GPW: "Ktoś wyrzucał resztę portfela zostawiając za sobą spaloną ziemię"

WIG20 zaczął czwartkową sesję od 1-proc. wzrostu. Jak sytuację na rynku oceniają analitycy z polskich biur maklerskich? Przegląd komentarzy.

Publikacja: 13.09.2018 09:24

GPW: "Ktoś wyrzucał resztę portfela zostawiając za sobą spaloną ziemię"

Foto: materiały prasowe

Na warszawskim rynku akcji nie jest dobrze, co najlepiej widać po zachowaniu głównych indeksów. WIG20 spadł w środę do 2210 pkt, co oznacza, że przebił lokalny dołek z połowy sierpnia (2217 pkt). Struktura wzrostowa budowana od początku wakacji została więc zburzona i znów wróciło techniczne ryzyko bessy wśród blue chips. Wśród misiów jest znacznie gorzej, bowiem tam bessa rozkręca się coraz bardziej. W środę indeksu mWIG40 i sWIG80 wyznaczyły nowe dołki trendu, odpowiednio 3904 pkt oraz 11 461 pkt. Sprawdzamy, jak sytuację na rynku oceniają maklerzy i czego spodziewają się w najbliższym czasie.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Środowa sesja nie przyniosła poprawy sytuacji technicznej na wykresach WIGów. Indeks blue chips ponownie zaliczył mocne spadki, w wyniku których doszło do przebicia sierpniowej podłogi. Do tygodniowej luki hossy stanowiącej magnes dla rynku, brakuje jeszcze około 30 oczek i należałoby liczyć się z tym, że niedźwiedzie zepchną WIG20 poniżej psychologiczną barierę 2200 punktów i zechcą sprawdzić, jak wygląda rozkład zleceń kupna największych spółek na wysokości czerwcowych minimów. Nastroje na GPW nadal są kiepskie, małe i średnie spółki dryfują na południe i jak na razie końca spadków nie widać. Rosnąca podaż akcji oraz awersja do ryzyka sprawia, że inwestorzy wycofują się nawet z największych tuzów takich jak PKO BP czy PEKAO. Fakt, iż WIG20 nie przebił jeszcze poziomu 2.2k można zawdzięczać sile paliwowych spółek, jednakże patrząc na wykres PKN Orlen można zauważyć, że papier zaczął mierzyć się z jednym z ważniejszych średnioterminowych oporów i jeżeli na bieżących poziomach cenowych dojdzie do potknięcia się byków, to i ten tuz może okazać się motorem napędowym deprecjacji WIG20. Na uwagę zasługuje KGHM, który balansuje nad krawędzią wyznaczającą przestrzeń do dalszych spadków. Jak na razie papier broni się przed zejściem w okolice 70PLN, jednakże średnioterminowe sygnały sprzedaże obecne na wykresie miedzi sprawiają, że ostatni kwartał 2018.r. może okazać się nieciekawym okresem dla byków.

A tutaj link do środowego, technicznego przeglądu rynków w Parkiet TV: https://www.youtube.com/watch?v=j0QLA5eLu0o

Krystian Brymora, DM BDM

W środę każda kolejna godzina handlu sprowadzała nas coraz niżej, aczkolwiek tak słabej końcówki ciężko się było spodziewać. Tym razem w roli „ciężarków" znalazły się banki (4 najgorsze spółki WIG20). Ich straty sięgały między 4-5% (Santander, Alior, PEO, PKO). Tym samym WIG20 zakończył dzień 1,7% spadkiem i znalazł się blisko psychologicznego 2200 pkt (poniżej lokalnego dołka z sierpnia). Wcześniej dawałem duże szanse na odbicie przy dolnej bandzie kanału wzrostowego (ok. 2260 pkt). Niestety, scenariusz ten wczoraj definitywnie wypadł z gry. Dziś wydarzeniem dnia powinno być posiedzenie EBC (13:15 CET komunikat, 14:30 CET konferencja). Nie oczekuje się zmian, aczkolwiek rynek z uwagą będzie słuchał komunikatów o programie skupu aktywów (APP). W czerwcu EBC zdecydował, że po wrześniu zostanie on zredukowany z 30 mld EUR/msc do 15 mld EUR/msc i wygaszony w grudniu (w całym roku da to wartość 315 mld EUR czyli ok. 7% bilansu banku). Ważne też będą nowe prognozy makro. Wczoraj przecieki Bloomberga wskazywały, że zostaną one obniżone, a gł. ryzykiem dla wzrostu gospodarczego są napięcia handlowe. Ciekawie może być też w Turcji. O 13:00 CET zostanie opublikowany komunikat tamtejszego banku centralnego. Oczekuje się zdecydowanych działań w tym gł. wyraźnej podwyżki stóp procentowych. Nastroje o poranku są. Większość azjatyckich giełd zakończyła dzień na sporym plusie.

