Pierwsze szacunki poczyniła Komisja Nadzoru Finansowego w piśmie do Sądu Najwyższego, wskazując, że łączna wartość wypłat dla pośrednio poszkodowanych może wynieść co najmniej 617 mln zł.
Maksymalna kwota trudna jest do oszacowania.
– Nie wiemy, jak szeroki będzie krąg osób ciężko i trwale poszkodowanych, jakie kwoty będą zasądzane i jaki będzie krąg osób uprawnionych do świadczeń – mówi Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń. – W zależności od tych czynników, koszty świadczeń mogą różnić się od siebie znacząco – dodaje.
Firmy asekuracyjne będą musiały płacić zadośćuczynienia nie tylko w bieżących sprawach, ale też w sprawach z ostatnich 20 lat.
Jak zauważa Maciej Kuczwalski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia, kwota wypłat może przekroczyć znacznie wynik techniczny rynku OC za 2017 r. – Choć po raz pierwszy od 11 lat OC było rentowne, to w wyniku uchwał SN, żeby utrzymać tę tendencję, możemy się spodziewać kolejnych podwyżek – przewiduje Kuczwalski.