Kamil Stolarski, Pekao Investment Banking. Jak długo potrwa jeszcze bankowa hossa?

Gościem programu Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Kamil Stolarski, analityk Pekao Investment Banking.

Aktualizacja: 25.01.2018 15:37 Publikacja: 25.01.2018 14:55

Po raz drugi z rzędu został pan głosami zarządzających wybrany na najlepszego analityka sektora bankowego. Czy ten obszar różni się czymś od analiz innych sektorów?

Banki to dość specyficzny sektor. Analizując je, patrzy się przede wszystkim na bilans, a nie przepływy pieniężne. W bankach na bilansach nie ma też długu, a jedynym uchwytnym przepływem pieniężnym jest dywidenda. Patrząc na inne spółki, bierze się pod uwagę jednak nieco inne kryteria.

Banki są o tyle ważne, że ich waga w indeksach jest dość duża. W związku z tym też analitycy zajmujący się tym sektorem stanowią specyficzną grupę. Jesteście przede wszystkim konkurentami czy również kolegami?

Przede wszystkim jesteśmy jednak kolegami. Bardzo cenię sobie dyskusje z osobami, które zajmują się analizą sektora bankowego. Śledzimy bowiem te same informacje, analizujemy otoczenie makroekonomiczne czy też ekscytujemy się IFRS 9, więc koledzy po fachu są doskonałymi partnerami do rozmów.

Na jakie więc elementy analitycy bankowi zwracają szczególną uwagę, oceniając branżę?

Ja od kilku lat analizuję banki i właściwie co roku zmieniają się czynniki, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę. W tym momencie wydaje mi się, że są cztery rzeczy, które trzeba szczególnie uwzględnić przy analizie. Jest to kwestia stóp procentowych, ustawa frankowa, ruchy w zakresie fuzji i przejęć, a także kwestia dywidend w bankach. Te czynniki się jednak zmieniają, więc cały czas trzeba być na bieżąco.

Banki wyraźnie jednak mają w ostatnim czasie bardzo dobry okres. Indeks WIG-banki bije historyczne rekordy. Czy tak duży optymizm jest uzasadniony?

Wydaje mi się, że tak. W 2017 r. zmieniły się bowiem dwie rzeczy. Przede wszystkim zagraniczni inwestorzy zmienili postrzeganie polskiego rynku, a poza tym banki zatrzymały długoterminowy trend zakładający coraz niższe zyski w sektorze. Faktycznie kursy banków urosły w ubiegłym roku około 40 proc., ale w tym samym czasie banki poprawiły rentowność o 20–25 proc. Spodziewam się, że w 2018 r. i 2019 r. dynamika wyników banków będzie dwucyfrowa. W tym kontekście trudno mówić, że akcje banków są już za drogie. One zyskały z uzasadnionych powodów i cały czas widzę potencjał do tego, aby rekordowe już wyceny banków nadal szły w górę.

Czyli dalej inwestujemy w banki?

Selektywnie oczywiście tak. Cały czas uważam, że w tym sektorze jest potencjał, wystarczy sobie uświadomić, że dynamiki wyników w najbliższych dwóch latach będą dwucyfrowe.

Mówi pan o selektywnym inwestowaniu. Na które banki warto więc postawić?

Unikałbym banków mających mocną ekspozycję na kredyty frankowe, gdyż boję się, że ten temat jeszcze wróci. Natomiast duże banki, które nie posiadają tych ryzyk wewnętrznych i które nie zachowywały się aż tak dobrze w ostatnim czasie, mogą być dobrą inwestycją. Do tego też dochodzą banki, które mogą być obiektem zainteresowań inwestorów zagranicznych, czyli m.in. PKO BP czy też BZ WBK.

Inwestorzy natomiast zachodzą w głowę, co dzieje się m.in. z akcjami Idea Banku. Walory tej instytucji zachowują się wyraźnie słabiej niż cały sektor? Skąd to się bierze i czy jest to uzasadnione?

Zachowanie akcji Idea Banku mnie nie dziwi. To jest bardzo specyficzny bank, który ma fundamentalny problem z klientami. Ich biznes polega w tym momencie na tym, że udzielają kredytów bardziej ryzykownym przedsiębiorstwom po wysokiej cenie. Mniej więcej po dwóch latach okazuje się, że jest to dobry klient, ale idzie już szukać finansowania gdzie indziej po niższej cenie albo zostaje, bo ma cały czas problemy. Do tego dochodzi też duża zależność od dużej grupy finansowej. Cały czas w Idea Banku jest dużo finansowania z Getin Noble Banku.

Na naszych profilach w mediach społecznościowych pojawiło się także pytanie, czy to jest moment na krótką pozycję na akcjach PKO BP.

Wydaje mi się, że nie. Trudno grać przeciwko tak silnemu trendowi. Wyniki PKO BP mogą być trochę słabsze w IV kw. w stosunku do tego, czego oczekuje rynek, ale przekonuję się do tego, że kluczowe dla PKO BP są oczekiwania odnośnie do poziomu stóp procentowych. Wydaje mi się, że rynek zaczął wierzyć w to, że jeżeli podwyżki stóp procentowych będą odroczone w czasie, to będą one jednak silniejsze i to będzie jeszcze mocniej napędzało akcje PKO BP.

Czy to właśnie stopy procentowe są jednym z czynników, które również mogą wesprzeć notowania całego sektora?

Inwestorzy zagraniczni patrzą na polski rynek w nieco szerszej perspektywie. Pod koniec ubiegłego roku widzieliśmy podwyżki stóp procentowych w Czechach i Wielkiej Brytanii, co przełożyło się na silny ruch akcji banków w Polsce. Jest to więc kluczowy temat i pewnie tak pozostanie.

Sektor bankowy w ostatnim czasie to także temat na rozmowy związane z fuzjami i przejęciami. Czy falę tego typu transakcji mamy już za sobą czy należy spodziewać się kolejnych ruchów w tym zakresie i kogo mogą one dotyczyć?

Wydaje mi się, że tych transakcji będzie jeszcze więcej. Z informacji, które się pojawiają również w „Parkiecie", wynika, że jest kilka tematów na stole. Trudno nawet wskazać jeden bank, który nie będzie przedmiotem albo podmiotem transakcji M&A na rynku. Banki znajdują się w takiej sytuacji, że de facto mogą skorzystać na tego typu ruchach. Trzeba zdać sobie sprawę, że w tym momencie banki raportują średnio ROE na poziomie 8 proc. Koszt kapitału jest natomiast wyższy niż te 8 proc. Z taką rentownością nie ma uzasadnienia, aby sektor działał dalej w taki sposób. Albo więc ROE musi się zwiększyć, albo część banków musi zniknąć. Spodziewam się więc, że trend w sektorze M&A będzie podtrzymany.

Subskrybuj i oglądaj #PROSTOzPARKIETU na youtube

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności