rynek, ale wydaje się, że możemy za to obserwować wzrost nerwowości przed jutrzejszą konferencją Fedu.

LPP się broni

Paweł Śliwa, BM mBanku

Podobnie jak w piątek tak i wczoraj tematem przewodnim była spółka LPP. Ustosunkowała się do zarzutów z raportu Hindenburga Research i podała szacunkowe dane za ostatni rok. Pozytywnie wpłynęło to na decyzje inwestorów. Jednak nie udało się zamknąć spadkowej luki, choć cena na chwile pokonała 15500 PLN.

Dzięki temu wartość WIG20 utrzymała się blisko zera. Za to indeks sektora odzieżowego zaliczył 15% wzrost. Niestety inne główne indeksy nie miały tyle szczęścia. Średniaki zamknęły się o ok. 1 procent niżej. 

WIG-odzież wygląda bliźniaczo do kwotowań spółki LPP. Spadki zaczęły się po wyhamowaniu wzrostów na szczycie ze stycznia 2022 roku. Wtedy czerwone świece zatrzymały się dopiero na poziomie 4500 punktów. Oznaczało to przecenę o 56% w osiem tygodni. Tym razem początek jest podobny co do miejsca powstania i dynamiki. Do wspomnianego wsparcia jeszcze sporo brakuje, ale poczekajmy na kolejne informacje. Wtedy będziemy mogli ocenić, czy kurz już opadł i uda się zamknąć spadkową lukę, czy też należy kierować wzrok w kierunku minimów sprzed dwóch lat.

W USA tabela wskazuje na wzrosty. Najdalej na północ wyskoczył Nasdaq 100, kończąc dzień o blisko 1% wyżej. Jednak nie udało się bykom ustanowić nowych historycznych szczytów. Najbliżej tego był S&P 500.  Mała korekto-konsolidacja przeciąga się w czasie na wykresach wszystkich benchmarków. Rodzi się pytanie, czy inwestorzy czekają na informacje z banków centralnych, aby wskazać kierunek na kolejne tygodnie? Ten tydzień obfituje w tego typu newsy.

W Europie także panuje atmosfera wyczekiwania. W przypadku DAX-a, który zamkną się wczoraj blisko zera, zwraca uwagę piątkowy słupek wolumenu. Jest on dwa razy wyższy od średniej. Dodatkowo sesja przybrał kształt formacji spadającej gwiazdy. Jest ona elementem korekty, co zmniejsza jej negatywny wydźwięk. Ważnym wsparciem pozostaje 17900 punktów. Jego ewentualne przełamanie, może przynieść korektę wyższego rzędu, podobną do tej z końca ubiegłego roku.

Polska waluta miała wczoraj słabszy dzień. Korekty w procesie aprecjacji PLN rozrosły się o 3-4 grosze. W przypadku GBP/PLN i USD/PLN oznacza to powrót do najbliższych oporów.  Dla funta szterlinga jest to poziom 5,07, który od połowy lutego sprzyja podaży. USD będzie wkrótce testował równą cenę 4,00. Nie czyni tego pierwszy raz w tym roku. Po małej potyczce w połowie stycznia udało się pokonać to ograniczenie. Zwolennicy mocnego PLN jednak zawrócili kurs i skierowali go w kierunku ubiegłorocznych minimów 3,88. Wyhamowanie blisko tej wartości sprzyja od kilku dni dolarowi. Warto obserwować co się wydarzy w okolicach 4,00, gdyż może to znacząco wpłynąć na zachowanie ceny zarówno w tej dalszej, jak i bliższej przyszłości.

Spokojny początek tygodnia

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Początek tygodnia na globalnym rynku akcji wypadł dość neutralnie, co dobrze pokazuje skala zmiany niemieckiego DAX-a. Indeks grupujący 30 największych spółek notowanych we Frankfurcie nad Menem zyskał zawrotne 0,01%. Minimalnie większa zmiana dzienna miała miejsce w przypadku FTSE 100 czy CAC 40. Powodem powyższego było relatywnie puste kalendarium makroekonomiczne oraz wyczekiwanie na środowe posiedzenie Fedu. Jednocześnie, mimo umiarkowanych wzrostów za oceanem, gdzie S&P 500 zyskał ponad 0,60%, widać zadyszkę strony podażowej przed kontynuowaniem trendu wzrostowego. Indeks Nasdaq 100 po wczorajszym blisko 1,0% wzroście nadal znajduje się 2,0% poniżej ostatnich szczytów.

Zdecydowanie więcej działo się na krajowym parkiecie za sprawą notowań LPP, która w tzw. międzyczasie przedstawiła wstępne wyniki za IV kw., które zostały pozytywnie przyjęte, jak również podczas telekonferencji z inwestorami przedstawiła swoje odpowiedzi na argumenty firmy Hidenburg Research. Wczoraj kurs spółki zyskiwał nawet ponad 30%, aby na koniec dnia finalnie zakończyć sesję lekko ponad 20% wzrostem. Warto zaznaczyć, że obrót akcjami LPP przekroczył 1 mld PLN, czyli nieco ponad połowę całego obrotu w WIG20. Finalnie WIG20 kończył dzień na poziomach z piątkowego zamknięcia. Dużo gorzej zachowywały się walory z drugiej i trzeciej linii, których indeksy traciły w okolicy 1,0%.

W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym kluczowe wydarzenie już się odbyło, a mowa o posiedzeniu Banku Japonii. W ostatnich tygodniach oczekiwania na zmianę polityki monetarnej przez BoJ napędzały optymizm. Finalnie Bank centralny Japonii zgodnie z oczekiwaniami dokonał podwyżki stóp procentowych o 10 pb. do poziomu 0,0%. Poprzedni poziom -0,10% obwiązywał od stycznia 2016 r. W rezultacie główny indeks japońskiej giełdy zareagował pozytywnie, zyskując ponad 0,60%.

Wydaje się jednak, że powyższa reakcja może mieć marginalne przełożenie na rynki na Starym Kontynencie czy za oceanem, gdzie panuje wyczekiwanie na środowe posiedzenie Fedu. Rynek zakłada, że stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych zostaną utrzymane na niezmienionym poziomie, a pierwsza obniżka za oceanem wyceniana jest przez rynek w czerwcu/lipcu. Inwestorzy z niecierpliwością będą wyczekiwać konferencji prezesa Powella po posiedzeniu, który może przedstawić wskazówki co do terminu pierwszej oczekiwanej obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.

Giełda
Big-Tech napędza międzynardowe giełdy
Giełda
Kolejny tydzień w konsolidacji
Giełda
Zdecydowany kontratak kupujących
Giełda
G&R na mWIG40?
Giełda
Byczy szturm na koniec tygodnia na GPW
Giełda
Sezon wynikowy otwarty