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

W środę bykom w USA na początku sesji pomagać mogła poprawa nastrojów w Europie, gdzie indeksy rosły. Pomagać też mogło to, że ponad 60. grup amerykańskich producentów sformowało koalicję mającą na celu zwalczania pomysłów na rozpoczęcie wojny handlowej. Szkodziło to, że taniały akcje Apple z powodu obaw o nadchodzące regulacje prawne. Poza tym Goldman Sachs obniżył rekomendację kilku producentom półprzewodników, co doprowadziło do spadku cen ich akcji. Plusem było zaś to, co napisał Wall Street Journal – podobno przedstawiciele rządu USA odezwali się do ich odpowiedników w Chinach w sprawie kontynuacji rozmów o zasada wymiany handlowej. Raport o sierpniowej inflacji PPI nie specjalnie odbiegał od oczekiwań, więc ich wpływ na zachowanie rynków był znikomy. Odnotujmy, że inflacja PPI spadła o 0,1% m/m i wzrosła o 2,8% r/r (oczekiwano wzrostu o 0,2% m/m i 3,2% r/r). Na dwie godziny przed końcem sesji opublikowana została Beżowa Księga Fed (raport o stanie gospodarki), co często pomaga bykom, ale tym razem nie było w nim nic nowego. Na rynku surowcowym w środę rano nadal drożała ropa. Dokończył dzieła raport o zmianie zapasów ropy i paliw – pokazał duży spadek zapasu ropy. Cena baryłki przekroczyła 70 USD, ale do potwierdzenia sygnału kupna wynikającego z formacji odwróconej RGR potrzebne jest jeszcze mocniejsze przekroczenie tego poziomu. Wall Street rozpoczęła sesje od spadku indeksów. NASDAQ tracił już nawet ponad jeden procent, ale S&P 500 spadał nieznacznie. Wtedy nadeszła informacja WSJ o rozmowach USA-Chiny, co natychmiast zabarwiło S&P 500 na zielono. NASDAQ nadal jednak barwił się na czerwono, ale spadek był niewielki. Widać było, że byki i niedźwiedzie rezerwują siły na ostatnią godzinę sesji. Praktycznie nic się wtedy jednak nie wydarzyło. Sesja zakończyła się remisem – S&P 500 zakończył dzień neutralnie, a NASDAQ stracił 0,23%. Inwestorzy ciągle liczą na kontynuację hossy. GPW rozpoczęła w środę sesję podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie. Indeksy rosły, chociaż zwyżki były niewielkie, a po godzinie indeksy zaczęły się osuwać. Podobnie jak innym giełdom szkodzić mogła informacja BBC twierdzącej, że grupa ok. 50 parlamentarzystów z Partii Konserwatywnej spotkała się, aby przedyskutować, w jaki sposób zmusić premier Theresę May do ustąpienia. Na innych giełdach europejskich nastroje też „zwiędły", ale tam indeksy nadal barwiły się na zielono. Po pobudce w USA WIG20 zaczął szybko zwiększać skalę zniżki, ale indeksy mniejszych spółek twardo stały na poziomie neutralnym. Potem już było tylko gorzej. Indeksy we Francji i w Niemczech dość szybko rosły, a u nas WIG20 nurkował. Zakończenie sesji było wręcz fatalne. WIG20 stracił 1,7% (najsłabszy był sektor bankowy) i był najgorszym indeksem ze wszystkich obserwowanych przeze mnie indeksów na całym globie. Obrót na tym spadku był bardzo duży. Wręcz jak na GPW niezwykły. Z tego można wyciągnąć wniosek, że wychodził ktoś, kto nasz rynek opuszcza od dawna – wyrzucał resztę portfela zostawiając za sobą spaloną ziemię. Jeśli ta diagnoza jest prawdziwa to znaczyłoby, że wyprzedaż właśnie się kończy.

Raport analityków CDM Pekao

WYBRANE NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Agencja FTSE Russell uważa, że Polsce szkodzi wejście do grona rynków rozwiniętych. Pomimo, że nowy status Polski zacznie obowiązywać oficjalnie 24 września, według opinii wielu analityków zmiany są odczuwalne w chwili obecnej m.in. przez relatywnie większe spadki indeksów w porównaniu do innych giełd światowych. Analitycy sądzą, że poprawa płynności mogłaby nastąpić poprzez stworzenie regionalnego indeksu. Dla przypomnienia, kilka tygodni temu JP Morgan oszacował, że z Polski odpłynie 340 mln USD netto.

Administracja USA na czele z ministrem finansów Stevenem Mnuchinem chce podjąć kolejne rozmowy z Chinami ws. handlu. Stany Zjednoczone zamierzają przekonać Pekin do podjęcia kolejnej dyskusji na temat niezgodności handlowych jeszcze przed wejściem w życie decyzji o nałożeniu kolejnej tury ceł na chińskie towary eksportowe.

Amerykański Departament Energii (DOE) podał do wiadomości, że zapasy ropy w USA w ubiegłym tygodniu zmniejszyły się o 5,3 mln baryłek, zniżkując o 1,3%. Ameryka zmaga się z dwoma problemami: huraganem Florence, który stanowi zagrożenie dla głównych rurociągów paliwowych, a także malejącą produkcją ropy. Według organizacji OPEC w roku bieżącym zapotrzebowanie na ropę naftową ma wzrosnąć o 1,62 milionów baryłek/dzień.

Rosyjski minister energetyki Alexander Novak powiedział, że Rosja jest gotowa na to, aby zwiększyć wydobycie ropy naftowej o 300 tys. baryłek/dzień. Podczas wywiadu dla telewizji Bloomberg dodał również, że Rosja zamierza omówić ewentualne zwiększenie dostaw w organizacją OPEC w celu utrzymania zrównoważonego rynku. Gdyby tak się stało, Rosja pobiłaby rekord wydobycia ropy z października 2016 roku.

Inflacja cen producentów PPI w sierpniu w USA wyniosła 0,1% m/m, wobec 0,3% w lipcu, i była niższa niż zakładał konsensus (0,2%, Bloomberg Finance L.P.) W ujęciu r/r była równa 2,8%, wobec 3,3% w sierpniu ubiegłego roku i również znalazła się poniżej prognoz 3,2% (Bloomberg Finance L.P.)

NADCHODZĄCE NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA

Sezon wyników - dziś kolejne spółki publikują raporty za 2 kwartał 2018 r. m.in.: Adobe Systems, Sun Hung Kai Properties, Kroger.

Bank Anglii przedstawi swoją opinię na temat gospodarki w obliczu zagrożeń płynących z rynków wschodzących i Brexitu.

Dyrektor Zarządzająca Międzynarodowym Funduszem Walutowym Christine Lagarde zabierze głos w Warszyngtonie na konferencji organizowanej przez MFW, której tematem przewodnim będzie dług publiczny.

Prezes Fed Atlanty Raphael Bostic omówi perspektywy gospodarcze i politykę monetarną na posiedzeniu Rady ds. Edukacji ekonomicznej w Jackson, Mississippi.

Giełda
Kolejny tydzień w konsolidacji
Giełda
Zdecydowany kontratak kupujących
Giełda
G&R na mWIG40?
Giełda
Byczy szturm na koniec tygodnia na GPW
Giełda
Sezon wynikowy otwarty
Giełda
Wpływ danych na rynek