#PROSTOzPARKIETU. Ryszard Rusak: Czy spółki na GPW wciąż są tanie?

Gościem wtorkowego Parkiet TV był Ryszard Rusak dyrektor inwestycyjny w Union Investment TFI z którym rozmawialiśmy m.in. o koniunkturze na warszawskiej giełdzie.

Publikacja: 06.03.2017 18:00

#PROSTOzPARKIETU. Ryszard Rusak: Czy spółki na GPW wciąż są tanie?

Foto: parkiet.com

Czy patrząc na to, co ostatnio działo się na GPW, można z czystym sumieniem powiedzieć, że mamy do czynienia z hossą?

Faktycznie, po kilku kwartałach słabego zachowania szczególnie dużych spółek, zaczęliśmy nadrabiać zaległości. Pytanie, czy faktycznie jest to hossa czy po prostu bardzo silne odreagowanie po słabszym okresie. Na pewno jest kilka mocnych argumentów za wzrostami. Na pewno jest to poprawa perspektyw dla zysków spółek z WIG20, szczególnie z sektora finansowego. Trzeba także pamiętać o wpływie globalnych nastrojów i proinflacyjnych perspektywach. Rosną ceny surowców, mamy zapowiedź dużych wydatków infrastrukturalnych w Stanach Zjednoczonych i ogólnoświatowe pozytywne nastawienie do sektora bankowego udzieliło się także polskim inwestorom.

 

WIG20 po przebiciu 2200 pkt ma jednak problem z kontynuacją wzrostu. Czy to może zwiastować poważniejszą korektę na GPW?

Indeksy od początku roku zyskały około 15 proc. Nawet najwięksi optymiści mogą powiedzieć, że przydałby się pewien odpoczynek, niezależnie od tego, czy byłaby to głębsza korekta czy też nie. Przystanek jest wskazany. Patrząc w przyszłość, pamiętajmy, że niedługo będziemy mieli do czynienia z wygasaniem kontraktów terminowych, co może np. skłonić część inwestorów do realizacji wypracowanych zysków. Nie można także zapominać o czynnikach ryzyka, które ciągle na świecie istnieją. Trzeba pamiętać, że dobra koniunktura i hossa na rynku akcji w Stanach Zjednoczonych trwa już siedem lat. Jest to bardzo długi okres. Owszem, patrząc na wyceny akcji, trudno jest mówić o bańce, natomiast zdecydowanie znajdują się one w górnej strefie średnich historycznych, a nie dolnej. Mamy także do czynienia z falą podwyższania kapitału, która być może się jeszcze rozkręci. To są sygnały wskazujące, że dobrą koniunkturę i popyt inwestorów niektóre spółki czy też ich właściciele będą chcieli wykorzystać do spieniężenia udziałów.

 

Jeśli dojdzie do korekty, jak się wobec niej zachować? Czy należy ją traktować jako dobry moment do tego, by jednak znowu kupować akcje?

Tak jak wspomniałem, nasz pogląd odnośnie do koniunktury na ten rok jest pozytywny. Gdyby faktycznie doszło do korekty, to należałoby się zastanowić nad zwiększaniem portfela. Jak zawsze przy takich decyzjach inwestorzy muszę przede wszystkim skupić się na składzie portfela. Jeśli ktoś ma dużą ekspozycję na rynek akcji, to oczywiście musi zastosować inną taktykę niż osoba, która w ogóle nie ma akcji.

A szukając tych okazji inwestycyjnych, lepiej stawiać jest na małe, średnie czy też duże spółki?

W tym roku wszystkie te sektory traktujemy mniej więcej podobnie. Natomiast szczególnie w sektorze małych i średnich firm zalecalibyśmy bardzo wnikliwą selekcję. Mamy bowiem do czynienia ze spółkami z różnych branż, z różnymi perspektywami wzrostu i w ich przypadku selekcja jest jeszcze ważniejsza niż w przypadku WIG20.

Nie boi się pan jednak, że w przypadku spółek z WIG20 znów zacznie się pojawiać ryzyko polityczne?

Większość czynników ryzyka, szczególnie jeśli chodzi o sektor finansowy, jest już w cenach. Patrząc na przykład na podatek bankowy to w perspektywie dwóch, może trzech lat widziałbym niekoniecznie całkowite zniesienie tego podatku, ale chociażby jego złagodzenie. Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie kolejnych obciążeń, decyzji, które zmniejszyłyby zyski bądź też podniosły koszty, albo w jakikolwiek inny sposób obciążałyby sektor bankowy. Na ten sektor trzeba jednak patrzeć całościowo. Jest on bardzo ważny dla gospodarki i jego naturalnym zadaniem jest jej pobudzanie, z drugiej strony trzeba też pamiętać o stabilności tego sektora.

Patrząc na wyceny spółek z GPW czy można powiedzieć, że są one niski?

Średnio polskie spółki są notowane delikatnie powyżej średniej historycznej jeśli popatrzymy na wskaźnik ceny do zysku. Najwyższe wyceny dotyczą spółek z mWIG40. Natomiast też trzeba przyznać, że w tym gronie jest najwięcej spółek dobrze zarządzanych, z dobrymi perspektywami długoterminowego wzrostu więc też wskaźnik pokazuje premię z jaką inwestorzy wyceniają spółki jeśli wierzą w ich długofalowy rozwój. Na pewno nie można powiedzieć, że spółki są tanie, ale nie można też zapominać o tym umiarkowanym optymizmie, który panuje na rynku.

W ostatnim czasie dało się w końcu zauważyć także większe napływy do rynku akcji. Czy to chwilowa reakcja na wzrosty na GPW, czy też można liczyć, że w tym zakresie jest to początek poważniejszego ruchu?

Mam nadzieję, że ten trend co najmniej kilka miesięcy może potrwać. Realokacja z funduszy pieniężnych czy nawet absolutnej stopy zwrotu może być nadal widoczna. Z drugiej strony nie spodziewałbym się wielkiej fali nabyć i zupełnej zmiany podejścia do inwestowania na giełdzie przez tzw. "Kowalskiego". Raczej to będą kwoty rzędu 100, 200 czy też 300 mln zł, które w skali całego rynku nie są wcale takie ogromne.

Czyli TFI nie powrócą do najlepszych czasów?

Ciężko powiedzieć czy czasy z naprawdę dużymi napływami do funduszy akcyjnych faktycznie były najlepsze. Pamiętam okres w połowie 2007 r., kiedy w ciągu kilku dni jeden akcyjny fundusz potrafił zebrać aktywa rzędu kilkuset milionów złotych. I to już była gorączka inwestycyjna. Trudno było, z punktu widzenia zarządzania, zbudować racjonalnie portfel czyli dobrać spółki, które są interesujące, niezbyt drogie i też płynność na rynku pozwoli w nie zainwestować. A pamiętajmy, że wtedy wyceny były już bardzo wysokie i to była niezdrowa sytuacja. Wszyscy wiemy, jak to się później skończyło.

Finanse
Trudny spadek po GNB
Finanse
Roszady w rejestrze shortów
Finanse
ZBP: Kredyt „Mieszkanie na start” wcale nie taki atrakcyjny
Finanse
Sławomir Panasiuk zamienia KDPW na GPW
Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych